Witajcie, dzięki wszystkim za ciepłe słowa i zainteresowanie.
Jestem z wieściami... Teraz rozchorowałam się ja (ale to tylko przeziębienie i kaszel.. ekhm..ehm...
Trzecie wyniki mojej nerkowej Tosi lepsze od poprzednich. Kreatynina 2.7 mocznik 88.
4 września mieliśmy 3,7 i 131 - zatem tendencja spadkowa.
Niemniej jednak do normy nam sporo brakuje.
Ale na szczęście kroplówki co 3 dni.
Tosia wreszcie 'polubila' suchy renal Hillsa. Mokre podaję z ipakitine.
Jest chudziutka, ale pełna życia.
Badanie krwi za 3 tygodnie, o ile odpukać, nie bedzie coś złego się dziać
czytam wątek nerkowców, i mam mieszane uczucia... od nadziei do beznadziei. Ale ta pierwsza przeważa jednak
Trochę się boję, bo za kilka dni mój małżonek opuszcza dom na 2 tygodnie. Będzie opiekowac się chorym tatą... a ja nie wiem, jak sobie poradze sama z trzymaniem i kroplowaniem Tosi
Nadal prosimy o kciuki...