Biedne wiejskie koty-minęła setka prosimy o zamknięcie wątku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 02, 2007 11:46

Obrazek

Ja jestem Rudek,Rudi,Rudzio :D Mam zawsze uśmiechniety pysiol

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto sty 02, 2007 11:59

Obrazek

Ja jestem mała Kicia :D
Jestem bardzo grzeczna :twisted: Lubię się wspinać po zasłonkach,zrzucać z mebli co tylko sie da.
A Rudi to mój osobisty konik :D Wskakuję mu na plecki i galopujemy po całym mieszkaniu :D Ale frajda

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto sty 02, 2007 13:19

Kociama, masz przepiękne maleńtasy :lol: Jesteś szczęśliwym człowiekiem mając takie cudowne stado zwierzaków. Nic bardziej nie odstresowuje jak kochane futra :lol:
Rudzio, Kicia :ok:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 04, 2007 16:44

Malentasy są naprawdę slodkie :D Rozpieszczamy je tylko za bardzo.Robią fvggggggggggggggggg,o to właśnie Rudek zabral się ostro za pisanie.Robią sobie ze mną co im się podoba :D Mały właśnie wlepia wzrok w monitor i włączył traktorek jakby wiedział że tu o nim mowa.Tak szczerze to nie mam dla siebie czasu za bardzo bo maluchy upominają się nonstop o względy.Ale starsze Futra też ostatnio daja popalić.Brzydka pogoda to i kręcą się znudzone po domu i pewnie kombinują co by tu nabroić :D Ale Łata to przeszedł samego siebie.Trochę sobie przeskrobał.

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw sty 04, 2007 20:46

Ah, ten Łateczek :wink:
Mam nadzieję, że nic nowego nie zwojował? :twisted:
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Czw sty 04, 2007 21:16

Ten uśmieszek u Rudego to raczej z serii "Ale mam fajny pomysł żeby coś zbroić" :wink:

Kociama ja mam rodzinę na wsi i wiem, że traktowanie zwierząt jest tam raczej przedmiotowe (jak jest z niego pożytek to ok, a jak nie to...), ale po lekturze Twoich postów stwierdzam, że na "mojej" wsi wcale nie jest tak źle.
Prababcia zawsze miała w domu koty i chyba m.in. dlatego dożyła 100 lat :D
Koty były raczej dzikie i jeden nawet rzucał się na nią jak nie dostawał jedzenia w porę. Przed ostatnimi Świętami była nawet akcja w rodzinie zbierania żarełka dla kotów dochodzących (niestety nic o tym nie wiedziałam, ale na przyszły rok się poprawię :oops:).

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt sty 05, 2007 9:11

Dziękujemy Agnieszko za pozdrowienia :D My też Cię gorąco pozdrawiamy.Cieszę się że Twoja Babcia dozyła tak sędziwego wieku i że koty miały w niej przyjaciela :D Moim zdaniem człowiek który obcuje ze zwierzętami przezwycięzy niejedną chorobę,a dzieci gdy dorastają wśród zwierzaczków mniej chorują i ucza się od mała miłości i odpowiedzialności za zwierzęta.A jeśli chodzi o zbiórkę żywności w Twojej rodzinie to naprawdę bardzo podoba mi się ten pomysł.Wiesz ja gdzieś wyczytałam że pewna para mloda zażyczyla sobie że zamiast kwiatow goście weselni mieli przynieść jedzenie dla zwierzat :D Oczywiście goście dostosowali sie do prośby mlodych i każdy do kościola przyniosł karmę dla zwierząt :D Po ceremonii zaślubin dosyć pokaźny transport karmy pojechał wprost do najbliższego schroniska dla zwierzat.W mojej rodzinie w tym roku tez jest wesele :D Myslicie że warto pogadać z mlodymi żeby też zrobili taka akcję?Fajnie byloby wspomóc schronisko bo naprawdę cięzko im się wiedzie.

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pt sty 05, 2007 9:45

Obrazek


A oto niewiniątko Łata który dwa dni temu potraktował kociamkę w sposób bardzo delikatny :twisted:
Muszę naskarżyć na niego i już :!:
Trochę mi wstyd bo wiem że Panowie też sa na forum :oops: Ale co mi tam co ludzkie nie jest nam obce czyż nie?
Brałam sobie wieczorną kąpiel połaczoną z lekturą oczywiście.Zawsze koty podgladają Kociamkę w kapieli ale to już norma :D Nagle Łata zwariował poprostu i wskoczył do wanny 8O Umoczył swoją zacną dooopę w goracej wodzie bo lubię gorąca kąpiel.No i zaczęlo się ja w ryk,on w ryk.Caly dom postawiony na nogi.Słyszałam trzask skóry na moich piersiach gdy sprawca wbił w nie pazury chcąc sie z wody wydostać.Ałłłłłaaaa ale bolałooooo.Moje piersi stanowiły w tym momencie arcydzielo ludowe :evil: ,ale po chwili gdy wszystko napuchnęlo wyglądalo jak zaorane pole przygotowane pod sadzenie ziemniaków.Wczoraj musiałam udać się do lekarza bo wyglada to nienajlepiej.Kurczę ale wstyd :oops: nie wiedziałam co mu powiedzieć ,bo sezon na maliny skończony :D wiec nie moglam powiedzieć że wpadłam przypadkiem na krzaki :? No cóż musiałam powiedzieć prawdę.A pan doktor zobaczywszy to dzielo mojego Kotunia nie mógl zachować powagi tylko ryknął śmiechem :evil: .Powiedział mi że mogłabym być statystką w drugiej części Wejścia Smoka.To już przesada no nie?Skończyło się na przepisaniu maści z antybiotykiem i wielkim wstydzie jaki musiałam znosić :oops:.Mam nadzieję że lekarz zachowa dyskrecję :D No to tyle zabawnej i bolesnej historii.Mam nadzieję że nikogo tutaj nie zgorszyłam opowieścią :oops: Ale musiałam naskarżyć komuś na Kochanego Łatkę,a co jakaś kara musi być no nie? :D

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pt sty 05, 2007 9:55

Eh, Łata, Łata...
A przestał już być obrażony za to, że umoczył sobie zacne dooopsko? :wink: :twisted:
A jak Twoje szramy Kociamo, goją sie ładnie?
Pozdrowienia dla Ciebie i Twoich kiciulek (no niech będzie, dla Łaty też! :wink: )
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Pt sty 05, 2007 11:01

Kociamo :lol: :lol: Mam nadzieję, że szramy zagoją się szybko! A Łata zachowuje się jak rasowy krówek! Nasz kocio Wafel na pozór jest spokojnym, przytulastym, miziastym dzieciakiem. Gdy jednak przychodzi do zaaplikowania mu tabletki, czyszczenia ucha itp. zamienia się w rozszalałą dziką furię. Trzy osoby to za mało żeby go utrzymać! Po każdej takiej akcji cała rodzina ma szramy i pogryzienia i wygląda jakby wpadła do sieczkarni :lol: Oj, znam ten ból.... Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :ok:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 06, 2007 23:42

Oczywiście szramy goją się jak na przysłowiowym psie :D
Ale niestety nerwy to mam dzisiaj zszarpane i chyba dziś nie zasnę spokojnie :( Cztery miesiace temu niestety podprowadziłam sasiadowi małego kociaka :oops: Wiem to można nazwać kradzieżą no ale moim zdaniem nie bylo innego rozwiazania by uratowac tego kotka.Kocica sąsiada niestety rodzi mlode i rodzi,nawet trzy razy w roku :evil: Ale nigdy żadne z tych kociat nie ma szans na dluzsze życie :cry: często zostają brutalnie likwidowane przez tego człowieka.Tym razem kotka ukryła swe młode w starej stodole.Sasiad wogóle sie nimi nie interesował.Widział te maleństwa parę dni po porodzie i potem kocica je ukryła.Ja zorientowałam się że kotka często odwiedza stodołe i długo w niej przesiaduje.Któregoś dnia poszłam tam zobaczyć i nogi sie pode mną ugięły :( Leżały na sianie cztery niezywe kociaki :cry: Wiedziałam że to niestety kuna je zamordowała.Nie raz widziałam w swoim życiu taki obraz :( Niestety kuny mordują male kociaki ale nie wiem dlaczego.Nagle zobaczylam że jedno kociatko gramoli się ze sterty siana.To właśnie był mały Rudi którego już poznaliście.Takiej samej śmierci uniknął kiedyś mój Misio ale jego historię opiszę innym razem.No ale do rzeczy.Dzisiaj sąsiad upomniał sie dosyć surowo o Rudika :evil: Uważa że naruszyłam prawo jego wlasności i że mam mu oddać kota (po czterech miesiacach pobytu u mnie)bo on wie że to jego kot bo tylko jeden był rudy w całym miocie.Kota musi dostac i już bo jego synuś chce sie nim pobawić. :evil: Stwierdził że ma świadków na to że kot jest jego i już.Nie wiem do czego ten czlowiek jest zdolny ale boję się co bedzie dalej.Jak mam sie bronić jesli wiecej osób stanie po stronie sasiada?Nie oddam Rudka do takiego paskudnego domu bo serce by mi pękło :cry: Zresztą jak kociak uslyszał glos tego czlowieka to wdrapał się na rece mojego męza i cały drzał.Nie miał nigdy kontaktu z tym facetem a jednak wyczuł biedaczek podłego drania.Powiedzce mi proszę jak to jest z tym prawem? czy naprawdę w świetle prawa jestem poprostu zlodziejką?Przecież ja tylko chcialam zapewnić kotkowi dobry domek i duzo milości.On i tak u tego czlowieka bylby skazany na pewna śmierć :( Czy oni maja prawo odebrać mi Rudusia? :placz:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie sty 07, 2007 0:00

Nie wiem, czy to dobry pomysl, ale ja chyba bym szla w zaparte, ze to nie jest ten kot. Boszzz, Kociama, wspolczuje ci, bo na kazdym kroku jakies przykrosci, ludzie bez serca i sumienia. Ten sasiad tez - teraz mu sie ladny kotek przyda na zabawke dla synka? :evil: A gdzie byl jak kotka w stodole miala mlode, jak kuna zagryzala rodzienstwo Rudzielca?
A tak serio, mysle, ze chyba nie bedzie na tyle konsekwentny, zeby rozpetac cala prawno-formalna burze o kota. Stad moj pomysl o wyparciu sie. W kazdym razie bardzo mocno trzymam za ciebie i Rudaska :ok:
P.s. Ja tez mam blizne do dzis (pomimo 3 lat z hakiem) w podobnym miejscu co ty - to Misia walczyla o zycie, kiedy jej probowalam lekarstwo podac :roll: Mam nadzieje, ze twoje jednak zejda z czasem.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 07, 2007 0:57

Dopiero dziś odkryłam Twój post .Ja też niedawno dołączyłam do forum. Cieszę się, że przynajmniej na Twojej wsi koty mają wsparcie /wTobie oczywiście/. Myślę,że jak facet od Rudiego się po takim czasie o niego upomniał to pewnie chce kasy a nie kota. Pomyśl, może tak uda się wyjść z sytuacji, chociaż przy takiej ilości kotów na utrzymaniu to może nie jest takie łatwe. Trzymam :ok: za Was. Pozdrawiam

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie sty 07, 2007 1:05

tak jak ktos napisal - mowilambym stanowczo ze to nie ten kot i koniec
rudych jest duzo i to o niczym nie swiadczy
moglas go znaleźc np. na ulicy albo wziac od kogos z forum czy ze schroniska bo lubisz rude
inaczej mowiac mow ze to nie ten kot, to TWOJ kot i tez przeciez mozesz miec na to swiadkow ;)
Ostatnio edytowano Nie sty 07, 2007 1:08 przez karunia, łącznie edytowano 1 raz

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie sty 07, 2007 1:06

i nie uwazam ze masz temu panu za cokolwiek placic
jak raz to zrobisz nigdy nie bedziesz miala spokoju

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości