» Pt gru 09, 2005 17:25
A ja chciałabym się tą drogą z nim pożegnać.
Czekaliśmy na niego bardzo długo, martwiliśmy się i liczyliśmy na poprawę.
Zasypywałam biedną Iwcię, a później również i biedną Anię nieustannie pytaniami o niego ( Dziewczyny - dzięki za cierpliwość).
Był juz ustalony termin jego podróży, czekały już nowe miski, nowe jedzonko i nowe imię.
Nie udało się.
Nigdy nie odezwałam się w tym wątku.
I myślałam, że tak już pozostanie.
Ale teraz chciałabym tylko napisać Oskarku, że przez cały ten czas byłeś z nami tu, w Krakowie. Byłeś obecny w naszych sercach i na zawsze pozostanie tam miejsce dla Ciebie.
Wierzę, że nigdy już nie doświadczysz strachu ani bólu. I wiem, że tam gdzie jesteś będzie Ci tak dobrze, jak byłoby Ci dobrze u nas.
Bądź szczęśliwy kochany, dzielny kocie.
Bądź szczęśliwy.