» Pt gru 07, 2007 21:30
Kubunia bardzo słabiutki. Leży ciągle w tym samym miejscu i czasem tylko podniesie główkę. Ma na stałe podłączony wlew dożylny. W dzień nie wymiotował.
Dostał dziś krew ozdrowieńca, za co bardzo dziękuję Ani, Maćkowi i Cardusiowi oraz wszystkim, którzy trzymali rękę na pulsie i pomogli zorganizować wszystko. Mały dostał dziś też neupogen, którego koszt to 250 zł niestety, ale mam nadzieję, ze pobudzi trochę szpik kostny, bo leukocytów Kubunia ma tylko 1,2 tys.
Dzięki wspólnemu zaangażowaniu Kubuś dostał wszystko co możliwe, teraz trzeba tylko wierzyć, ze da radę.
Inguś! Jakby dało radę, to TFX bardzo chętnie kupimy od Ciebie. Jestem jutro w robocie od 10 do 20, nie dam rady po niego podjechać.