FIP - błędna diagnoza

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 03, 2009 11:33 Re: FIP - błędna diagnoza

Witam,
dziękuję Matce Ziemi na Internet - Wasze głosy dały mi dużą wiedzę. I nadzieję. Moja kotka, Kropcia, ma rok i trzy miesiące. w piątek, 6 dni temu, zwymiotowała i zaczęła się chować po szafach, kątach - czyli że coś ją bolało. W sobotę do weta, Elwet na Al. Niepodległości. Rentgen, badanie krwi, tkliwość w okolicy wątroby w badaniu ogólnym. Lek przeciwzapalny i kroplówka, bo była odwodniona. W niedzielę wyniki krwi, sugerujące zapalenie przewodów żółciowych i zalecenie płynoterapii. Aż do środy co dzień na kroplówki, w środę inny wet i podejrzenie żółtaczki oraz że wątroba siada. Kolejne badanie krwi przyniosło zaskakujący wzrost leukocytów do 20,70 (max to 20, a trzy dni wcześniej było 2,12 (!) oraz GGT 40 (poprzednio 10, a to max). USG wykazało płyn w brzuszku. Po punkcji wetka orzekła, że to FIP i powinniśmy ją uśpić. Zapewniła, że Kropcia się nie męczy, płynu na razie nie jest zastraszająca ilosć ale odciągnięcie go - powiedziała, spowoduje szybsze ponowne wzbieranie. Nie zawieźliśmy jej do uśpienia, noc przetrwała normalnie, ona sobie siedzi, nadstawia się do głaskania, wczoraj trochę zjadła i wypiła, potem sikała, dziś dostała przez strzykawkę Gerbera i wodę, zaraz idę karmić ją znów. Znalazłam u Was tu opinię o prof. Frymusie - dziś od rana dzwoniłam do Łomianek, nagrałam się, napisałam mu maila, bo przyjmuje od 16.00, a tu liczy się każda godzina. Tak bardzo chcę, żeby to nie był FIP!! To jakiś koszmar.

Genateska

 
Posty: 10
Od: Czw wrz 03, 2009 10:20

Post » Sob wrz 05, 2009 8:57 Re: FIP - błędna diagnoza

Janę ozłocę.
Moja Kropcia we środę w Pewnej Klinice usłyszała: FIP, musisz pójść do uśpienia. Cudowne, środowe popołudnie, niezapomniane! Diagnoza postawiona na podstawie badania płynu z jamy brzusznej - badania wzrokowego! Co więcej, w zrobionym chwilę wcześniej USG, facet w ogóle nie obejrzał trzustki...

Kropcia - wyrok, ale dowiedziałam się, że ją nie boli, wzieliśmy ją do domu i szukam w necie, piszę na forum, sama chcę umrzeć, jak czytam o FIP, Dobra Wróżka Jana poleca inną klinikę, szukam też na własną rękę, ale rekomendowany tutaj również prof. Frymus na urlopie, jadę więc, zgodnie z radami Dobrej Wróżki Jany na Białobrzeską, idę do Dr Uznańskiej. Ta zaleca dalsze badania, przede wszystkim nawadnianie i USG.
Następny dzień, Kropcia is still alive (!), jest normalna, tylko osowiała, bardzo zwracamy uwagę na symptomy, mogące świadczyć, że ją boli, bo te głupki niektóre przecież nawet nie miaukną, ja tego nie rozumiem! Nic takiego nie występuje.
Jedziemy na Białobrzeską, to było wczoraj, USG, które robi Dr Marcin Siedlicki - przemiły, przystojny, dokładny lekarz - on obejrzał wszystko, łącznie z trzustką i stwierdził, że są cechy zapalenia!! My oszaleliśmy, wybiegliśmy outside, skandując "zapalenie trzustki ou jea!!". Bakteryjne zapalenie, leczone antybiotykami - niech nam żyje A. Fleming!! A nie ten straszny, wirusowy FIP!

Tak więc Kropcia ma antybiotyk, kroplówki, środki przeciwzapalne, przeciwbólowe, ma żółtaczkę i jest słaba, ale widzę poprawę. Karmimy ją strzykawką Gerberami i takim mleczkiem do rozrabiania, które wczoraj u weta kupiliśmy. Jedno, co mnie niepokoi, to ten jej płyn w brzuszku - Dr Uznańska powiedziała, że na razie nie będziemy się nim zajmować, leczymy trzustkę i że się Kropcia nim nie udusi, ale ja się boję i tak i w nocy co chwila sprawdzam, czy oddycha normalnie. Ja nie wiem, czy ten płyn wchłonie się, czy wyparuje? Wskutek kroplówek przybywa go, choć Kropcia dużo sika. Tego płynu nie jest tak mało, z pół litra to na pewno :-|

Genateska

 
Posty: 10
Od: Czw wrz 03, 2009 10:20

Post » Śro wrz 30, 2009 21:11 Re: FIP - błędna diagnoza

Witam.

Mamy 2 letniego kocurka, Mikiego, wzietego ze schroniska jak byl maly. Jest kotem domowo-dworowym (wychodzi na ogrod, przychodzi na jedzonko i spanie, czasem spi w altance). Nie kastrowalismy go, czego dzis troche zaluje , bo moze nie byloby moze niektorych problemow (szczegolnie podrapan). Przejdedo meritum - podejrzenia FIP. Ale po kolei:

W ostatnim czasie ciagle jezdzilem z nim do weta. Zaczelo sie poltora meisiaca temu, od tego, ze chodzil osowialy, wychudzony i mial taki powiekszony brzuszek. Czesto lezakowal w pozycji pionowej, na lapkach. Wet powiedzial ze ten brzuch jest za twardy i dal mu srodki przeciwzapalne i cos tam jeszcze (chyba antybiotyk), po 2 dniach nie bylo poprawy, wiec zrobil mu USG, ale nic na nim nie wyszlo. Obmacal kota i okazalo sie ze boli go w 2 miesjcach na kregoslupie. Stwierdzil, ze kociak uszkodzil sobie mechanicznie kregoslup (jak to kot), wiec skoro go boli, to dlatego oddycha brzuchem, odciazajac kregoslup. Dal mu jakis zastrzyk na ten kregoslup i powiedzial ze do tygodnia sie poprawi. No i sie poprawilo. Luz.

Po 10 dniach znowu Miki zaskoczyl nas kolejna "nowoscia". W jednym miejscu na karku, zrobil mu sie goły placek, skora byla w normalnym kolorze (nie zaden rumien po kleszczu), ale wlosy wyszly, troche sie to maślkiło, troche podchodzilo krwia, nie chcialo sie wygoic przez kilka dni. Pojechalismy do lekarza. Wetrynarz powiedzial, ze to uczuleniowe jest, uczulenie na pokarm. Trzeba odstawic stary pokarm i uzywac SENSITIVITY CONTROL. No i rzeczywiscie, rana na karku zaczela sie goic i zarastac. Luz.

Po nastepnym tygodniu kot zrobil sie lekko osowialy i nieruchawy, podobnie jak przed 3 tygodniami. Do tego widac ze mial klopoty z oddychaniem - brzuszek mu pracowal strasznie mocno. No i 40 stopni goraczki tym razem. Wet opukal go i dal zastrzyki (nie wiem jakie, ale chyba jakis standard) z podejrzeniem ze to mechaniczny uraz - mogl go potracic samochod albo cokolwiek innego. Przy okazji wet sprawdzil tez ten kregoslup i zauwazyl ze kota WZIAŻ on boli w tym miejscu. Poniewaz to byl weekend, nastepnego dnia mialem zaczac podawac samemu tabletki Synulox (2 razy dziennie). Po 1,5 dniu (3 dawki podalem) zaniepokoilem sie, bo nie bylo zadnej poprawy, nawet lekkie pogorszenie, temperatura 40 stopni wciaz sie utrzymywala. Kot jadl i pil, ale nie za duzo. Stwierdzilem, ze to chyba zly kierunek leczenia i nie podalem mu 2ch nastepnych tabletek. Kot mial duzy brzuch, byl chudy i osowialy, ciagle lezal na lapchach i spal. Temperatura 39,8 (czyli goraczka).

W poniedzialek rano pojechalem do kliniki ktora ma wiecej lepszej aparatury do diagnozowania. Na wstepie powiedzialem, ze jest podejrzenie ze to mechaniczny uraz i ze dodatkowo 2 kregi go bola, ale weterynarka powiedziala, ze kazdego prawie kota boli cos na kregoslupie i to pewnie nie jest ten trop. Raczej miala racje.
Pierwsze co, to RTG - okazalo sie ze kot ma zalale pluca i to w duzej mierze, stad takie klopoty z oddychaniem i lezenie tylko na lapkach - zeby pluc nie zalewalo. Na USG to samo bylo widac. Wszystkie pozostaje organy OK. Pani odciagnale mu plyn z pluc (na oko ponad 1 szklanke) i powiedziala ze kolor i konsystencja plynu swiadcza o FIP. Plyn byl mocno zolty, ale nie pomaranczowy, kleisty i troche sie pieni (bialko chyba), i to wzkazuje na FIP. Niestety, nie bylo badan plynu :(. Nie wiedzialem wtedy ze sa potrzebne. Zeby nie meczyc kota, lekarka zasugerowala, zeby nie robic juz tego dnia badania krwi. Dostal jakis steryd i antybiotyk dzialajacy na wiele roznych podejrzanych chorobsk. W dumu po odciagnieciu tego plynu widac bylo poprawe, brzuch juz tak nie pracował, kot lezal nawet na boku, ale widac ze nie jest w pelni sil. No i chudy. Za to jadl i to calkiem niezle, co prawda na raty, ale jednak.

Nastepny dzien. Wtorek. Stan bez zmian, czyli brzuch nie pracuje tak mocno, ale kot wyraznie nie jest pelni sil i juz lezy tylko na lapkach (nie na boku). Je tylko troche, czasami wstaje, łasi sie, myje, ma calkiem zdrowe spojrzenie. Tylko ze widac, ze jest slaby i malo mobilny. Po poludniu byl u weterynarza, zrobiono badanie krwi - wyniki ponizej (czy przypadkiem nie powinni zbadac jeszcze innych rzeczy? Np nei wiem xzy jest tu podana bilirubina, chyba nie a powinna... nie wiem). Spadla zupelnie temperatura (ponoc to moze dzieki sterydowi). U weterynarza widac ze sily jeszcze ma, bo probowal sie wyrwac przy nakluwaniu i zastrzyku. Wet polecil kupno takiego specjalnego pokarmu w proszku (w malej saszetce), dla kotow-rekolwalescentow. Na poczatku Miki nie chcial go jesc, musialem mu strzykawka podawac, ale potem dodalem mu troche jego ulubionej śmietany 18% i... Miki je go az mu sie uszy trzesa. Cala torebke zjadl! Nie chce miesa, tylko ten pokarm z odrobina smietany. Poza tym naczesciej lezy na lapkach i spi.

Teoria pani weterynarz jest calkiem sluszna - jesli to FIP, to podany steryd zadzialal tymczasowo i potem stan sie pogorszy. Jesli to nie FIP, to steryd pomoze mu z tego wyjsc a antybiotyk zrobi swoje. Czekamy na rozwoj sytuacji.

Czwartek czyli DZISIAJ. Stan bez zmian. Miki o 6 rano mnie obuzil bo chcial jesc (wczoraj to samo), wygladal na zdrowego. Zjadl 2 miski! I od razu zrobi siku po tym (kolor moczu chyba w normie, nie widze nic podejrzanego). Gdy wstalem o 9 rano juz nie mal takiej kondycji - lezal i spal. Gdy sie go obudzi to troche pochodzi, ale widac ze nie jest w pelni sil. Po 10 minutach dalej spi, wstaje po kwadransie i przenosi sie na inne miejsce i dalej spi. I tak caly dzien. Widac ze zmeczony i coraz slabszy. Niedobrze. Ale co jakis czas chce ten pokarm, wyglada wtedy nie do poznania, jak zdrowy. Bylismy u wetki na kolejnym zastrzyku - antybiotyk + steryd. Sytuacja dzis wieczorem bez zmian, kociak glownie spi, ale na szczescie nie widze zeby tak mocno dychal jak przed kilkoma dniami. Slabszy jest, ale nie jest tragicznie. Jutro znowu jedziemy do wetki, bo dzis byla tylko jej zastepczyni. Dobrze ze pracuje w domu, mam na niego oko non stop. Nie wyobrazam sobie ze go moze nie byc, to jakis koszmar.

Czekamy na rozwoj sytuacji, ale nie biernie... Czy ktos moglby jeszcze cos doradzic jakie badania mu zrobic? Wiem, ze nie ma sensu robic badania na FIP, bo to bzdura. Pomozcie uratowac Mikiego! Szczegolnie zwracam sie tu do osob majacych spore doswiadczenie z podobnymi przypadkami. Warto dzis zapytac o rady niz potem zalowac, ze byla szansa, ale nie skorzystalem z niej.

W skrocie objawy:
- poltora miesiaca temu mial podobne objawy, ale przeszlo
- 2 tygodnie temu mial alergie, wet podal mu jakis zastrzyk ktory mial dzialac tydzien
- osowialy i slaby byl i jest
- chudy, ale brzuszek ma zaokraglony
- plyn w plucach (bylo go bardzo duzo, zostal odciagniety - opis plynu powyzej)
- brzuszek dalej widac ze sie rusza przy oddychaniu, lekko ponad norme, ale malo.
- lezy tylko pionowo, na lapkach
- 80% czasu spi
- temperatura byla 39,8 - 40 (spadla zupelnie po sterydzie i antybiotyku (+odsaczenie plynu z pluc) )
- je i pije, ale mniej
- zalatwia sie normalnie
- brak zadnych innych objawow

wyniki krwi (29 wrzesien)
PLT Flags:MIC
leukocyty 25,2 H
erytrocyty 6,71
Hemoglobina 11,6
hematokryt 33,8
Plytki krwi 80L

MCV 50um3
MCH 17,3 pg
MCHC 34,4 g/dl
RDW 16,3L %
MPV 5,1L um3

WBC Flags: AG1 EOS (2.7)
DIFF:
%LYM 1,4% #LYM 0.3L
%MON 1.5 % #MON 0.3
%GRA 97.1 % #GRA 24.6 H

Przemo74

 
Posty: 12
Od: Wto wrz 29, 2009 15:28

Post » Śro wrz 30, 2009 22:29 Re: FIP - błędna diagnoza

gdzie mieszkasz? to w celu znalezienia jak njlepszego weta

biochemia - mocznik, kreatynina, alat, aspat, ap, bilirubina i glukoza
bialko całkowite i albuminy
to na teraz
czy płyn sie jeszcze zbiera?

viewtopic.php?f=1&t=7808
viewtopic.php?f=1&t=1854&hilit=FIP%2A
przeczytaj wątki, a ten w którym piszesz w szczególności - od deski do deski
tu są opisane przypadki wskazujące na fip, ktore fipem nie są
w watkach sa też podane istotne informacje odnośnie badań
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 30, 2009 23:05 Re: FIP - błędna diagnoza

Jestem z Gliwic.

Watki przeczytalem, ale juz mam metlik w glowie od ilosci informacji. Jedno jest pewne - to forum to zbawienie, b. duzo sie dowiedzialem, ale czy o FIPie mozna wiedziec wszystko? Nie :(. Wszyscy opisujacy tu swoje przypadki bardzo pomagaja w takich sytuacjach, droga eliminacji mozna wiele chorobs odrzucic (lub odwotnie - wziac pod uwage).

Jedno pytanie mnie nurtuje, czy wysiek z pluc moze byc zwiazany np. ze stanem zapalnym jelit czy waroby? Czy ktores z objawow na to wskazuje? Jutro zapytam o to wetke, bo jeszcze tego tropu jej nie podsunalem. Mysle tez nad pasozytami, w tym kierunku jeszcze nic nie bylo robione. Ale skad ten plyn w plucach?
Jeszcze jedna rzecz mi sie przypomniala - nie wiem czy mi sie zdaje czy nie, ale Miki od dawna (pol roku?) szybciej oddychal, myslalem wtedy ze jestem przewrazliwiony i "ze kot tak ma", ale moze wcale mi sie nie zdawalo.

Jak sprawdzic czy plyn sie zbiera, skoro nie bylo robione badanie jego poziomu po odciagnieciu go? Kot wczesniej strasznie brzuchem pracowal, teraz juz nie, ale dalej lezy w pozycji pionowej, nie kladzie sie na boku. Troche ten brzuch mu pracuje ponad norme, ale nie jest zle (bylo tragicznie).


-----
Przed chwila tego "slabego biedaka" wypuscilem na chwile na taras, 3 minuty mnie nie bylo i zniknal jak kamien w wode. Biegalem w nocy po dzielnicy i go szukalem z latarka, 10 baterii w latarce mi siadlo, dobrze ze mialem worek zapasowych. Myslalem, ze sie zaszyl gdzies, jak to chory kot. Ja patrze, a on po godzinie wraca z daleka ulica, jakby byl zdrowy, truchcikiem. Ah, te koty.
----

Przemek

Przemo74

 
Posty: 12
Od: Wto wrz 29, 2009 15:28

Post » Czw paź 01, 2009 0:43 Re: FIP - błędna diagnoza

Przemo, w przypadku płynu w opłucnej trzeba koniecznie wykluczyć kłopoty z krążeniem, zwłaszcza, że jak piszesz, kot od dawna `tak miał`. Jednak kłopoty z sercem i to kiedy płyn zaczyna się zbierać, wet powinien stwierdzić osłuchowo.

I BTW - nie wypuszczaj kota, który jest chory. Jego płuca są teraz osłabione - przy zapaleniu płuc płyn tez sie zbiera, a nie każde zapalenie płuc objawia się gorączką i osowiałością kota.
Ostatnio edytowano Wto lut 21, 2012 10:10 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 01, 2009 6:51 Re: FIP - błędna diagnoza

Przemo74 pisze:....
Jak sprawdzic czy plyn sie zbiera, skoro nie bylo robione badanie jego poziomu po odciagnieciu go? ...

Gdy płyn zbiera się w otrzewnej, mierzy się obwód kota sznurkiem. Nie wiem, czy w tym przypadku da się w ten sposób.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 01, 2009 7:39 Re: FIP - błędna diagnoza

poczytaj jeszcze o weterynarzach polecanych - może warto byłoby kkota skonsultować u kogoś innego
viewtopic.php?f=22&t=78225


to co piszesz tak średnio wskazywałoby na FIP ( mogę się mylić, ale koty z FIPem odchodzą dość szybko, a jak piszesz coś w oddechu Twojego kota było nie tak już jakiś czas temu) jakieś większe rozeznanie dałoby badanie białka całkowitego i albumin, no i dodatkowe badania
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 01, 2009 8:54 Re: FIP - błędna diagnoza

Nie siedział dziś jak zawsze o 6.00 rano w oczekiwaniu na pokarm. Spał a raczej drzemal, bo na lapkach pionowo kot ma klopoty spac w komforcie. Wstapem przed 9., podreptal slabo za mna do kuchni, zajadl swoje ulubione Convalescence, ale juz nie wylizal miski i nie chcial wiecej. No i od razu poszedl siku, jak zwykle. Potem nie lasil sie, nie mruczal. Gdy lezy, widze ze od czasu do czasu steka cichutko, jakby cos go bolalo. I patrzy przed siebie, nie chce pieszczot. Jade po 14.00 do mojego weta - widze ze jest wymieniony na liscie wetow polecanych, wiec jestem bardziej spokojny. Ale z kucurkiem jakby gorzej, nie dobrze :(.

Sporo osob pisalo o pomaranczowym siku, ale Miki ma normalne. Ale chyba* od kilku dni nie robil kupki, dokladie od poniedzialku, kiedy ze strachu zrobil u weta na przeswietleniu (normalne, nie bylo rzadkie).

* nie wiem co robil wczoraj na dworze. Wiem ze nie powinienem wypuszcac, ale chcial wyjsc, myslalem ze sobie popatrzy na okolice i wroci, a tu zonk, polecial do "swoich" pewnie.

Przemek

Przemo74

 
Posty: 12
Od: Wto wrz 29, 2009 15:28

Post » Czw paź 01, 2009 9:19 Re: FIP - błędna diagnoza

Agn pisze:Przemo, w przypadku płynu w opłucnej trzeba koniecznie wykluczyć kłopoty z krążeniem, zwłaszcza, że jak piszesz, kot od dawna 'tak miał'. Jednak kłopoty z sercem i to kiedy płyn zaczyna się zbierać, wet powinien stwierdzić osłuchowo.


Lekarz wykluczym klopty z krazeniem na podstawie analizy (wzrokowo dotykowej) plynu z pluc, ktory pasowal do FIP (kolor, kleistosc, pienistosc). Poprosze zeby go dzis osluchal.

mam pytanie: rok temu bawilismy sie z kotem w ogrodzie, zona rzucala mu pilki za ktorymi latal jak pies i przynosil. Po 5 minutach takiej zabawy dyszal z jezorem na wierzchu - czy to normalne u kota? Nie widzialem wczesniej kota dyszacego jak pies.

Przemek

Przemo74

 
Posty: 12
Od: Wto wrz 29, 2009 15:28

Post » Czw paź 01, 2009 9:24 Re: FIP - błędna diagnoza

to nie jest normalne u kota. Przynajmniej nie po 5 min gonitwy i zabawy. Moje koty ganiaja czasem godzine i zaden z nich nie dyszy. Dysza tylko w silnym stresie jak jada do weta. Ale tez nie wszystkie.

W czasie krotkiej zabawy kot nie powinien dyszec.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 01, 2009 9:37 Re: FIP - błędna diagnoza

Typ płynu ocenia się w zestawieniu z innymi objawami. Sam wygląd płynu nie wyrokuje o FIP-ie.
Kłopoty z krążeniem diagnozuje się nie tylko `na oko` i przez osłuchanie. Robi się USG serca i/lub RTG i badania krwi.
Boh, dlaczego wetom się nie chce?
Ostatnio edytowano Wto lut 21, 2012 10:11 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 01, 2009 9:43 Re: FIP - błędna diagnoza

zauwazylem kolejna rzecz, ktora sie pojawila - Miki chcial sie polozyc (w pozycji pionowej oczywiscie), ale gdy zlozyl lapki to od razu z powrotem na nich sie podpadl. Potem znowu chcial je zlozyc pod soba, ale znowu jakby cos go zabolalo i podpadl sie na lapach przednich. Teraz jednak zlozyl lapy do przodu, ale tamten objaw o czym swiadczy. Cos go boli...

Przemek

Przemo74

 
Posty: 12
Od: Wto wrz 29, 2009 15:28

Post » Czw paź 01, 2009 10:51 Re: FIP - błędna diagnoza

Przemo74 pisze:zauwazylem kolejna rzecz, ktora sie pojawila - Miki chcial sie polozyc (w pozycji pionowej oczywiscie), ale gdy zlozyl lapki to od razu z powrotem na nich sie podpadl. Potem znowu chcial je zlozyc pod soba, ale znowu jakby cos go zabolalo i podpadl sie na lapach przednich. Teraz jednak zlozyl lapy do przodu, ale tamten objaw o czym swiadczy. Cos go boli...

Przemek

Mi się wydaje, że powinieneś zagęścić ruchy. Może podjedź do Zabrza, do Formicy, albo do Wrocka na UP. Coś trzeba zacząć robić konkretnego, bo kocisko się męczy i może się to źle skończyć.

aga9955 pisze:to nie jest normalne u kota. Przynajmniej nie po 5 min gonitwy i zabawy. Moje koty ganiaja czasem godzine i zaden z nich nie dyszy. Dysza tylko w silnym stresie jak jada do weta. Ale tez nie wszystkie.

W czasie krotkiej zabawy kot nie powinien dyszec.

To jednak zależy od zaangażowania w zabawę. Pcima za młodu potrafiła się szybko tak zmęczyć.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 01, 2009 11:25 Re: FIP - błędna diagnoza

PcimOlki pisze:
aga9955 pisze:to nie jest normalne u kota. Przynajmniej nie po 5 min gonitwy i zabawy. Moje koty ganiaja czasem godzine i zaden z nich nie dyszy. Dysza tylko w silnym stresie jak jada do weta. Ale tez nie wszystkie.

W czasie krotkiej zabawy kot nie powinien dyszec.

To jednak zależy od zaangażowania w zabawę. Pcima za młodu potrafiła się szybko tak zmęczyć.

I od kondycji ;)
Moje po dłuższej przerwie dyszą po dość krótkim czasie zabawy, w miarę treningów czas się wydłuża.

Przemo, nie napiszę niczego innego, niż zostało napisane - kotu trzeba zrobić dodatkowe badania biochemiczne krwi (te, które wypisała dalia plus dobrze byłoby oznaczyć poziom AGP, tylko nie wiem, czy to łatwo zrobić, ale dałoby to ważne informacje). Trzeba go porządnie osłuchać, może powtórzyć RTG lub USG, może zrobić EKG. Dobrze byłoby zrobić rozmaz ręczny (niepokoi mnie bardzo niski poziom limfocytów, który wyszedł z automatu). Płytek jest za mało, co często zdarza się w badaniach robionych automatem - też dobrze byłoby to potwierdzić.
Jest niesamowicie wysoki poziom granulocytów, co może też świadczyć o infekcji bakteryjnej. Podniesione są też leukocyty, co też może przemawiać za infekcją. Tu właśnie przydałby się ręczny rozmaz, z którego można by określić poziom białych krwinek pałeczkowatych. Jeśli jest powyżej 5%, infekcja jest bardzo prawdopodobna.
Przy FIP wysiękowym płyn na ogół zbiera się w otrzewnej lub klatce piersiowej, jednak nie w samych płucach (aczkolwiek wykluczyć tego nie można). A on miał płyn w płucach, czy w klatce piersiowej?
Dr Addie podaje, że z wysiękowym FIPem najczęściej mylone są takie choroby jak kardiomiopatia, choroby wątroby czy nowotwory, które mogą dawać bardzo podobne objawy. Dlatego właśnie tak ważne jest wykonanie szeregu badań przed wydaniem ostatecznej diagnozy.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 278 gości