tymczasy u czia i jej zmagania. zdj. 11 str!?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 12, 2007 7:51

Czia tak mi przykro :(((((((((((((((((((((
Ja w sobotę pożegnałam Kluskę :((((((((((((((((((( - nie mogę się otrząsnąć :crying:.
Przytulam
T.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lis 12, 2007 8:21

Czia, bardzo mi przykro :(.
Tak dzielnie walczyłaś o maleńką. Wierzyłam, że Wam się uda.

[']
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon lis 12, 2007 10:10

Czia bardzo współczuję.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Wto lis 13, 2007 2:11

czia pewnie są ludzie dla których koszty leczenia tych kotów nie byłyby żadnym problemem i są może lekarze, którzy tak chorego kota jak Allegra mogliby sami wziąć do domu i leczyć. Ale z jakiegoś powodu nie dowiedzieli się o istnieniu tego kota i ze wszystkich ludzi na świecie Ona trafiła właśnie do Ciebie. Widać Ty i Ona byłyście sobie bardzo potrzebne. Wzięłaś Ją do swojego domu taką jaka jest, chorą, troszczyłaś się o Nią, zależało Ci na Niej, martwiłaś się, czy uda Ci się Jej pomóc - dałaś Jej swoje serce.

A to znalazłam ostatnio w gazecie, w wywiadzie z Małgorzatą Braunek ktoś ją zapytał, że no dobrze jest wegetarianką, ale świata i tak nie uratuje, jak nie będzie jadła mięsa. Odpowiedziała, że jest taka ładna opowieść o jezuicie Anthonym De Mello. Szedł brzegiem morza i rozmawiał z przyjacielem na tematy filozoficzne. Na piasku leżało mnóstwo meduz. De Mello co kilka kroków schylał się po jedną z nich i wrzucał ją do wody. Przyjaciel wreszcie nie wytrzymał: "Po co to robisz? Tych meduz jest tysiące. Przecież ich nie uratujesz. Czy to w ogóle ma sens?" Na co filozof odpowiedział: "Zapytaj o to te meduzy, które przed chwilą wrzuciłem do wody."...coś w tym jest.

"Mój Filipie

Piesku Filipie
co biegniesz w tej książce z moimi wierszami
jak szczęście nie moje niczyje
szczekaj na mnie kiedy zapłaczę
podaj łapę kiedy zawyję
szarp za nogawkę i powarcz jak groza
gdy będę szukał sensu gdzie indziej i poza"


ks. J.Twardowski
ObrazekObrazek

Martulinek

 
Posty: 259
Od: Wto sie 14, 2007 17:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 13, 2007 7:30

Dziękuję za dobre słowa i wsparcie.

Saszeńka dalej walczy, ale jest radosna, ma apetyt,
MiauMiau- też radosny, brzuchol jakby się zmniejszył?!
Dostają Scanomune i Spirulinę, dalej Biostyminę co drugi dzień.

Problem jest tylko taki, że koty dalej brudzą mieszkanie i TZ stracił cierpliwość, okazuje się w dodatku, że to rezydenci, bo jak ich nie ma w domu, to dom jest czysty rano.


Przypowieść znam jest ona znana i jest głównym mottem w życiu wszystkich pomagaczy, stanowi główne motto wśród ludzi, którzy pomagają osobom uzależnionym, pracują z rodzinami, z przemocą w rodzinie. Pomagam nie tylko zwierzętom.

Nad moim biurkiem wisi też Desiderata- to też jest piękny tekst, ponadczasowy i bardzo mi pomaga w trudnych chwilach. Znacie? Jeśli nie może kiedyś go wkleję, bo na prawdę warto!

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pon lis 26, 2007 0:43

Czia, i co u Ciebie?

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 26, 2007 8:24

wutajcie po dłuższej przerwie. Kiedy myslisz, że już masz z górki pojawia się coś nowego...
Nasz kochany, pierworodny, jak go nazywamy zachorował, :(
myślałam, że to zapalenie pęcherza, ale na szczęście okazało się zapalenie górnych dróg i już po dwóch dniach leczenia znów się podniósł i brykał. :P

Nasze dzikuski się oswoiły z domownikami i zaczęłam je wypuszczać na taras i do ogrodu, podjęłam tą decyzję po jednym, bardzo ciężkim dniu w domu i udało się. Kocurki wychodzą na dwór, biegają, wspinają się po drapaku, po pergoli, a potem wracają grzecznie do domu do swojej kryjówki. Zaczynają jeść z ręki. Dostały drugą dawkę leków na robaki.

Niestety rudzielec - Garfield, z jednego spaceru wrócił dopiero na drugi dzień i to z chorym okiem, no i okazało się, że po dwóch dniach mam trzy koty z chorymi oczami i to prawie wszystkie z tym samym- prawym. :wink:
Mają wirusowe zapalenie spojówki, lekarz przepisał Biodacynę. :lol:

Prym w domu wodzi Wacik :wink: Uznał się za przywódcę i wszystkich dyscyplinuje.
Miałam w domu przez weekend dobermana 7 miesięcy, odebrałam go ze schroniska w Gorzowie i wczoraj zawiozłam do Poznania do domku i nie uwierzycie, Wacik po prostu go nie znosił, śledził kazdy jego krok i dosłownie rzucał się na niego jak szedł nie tam gdzie on chciał! Pierwszy raz w życiu widziałm , żeby kot tak nie lubił psa i tak się na niego czaił .
Musiałam Wacika do porządku przywoływać.

Saszeńka ma się dobrze, oczko ma chore, ale lekarz był w szoku, że ogólnie tak ładnie wygląda. Wyników w końcu nie robiłam.

dalej leczymy u niektórych grzybicę, ale to już końcówka.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Wto lis 27, 2007 13:38

Przepraszam, ze po dłuższej przerwie, ale postanowiłam się rozliczyć, żeby wszystko było ok i jasne:

otrzymałam wsparcie:
Tosia125 - 30,00 zł. (bazarek boni)
Amika6- 40,00 - (bazarek Zosi- kubek)
Marcelinaa- 30,00 i potem 50,00 (od Sisi- koteczka z adopcji)
Ewa- 15,00-(bazarek boni- niezbędnik)
KrzysztofaO- 52,00 - (bazarek- wisorek)
Femka- 35,00- (bazarek Zosi- kubek)
annskr- 50,00- (bazarek Zosi- kubek)
alessandra- 30,00 (bazarek czia- puszki)
Grażyna- 75,00 ( bazarek Zosi- kubek)
Hanna- 150,00 ( na leczenie kotów)
irma-q- 100,00 (bazarek Jany- parasol)
Razem: 657,00 zł.

Nie podaję wpłat z moich bazarków i sprzedanych moich rzeczy.

Wydaliśmy na dzień dzisiejszy 910,00 zł. Wszystkie opłaty są do wglądu w lecznicy.

Sytuacja na dziś:
Saszeńka otrzymała II Zilexis i I Felivac,
Miau- I Felivac
Garfield, Sasza, Kicia, Batman, Miau- zapalenie spojówek- krople do oczu Biodacyna,
Rudek wczoraj zakończył zastrzyki z antybiotykiem.

Wszystkie dostają witaminy na wzmocnienie.

W nowych domkach są:[/u]
Sisi- otrzymałam zdjęcia, jest po zabiegu, ma się dobrze.
Gacek- rośnie i ma się dobrze, dostałam świeże zdjęcia.
Bat- jeden z żyrardowskich trojaczków, urósł, ma się dobrze, zobaczę go w niedzielę!
Amelka- ma się dobrze, zdrowieje, informacje mam codziennie!
Mruczek- nie mam wiadomości

[u]Odeszły:

Allegra- u mnie
Krówek- Dyzio- w nowym domku
Pigi- Azu- w nowym domku

Wszystki bardzo serdecznie dziękuję za wsparcie, nie tylko finansowe ale też i przede wszystkim psychiczne. Dziękuję.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Czw lis 29, 2007 8:27

Czia nie masz żadnego banerka o swoich kotach?? 8O
Taka informacja powoduje,że więcej ludzi zagląda.
Ja preferuję pojedyncze informacje o kocie.
Na grupowe wchodzę rzadziej.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt lis 30, 2007 12:42

nie mam banerka, bo ja jestem noga w komputerowych sprawach, nawet zdjęć nie umiem wstawić, a zrobiłam świeże!

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Nie gru 02, 2007 15:16

Czia nie martw się.
Poproś graszka_gn , ona zrobi Ci banerek
i powie jak wysłać zdjęcia do niej .
Ona robi naprawdę świetne banerki,
zreszta tu chyba wszyscy robią dobre,
a ja jakoś tak wpadam na nią najczęściej.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro gru 05, 2007 10:31

Od wczorajszego popołudnia Saszeńka wymiotuje, nie je i jest apatyczna. Nastąpił nawrót choroby. Wymiotuje różowawą wydzieliną i bardzo śmierdzącą.

Batman zwymiotował robale, podałam mu krople na kark.
Zuzia i Miau mają kk- dostają zastrzyki
Kicia- ropieją jej oczy i zaczyna pokasływać, te oczy to zapalenie spojówek, ale już 10 dni kropimy Gentamycyną i mała poprawa, od 2 dni zaczęłam podawać jej antybiotyk.

Kastarty znaczą teren :conf:
w domu zaczyna czuć kociarnią :( co się kategorycznie nie podoba całej rodzinie.
Jestem spłukana, mam 100,00 zł w potfelu, a Święta za pasem?!!! :twisted:
Miesięczny koszt utrzymania stada, bez leczenia, to bagatela 450,00 zł. a do tego 3 psy- 300,00 zł.
Chyba się sprzedam :twisted: :wink:
Czy ktoś zbiera zamówienia do św. Mikołaja?

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pt gru 07, 2007 14:02

maluchy zdrowe, znów wariują i roznoszą chałupę,
Garfield, Grafi, Gerda- zaczynają się czuć jak u siebie, przybiegają na odgłos otwieranej puszki i lodówki, upominają się o smakołyki bardzo charakterystycznym miauczeniem, swobodnie wychodzą i przychodzą do domu, kiedy tylko zostawiam uchylone drzwi tarasowe do ogrodu.

Postanowiłam odrobaczyć Saszeńkę, może te wymioty od robali?
Choć lekarz podszedł do pomysłu sceptycznie, przygotowujemy się na najgorsze, ale do końca się nie poddamy i staram się, żeby te ostatnie dni, tygodnie, mam nadzieję, że jednak miesiące i lata, były szczęśliwe. Dopóki ona się nie podda, ja też.

Pozostałe kociaki i kocury zdrowe i dalej do adopcji:
- 7 miesięczne tygrysiaki Batman i Mery,
- 3 miesięczne maluchy: Zuzia- szylkrecia i Miau- burasek
- 2 letnia Kicia, ich mama, tri,
- 6 miesięczne dzikuski: rudzielec biszkoptowy Garfield i szylkrecia Gerda.

Mam zdjęcia jeśli ktoś jest chętny do pomocy, to prześlę.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Sob gru 08, 2007 13:41

Kotki są bardzo piękne, musisz uśmiechnąć się do kogoś o ogłoszenia.

Ja niestety nie mogę w tym pomóc, bo sama nie potrafię :oops: .

Szkoda czasu, bo im starsze tym o domki trudniej :( .

Beata B.

 
Posty: 647
Od: Pon sty 01, 2007 17:23
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Nie gru 09, 2007 9:50

prześlij mi zdjęcia to ci wstawię ada_myszaczek@o2.pl :D

Adusia

 
Posty: 19
Od: Czw paź 18, 2007 15:27

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 143 gości