Pers i "persiczka"-czyli Kuba i Pola. Lepiej?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 14, 2007 23:17

Dwie panie wetki, chociaż nie wiedziały co Kubuniowi jest, na wszelki wypadek (! :roll: ) przekłuły mu ten ropień (?). Niechcący chyba zrobiły dobrze, bo ropa wycieka i Kubusiowi jest wyraźnie lepiej. Był strasznie umazany tą ropą, więc go wykąpaliśmy. Gdy odpoczął, zaczął zwiedzać mieszkanie. Potem pojadł i wskoczył :twisted: na wersalkę do Pana. Niestety, trzeba go było stamtąd zabrać, bo ropa wciąż wycieka. A Pan przy okazji ma czysto powleczoną pościel.
Ale już siada na doo i myje się! Nawet twarz! :lol:
Jest dużo lepiej i humor mam lepszy, a jak sobie przypomnę, jak się Kubuś popisał w przychodni, to nie mogę śmiechu opanować :ryk:
Może to nie śmieszne, raczej wstyd, ale że panie wetki tak mało zainteresowania wykazały ogólnym stanem Kuby, to dobrze im tak!
Po prostu "olał" je i "wywalił" im, co myśli. Chyba więc nie uwierzyły w tę biegunkę...

Bonka

 
Posty: 31
Od: Pt mar 30, 2007 12:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 14, 2007 23:35

Oczywiście to Kubuś siada na doo i myje twarz, a nie Pan! :ryk:

Bonka

 
Posty: 31
Od: Pt mar 30, 2007 12:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 14, 2007 23:38

Bonka pisze:Oczywiście to Kubuś siada na doo i myje twarz, a nie Pan! :ryk:



:ryk:
no właśnie tak się zastanwaiałam który to z nich się myje w tej świeżo powleczonej pościeli :twisted: :twisted: :twisted:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto maja 15, 2007 9:22

Jestem po rozmowie z Bonką.

Kubunio w nocy wstawał, spacerował, obudził dużą i zaprowadził ją do kuchni na nocny posiłek ;)

Je sporo i chętnie, ale dają mu w małych porcjach żeby znów nie było sensacji. Je nerkowe na zmianę z convalscence.

Ropa już nie cieknie, ale boją się że znów mu się zbiera, bo zaczał znów polegiwać i sie intensywnie wylizywać. Bonka ma dzwonic do D. pytac czy będzie, jak nie to może pojadą na pl. Hallera, chyba że dr S lub dr Iza przyjmuje.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto maja 15, 2007 16:44

Byłam z Kubinkiem u dr Izy.

Wg niej rana jest za rozległa na ropień wynikły z zapalenia zatok okołoobdtyowych. Może to i odparzenie/odleżyny.
Fakt, wygląda obrzydliwie, paskudnie i jest rozległe.
Przemyła, dała antybiotyk i kazała przemywac rivanolem i podsuszac. pilnować żby nie leżał na mokrym.
częsc skóry mu na pewno odpadnie :(

Ale stan ogólny Kubinka niezły, niezły :)

W ogóle nie przypomina tego umierającego kota sprzed kilku dni :)
Je na potęgę, łazikuje, odwiedza pana w łóżku ;)

Resztę niech Bonka pisze :)


Aha, a Pola podobno zrzuciła obraz ze ściany 8O 8)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto maja 15, 2007 17:33

:dance:
Żegnaj Kocio
Żegnaj Puniu
ŻEGNAJ PIMPELUSIU

bbd2

 
Posty: 1720
Od: Śro lut 01, 2006 14:31
Lokalizacja: kraków/dopiero od kilkunastu lat:)

Post » Wto maja 15, 2007 18:33

cudownie Kubusiu :balony:

d1withunagi

 
Posty: 150
Od: Czw kwi 12, 2007 11:43
Lokalizacja: Kraków/Kielce

Post » Wto maja 15, 2007 19:25

Ais pisze:Ale stan ogólny Kubinka niezły, niezły :)

W ogóle nie przypomina tego umierającego kota sprzed kilku dni :)
Je na potęgę, łazikuje, odwiedza pana w łóżku ;)

No, to świetne wieści :D

Ais pisze:Resztę niech Bonka pisze :)

Popieram :wink:

Ais pisze:Aha, a Pola podobno zrzuciła obraz ze ściany 8O 8)


Brawo, brawo :twisted:
Chyba nawet wiem, jak to zrobiła, moje też potrafią :wink:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 16, 2007 0:05

Tak naprawdę ta rana pod Kubusinym ogonem wygląda przerażająco. Po prostu jak otwarty worek z ropą, brr! :x
Właściwie trzebaby to przemywać mu rivanolem po każdym sioo i q, ale on mnie się wprost boi. A do tego trzeba go zmuszać do tych rzeczy i nosić do kuwety. W dodatku nauczył się te rzeczy załatwiać nocą, więc jeśli nawet nie śpię, to jestem sama. A w pojedynkę niewiele można z nim zrobić. Rivanol powinnam mu lać na ranę, jego wtedy piecze, i okropnie warczy oraz się wyrywa. Dobrze chociaż, że rozumie, gdy mu się mówi: nie liż, Kubusiu!
Jutro będzie już dr D. Może coś poradzi, bo z tym płynnym rivanolem nie jest łatwo. Gdyby było coś w aerozolu, napewno byłoby prościej.
Przez całe swoje 14-letnie życie nie nachorował się nasz biedaczek tyle, co teraz przez te parę miesięcy! :(
Za to Pola to same radości. Apetyt jej dopisuje, humor też. Biega po ścianach! Naprawdę, nawet obraz strąciła. I to duży! Na szczęście nie oszklony i tylko na kanapę. Bawi się kuleczkami z włosia - sama je sobie zdejmuje z drapaka biorąc je w dwie łapki. Skacze odbijając się na czterech łapach jednocześnie. Pan twierdzi, że musiała mieć wśród przodków wiewiórkę. :lol:

Bonka

 
Posty: 31
Od: Pt mar 30, 2007 12:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 16, 2007 17:42

Z tą wiewiórką jestem skłonna uwierzyć, sama widziałam jak wyjmuje chrupki z miseczki, bierze w łapki i dopiero do pyszczka 8)


A Kubinio był razem z Franciszkiem w lecznicy - takie mieli panowie dzisiaj spotkanie na szczycie ;)

Kubinek nadal czuje się nieźle, oczywiwście widać że ropień ( który jest wieeeeelki i ogromny, wygląda jak wielka dziura w ogonie wypełniona ropą) mu przeszkadza, ale poza tym jest kontaktowy, ciekawy świata, je chętnie, i nawet nie jest odwodniony - nie byo potrzeby kroplówki.

Ropień przemyty, jedyna obawa to to żeby mu sięrana zziarninowała, bo wielki kawał skóry na pewno odpadnie, i tylko żeby miało potem jak sieto zabliźnić. Dostał na to płyn oliwkowa ? (Bonka, masz opisane, dobrze pamiętam nazwę ? ) , i zalecenie żeby w kuwecie zamiast żwirku były podkłady lub lignina, żeby się biedakowi nic nie przyklejało. Kubunio zatem dostał prywatną kuwetę :)

Do leżenia i spania Bonka uszyła mu dwa "materacyki" owinięte kawałkami prześcieradeł, które po zabrudzeniu po prostu się pierze.
Ale i tak starają się go prowokować do wstawania, zmiany pozycji, boku... żeby nie leżał cały czas na ranie.

Aha, jednak D. potwierdziła moją teorię o tym że to od zatok okołoodbytowych, aczkolwiek wyglądało na to że TAKIEGO ropnia to jeszcze nie widziała. Nniestety, umiejscownienie paskudztwa uniemożliwia utrzymanie rany w czystości - sioo, qpale, i to wszystko na dodatek przykryte ogonem :(

Zaakceptowała pomysł z dawaniem mu do jedzenia na zmianę nerkowego z convalescence, i ogólnie uznała że skoro je, pije, biegunka opanowana, to jest fajnie - tylo ten ropień....

no ale ja mam nadzieję że już to jest ostatni problem i po wyleczeniu ropnia Kubinek wróci do w miarę dobrego stanu sprzed kilku tygodni :)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro maja 16, 2007 21:23

Biedny Kubuś, pewnie go ten ropień boli i denerwuje :(

Ale pięknie o niego dbacie,materacyki, pilnowanie, żeby wstawał... :)
Mam nadzieję, że razem dacie radę wstrętnemu ropniowi :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 16, 2007 23:45

Kubunia już ten ropień chyba nie boli, raczej przeszkadza. Gdy był zamknięty, to pewnie bolał. Dziś sama robiłam mu przemywanie rivanolem i wkraplanie płynu Oliwkowa (?), był super grzeczny. Po całej operacji dostał kolację, wyszedł ze swego kąta i ułożył sie najpierw na psim posłaniu. a potem powędrował do Pana na wersalkę. To naprawdę już inny kot. Prawie zdrów, tylko nieco pokiereszowany. Nawet pozwolił się troche uczesać. :lol: Już i te wizyty u weta lepiej znosi. A napewno wie, kiedy wraca do domu, bo wyraźnie się wtedy ożywia.

Bonka

 
Posty: 31
Od: Pt mar 30, 2007 12:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 17, 2007 22:06

Kubinek ponoć coraz lepiej.

Dziś był na kontroli u D. : co prawda rana bardzo mu się otworzyła, ale poza tym pani doktor pochwaliła stan Kubusia, zauważyła że jest najedzony, a okolica dookoła ropnia ładnie wymyta. Dostał anytbiotyk i kolejne trzy zastrzyki do zrobienia w domu. Kolejna wizyta dopiero w poniedziałek :D

nie było potrzeby dawania kroplówki :)

Qpale nadal ładne, i tylko sioo nie zawsze w kuwetce - zdarza się w różnych miejscach.
Apetyt dopisuje aż nadto, ale pomni problemów żołądkowych duzi dawkują jedzenie w niedużych porcjach.

No, ale skoro Kubik sypia w psim posłaniu albo ze swoim duzym w łóżku, to znaczy że czuje się nieźle :)

Zaa wszystkie magiczne forumowe kciuki dzięki !!!!

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw maja 17, 2007 22:49

Kubusiu, jesteś baaardzo dzielny :D

A z tym nietrafianiem do kuwetki - może mu wersja ligninkowa nie odpowiada? Czy jest jakaś insza hipoteza?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 17, 2007 23:07

smil pisze:A z tym nietrafianiem do kuwetki - może mu wersja ligninkowa nie odpowiada? Czy jest jakaś insza hipoteza?


Chyba to nie to, bo nie trafia już od jakiegoś czasu, a ligninka dopiero od wczoraj. Do ligninki chodzi chętnie podobno - zreszta, tak zaczynał dawno dawno 14 lat temu - bo żwirków nie było a o piasek niełatwo ;) wiec może sobie przypomniał dzieciństwo .
Ja myśle że może to jednak stres... zwieracze podobno ok, więc wersja nietrzymania odpada. Na razie koncentrujemy się na odżywianiu Kubulka, no i gojeniu ropnia.

ale rety, normalnie ja się tak potwornie cieszę że z nim lepiej :oops: :oops: :oops:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości