dzisiaj jest znacznie lepiej
Rano, bardzo rano ok.5.30

obudziły mnie dzikimi gonitwami, przelatując centralnie nad moją biedną głową, którą żeby ocalić, musiałam schować pod kołdrą.
Ale nawet mi do głowy nie przyszło żeby się na Rozumki zezłościc

a nawet, ucieszyłam się że zaczynają dzień w taki wesoło kocięcy sposób
Potem pochrupały odrobinkę i odrobinkę kurczaka zjadły, pasztet zniknął w mgnieniu oka, ale hitem menu dnia dzisiejszego okazały się serca drobiowe
Także jedzą ładniej niż w wczoraj,
O humorkach to już nie wspominam. Wyśmienite

Dopiero teraz zmorzyła je popołudniowa drzemeczka, od raza harcowały i dokazywały.
Wczoraj najadałam się strachu, jak zobaczyłam Kajtka stojącego nad miską i oblizującego się a nic nie jedzącego, przed oczami stanęła mi Maszka, serce ścisnął taki ból, strach, że myslałam że na miejscu już tak zostanę jak żona Lota. Może panikuje i na zapas martwię się byle kichnięciem i jednodniowym brakiem apetytu, ale moje kotuchy nie są po byle przeziębieniu. Ona walczyły z p. Okrutną i śmiertelną, która zabrała mi koty.
Najważniejsze że dzisiaj jest dobrze
