nigdy go nie widzialam, ale mam do niego nieslychanie emocjonalny stosunek
az ciezko mi pisac w tym watku
Ogromnie wspolczuje wam kordonio i TZ-cie tego co musicie przechodzic

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kordonia pisze:Dzwoniłam dziś do niego zapytać o której jutro będzie. Powiedział, że w godzinach wieczornych, ale nie wie, czy to będzie piątek, czy sobota, jutro będzie wiedzieć.
Miał bardzo pewny siebie głos.
Ivette pisze:za takie traktowanie kota
trzeba im powiedzieć, że mogli sie od niego
Wszyscy zarazić
hmmm może tyfusem![]()
i niech sie boją...
albo lepiej- wścieklizną roznoszona droga kropelkową![]()
Ravic
Lena pisze:Ivette pisze:za takie traktowanie kota
trzeba im powiedzieć, że mogli sie od niego
Wszyscy zarazić
hmmm może tyfusem![]()
i niech sie boją...
albo lepiej- wścieklizną roznoszona droga kropelkową![]()
Ravic
nie sadze by to temu kotu pomoglo a tylko nasili stereotypy wsrod kotow narastajace...
nadal trzymam kciuki i regularnie czytam watek
Lena pisze:szok... ale wlasnie o tym mowilam...
postraszyc ich trzeba ale konsekwencjami prawnymi, a nie chorobami. Wtedy moze choc troche sie rozniesie ze nie mozna bezkarnie sobie zwierzakami pomiatac bo coraz wiecej osob ktore powaznie to traktuja i nie zawahaja sie wyciagac konsekwencji po "tylko zwierzeciu".
kordonia pisze:Dzwoniłam dziś jeszcze raz, powiedzial, że bedzie z kotem jutro około 20.00.
Dodał jeszcze, ze nie życzy sobie żadnych telefonów. Widocznie wkurzyło go nagranie eve69 jako przedstawiciela TOZ-u.
Moja wetka dzwoniła wczoraj do znajomego policjanta i on poradził, ze jeśli kot się nie odnajdzie, to mam napisać pismo do Prokuratury Rejonowej z prośbą o ustosunkowanie sie do tej sprawy, i o ustalenie miejsca przebywania kota, że to moze zadziałać szybciej, niz bezpośrednia skarga na policję. Że podobno prokuratura musi się tym zająć, a policja moze to trochę zlekceważyć.
Na razie czekam do jutra.
Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby Horse sie odnalazł.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 81 gości