Zaprzysiężony zjadacz suchego - WCIĄŻ JESZCZE NA WYGNANIU..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 03, 2017 23:07 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

a te 45 g to tak "na oko", to tyle samo, co sypałaś mu wcześniej, a on sobie podskubywał przez cały czas ? A skoro tak jest, to po co kota stresować określonymi porami posiłków ?
Tak tylko nieśmiało przypomnę, że układ trawienny psa i kota bardzo się różni. Kot jest ewolucyjnie przystosowany do spożywania częstych, ale bardzo małych porcji jedzenia - a to jakiś pasikonik a to pajączek czy jakaś mucha. Mysz to porcja ogromna. Owszem, dużo kotów przyzwyczaja się do jedzenia po psiemu - więcej, ale rzadziej. Ale nie zawsze z dobrym skutkiem. Bo kot odczuwa glód, właściwie przewlekle, w związku z czym jego organizm zaczyna magazynować tłuszcz. Nie przetwarza jedzenia w energię, tylko właśnie w tłuszcz.
Zabawki utrudniające jedzenie są dobrym pomysłem, ale mimo wszystko ja bym kładła nacisk na rozruszanie kota. Czy Twoje koty wcale się ze sobą nie bawią ? Bo piszesz cały czas o Matrisiu, a nie o kotach ogólnie. Przecież jeśli są dwa koty to powinny być jakieś ganianki, zapasy...Nic takiego się nie dzieje ? 8O
I on jest naprawdę taki gruby ? Bo mój Gucio waży prawie 7 kg, ale jest zupełnie normalnym kotem. Jak w chorobie schudł do 6,2 - był chudy, wystawały mu kości biodrowe, nawet pysio mu schudl.Dosłownie bida z nędzą.
A w ogóle jak to się stało, że on je tylko chrupy ?

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16640
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 04, 2017 7:20 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

KociaMama44 wątek założyłaś 25 czerwca, czyli całe 9 dni temu.
Przez ten czas chciałaś/próbowałaś:
1. przestawić kota na mokre jedzenie
2. przestawić kota na BARF (nie starając się poczytać o BARFie, poszerzyć swojej wiedzy na ten temat, w żaden sposób nie zaczęłaś się z tym tematem zapoznawać na poważnie)
3. odchudzić kota (nie zważyłaś porcji, jakie jadł do tej pory, nie ważysz porcji, jakie zjada teraz, oceniasz "na oko")
4. nauczyć go pić rosołek (próby trwały całe 3 ( ?) dni)
5. nauczyć go jeść o stałych porach (z 3 posiłków już zrobiłaś 5)

W żadnym z działań nie jesteś konsekwentna, oczekujesz sukcesu po 1-2dniach prób, co jest niemożliwe.

Zastanów się najpierw, co chcesz z tym kotem osiągnąć.
Zanim zaczniesz cokolwiek realizować, poszukaj w necie, jak to zrobić, poczytaj, opanuj teorię.
Zaplanuj poszczególne etapy, logistycznie i czasowo.
Dopiero wtedy zacznij cokolwiek robić.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14043
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 04, 2017 7:53 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

O, przepraszam bardzo. Bardzo dokładnie ważę wszystko co on zjada od 3 dni (odkąd mam wagę od mamy). I wychodzi, że zjada ok. 45 gram karmy suchej dziennie. Rano ok. 15-16, w ciągu dnia na poszczególne posiłki różnie - raz 10, raz siedem. Wszystko jest ważone.
Jak mówiłam - na siłę nie będę go na razie przestawiać na mokre (rosół) ponieważ on zaczął mi się rozkładać chorobowo ze stresu. Głodzenie go do tylko trzech posiłków dziennie (gdy on je tak malutko na jeden posiłek) i dawanie rosołu w międzyczasie, którego nie chce pić, zaowocowało za dużym stresem. Przecież o tym pisałam. Nie mogłam dłużej tego tak ciągnąć. Dlatego zmieniłam taktykę i stwierdzam, że on i tak mało je. Stąd moje obawy.
Ale- jak pisałam - stopniowo będę go przestawiać na mokre, tyle, że w inny sposób. Tak, jak było to opisane na forum o barf-ie (tak - czytałam). Na razie jesteśmy na etapie zmniejszania stresu (herpes) i regularnych posiłków dziennie.
Przepraszam, ale choćby skały srały, nie jestem w stanie zmusić kota do tego, by jadł więcej na jeden posiłek jednorazowo. Stąd zwiększenie liczby posiłków, bo inaczej by schudł te 2 kilo w ciągu miesiąca i się rozchorował na maksa, a przecież nie o to tu chodzi. Same pisałyście, że kot nie może chudnąć za szybko.
Poza tym nie upueram się, by go koniecznie przestawiać na barfa. Już bym była szczęśliwa, jakby jadł mokre i od czasu do czasu mięso.
Moje obawy dotyczą teraz jedynie ilości jedzonego suchego w odmierzanych posiłkach (etap pierwszy przestawiania na mokre z iluś tam etapów). Stąd moje pytanie.

Ps. Poza tym pisałam, że chcę potem stopniowo zacząc wydłużać mu przerwy między posiłkami i z powrotem dojść do tych 3-4 posiłków. Ale będę to robić stopniowo, by kot się przestawił powoli.

Gdy widać, że coś nie działa a kot zaczyna chorować, to chyba należy to zmienić i spróbować od innej strony, a nie brnąć - w imię czego, bezdusznej konsekwencji? -
To nie sztuka doprowadzić kota do jeszcze większej choroby.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto lip 04, 2017 9:17 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

Ps. Żeby nie było - ja uważam Twoje rady Kaziu za bardzo dobre i ogólnie bardzo cenię Twoją wiedzę. I za jakiś czas, jak sytuacja się uspokoi i rozciągnę te posiłki w czasie, spróbuję ponownie wprowadzić ten rosół i po trochu mokre. Ale na razie musiałam zwolnić.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto lip 04, 2017 12:12 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

izka53 pisze:a te 45 g to tak "na oko", to tyle samo, co sypałaś mu wcześniej, a on sobie podskubywał przez cały czas ? A skoro tak jest, to po co kota stresować określonymi porami posiłków ?


Tego niestety nie wiem. Nie miałam wcześniej wagi. Ale dużo więcej to on nie jadł. Problem jest w tym, że on nie jest żarłokiem - nie je nie wiadomo jak dużych ilości, by mu te ilości obcinać. Raczej z moich obserwacji je tak w sam raz. Problem polega na tym, że je tylko suche.

izka53 pisze:Tak tylko nieśmiało przypomnę, że układ trawienny psa i kota bardzo się różni. Kot jest ewolucyjnie przystosowany do spożywania częstych, ale bardzo małych porcji jedzenia - a to jakiś pasikonik a to pajączek czy jakaś mucha. Mysz to porcja ogromna. Owszem, dużo kotów przyzwyczaja się do jedzenia po psiemu - więcej, ale rzadziej. Ale nie zawsze z dobrym skutkiem. Bo kot odczuwa glód, właściwie przewlekle, w związku z czym jego organizm zaczyna magazynować tłuszcz. Nie przetwarza jedzenia w energię, tylko właśnie w tłuszcz.


Też się nad tym zastanawiam. Ale jeśli ja chcę kota docelowo przestawić na mokre, to chyba powinnam go nauczyć jeść bardziej regularnie, czy nie? I powinien chyba zgłodnieć do następnego posiłku, jak mam mu w nim za jakiś czas przemycić kawałeczek mokrego?

izka53 pisze:Zabawki utrudniające jedzenie są dobrym pomysłem, ale mimo wszystko ja bym kładła nacisk na rozruszanie kota. Czy Twoje koty wcale się ze sobą nie bawią ? Bo piszesz cały czas o Matrisiu, a nie o kotach ogólnie. Przecież jeśli są dwa koty to powinny być jakieś ganianki, zapasy...Nic takiego się nie dzieje ? 8O
I on jest naprawdę taki gruby ? Bo mój Gucio waży prawie 7 kg, ale jest zupełnie normalnym kotem. Jak w chorobie schudł do 6,2 - był chudy, wystawały mu kości biodrowe, nawet pysio mu schudl.Dosłownie bida z nędzą.


No nie, po Matrixie widać, że jest zagruby. On zresztą systematycznie z roku na rok przybiera - po 100 - 200 gram..
Bardzo bym chciała rozruszać kotka, ale nie wiem jak. On jest typem dostojnego spacza. Jest bardzo mało aktywnym kotem. Tośka to zupełnie co innego. Ciekawska, wszystko ją interesuje, wszędzie wejdzie. On gdy tylko wyrósł z kocięctwa, przestał się bawić i wszedł w tryb Garfielda (tj. jeść i spać...). Na pewno to też jest problem. On na wszelkie próby zachęcenia go do zabawy przez Tosię reaguje irytacją. Nie lubi biegać i jedyny kontakt jaki akceptuje z nią, to wzajemne mycie się i spanie obok siebie. Myślałam, żeby pochodzić z kotem na basen, jak będę u mamy we Wro i jak on się już unormuje herpesowo- ale to też może być za duży stres..
Może ktoś miałby jakieś pomysły, jak rozruszać Garfieldo-fokę?

izka53 pisze:A w ogóle jak to się stało, że on je tylko chrupy ?


Ech, szkoda słów... moje zaniedbanie kiedyś. :oops: Choć inne moje koty preferowały tak pół na pół - mokro - suche; a ten - sobie suche upodobał i koniec. Dałam mu spokój, a nie powinnam. Pewnie bardzo późno zabieram się za przestawianie - jakieś 7 lat za późno..
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto lip 04, 2017 13:20 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

a on jest na pewno zdrowy ? jakaś niedoczynność tarczycy ? serducho ?
Bo dla mnie jest nienormalne, że młody w sumie kot, nie biega i nie bawi się w ogóle. Owszem, ruda z avatara z wiekiem zrobiła się bardziej leniwa (w maju skończyła 10 lat, wagę też ma słuszną, ok 5,5 kg), ale wciąż potrafi poszaleć za sznurówką, pogonić kota innemu kotu. Ale sześcioletni Gucio nadal ma trzy fazy - jeść, spać, szaleć. Podobnie jak pozostałe - Pietruś i Kolorowa Menda - to koty w wieku nieznanym, ale min 6+.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16640
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 04, 2017 13:27 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

Hmm. Kompleksowe badania miał w zeszłym roku. Ale nie robiłam mu badania serca ani tarczycy.
Jak będę przy gotówce to pomyślę.
Ale on taki tryb funkcjonowania ma od b.dawna. Nie jest tak, że po prostu są koty - leniuchy?
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto lip 04, 2017 13:40 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

ale nie młode ! a piszesz, że on ma tak od zawsze, jak wyrósł z kocięctwa. Ja się jeszcze z takim kotem nie spotkalam. Miałam kiedyś, bardzo dawno temu, kocurka, który ważył ponad 8 kg, miał problem, żeby sobie dupsko umyć, a szalał jak młody kociak - niemal do końca życia ( odszedł przedwcześnie, miał 14 lat - serce).

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16640
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 04, 2017 13:45 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

izka53 pisze:ale nie młode ! a piszesz, że on ma tak od zawsze, jak wyrósł z kocięctwa. Ja się jeszcze z takim kotem nie spotkalam. Miałam kiedyś, bardzo dawno temu, kocurka, który ważył ponad 8 kg, miał problem, żeby sobie dupsko umyć, a szalał jak młody kociak - niemal do końca życia ( odszedł przedwcześnie, miał 14 lat - serce).

To znaczy to się u niego jakoś nasilało z czasem - aż tak nie było jak tam miał 2 czy 3 lata. Na pewno to się z niego taki śpioch zrobił od jakichś czterech lat, a już na pewno odkąd ma taką nadwagę. Ale ja też od trzech - czterech lat studiuję - wyjeżdżam na weekendy - i on chyba po prostu nauczył się przesypiać czas mojej nieobecności. Wydaje mi się, że on też ma mało bodźców, które by go pobudzały do bardziej aktywnego życia. Tylko ja nie mam pomysłów, co by tu można było robić, by go uaktywnić.

izka53 pisze:...miał problem, żeby sobie dupsko umyć.


Oj, Matrix też ma ten problem.. :ryk:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto lip 04, 2017 14:02 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

no tak - ale chyba w domu dużo czasu spędzasz - sądząc po aktywności (no chyba, ze masz możliwość tak z pracy, jeśli tak,to szczerze zazdraszczam).
No to nie dać spać kotkowi - a to jakiś papierek rzucic, a to sznurowadłem po kotku przejechać, a to sprowokować kotkę aby po Matrisiu przebiegła. Chrupy - albo w zabawce, albo rzucane do upolowania. Zanim go zaczniesz na coś innego przestawiać, najpierw musisz tego kota pobudzić do ŻYCIA. Bo póki co - takie mam wrażenie - on tak sobie WEGETUJE obok Was.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16640
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 04, 2017 14:33 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

No, myślę, że masz dobre wrażenie co do tej wegetacji... Teraz akurat mam okres, gdy jestem bardziej w domu tyle, że uczę się do egzaminów. Aktywacja do życia - masz rację. Muszę pomyśleć- jak to zrobić. On się najbardziej aktywuje, jak nam np. ćma wpadnie do mieszkania. Oooo, to natychmiastsię podnosi z wyra !
Albo kupię mu chomika, za którym będzie ganiał :wink:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Wto lip 04, 2017 15:59 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

A czemu nie chcesz się z nim bawić na tzw. foczkę? Jak się będzie przewracał z boku na bok to też jest jakiś ruch. Ja z moim bardzo długo się tak bawiłam i z czasem rozwinęła się zabawa gdy zrzucił trochę. Weź patyka pomiziaj go z jednej strony, a jak się obróci to pomiziaj z drugiej. Parę obrotów i to też jest jakiś ruch.

Funghi

Avatar użytkownika
 
Posty: 404
Od: Czw maja 19, 2016 9:37

Post » Wto lip 04, 2017 16:53 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

Wiesz moim zdaniem to on wcale duzo nie je. On je bardzo mało, wiec zmniejszanie jeszcze posilkow to bezsensu.
On malo je a tyje. Moze to jakies podloze chorobowe, a moze taka jego uroda. Tak jak u ludzi jedni zra tonami i patyczaki inni musza liczyc kazda kalorie.

1. Kupilas miche OK - stosuj. Bez por posilkow. Nie wydzielaj - micha caly czas dostepna, a w niej odmierzona ta porcja 45g. Samo to, ze ja wprowadzisz, to juz dla niego bedzie utrudnienie i wysilek
Poza tym nie wiem czy wiesz, ale nawet wsrod autorytetow tego forum sa 2 szkoly karmienia. 1 kaze kota traktowac jak psa i wydzielac posilki scisle odmierzone. 2 kaze by zarcie bylo cały czas dostepne, a kot sam sobie regulował. I koty tak karmione wcale nie tyja. Moj tez jest tego przykładem. Dla mnie jest nawet zachudy, choc ja karmy nigdy nie wydzielam, nie odmierzam dziennych porcji. Chciałbym go podtuczyc, a nie umiem Dziwi mnie fakt, ze zadna z tych osob ( oprocz Izy) sie tu nie odezwala - nie zajrzala.
2. Zmien karme na mniej kaloryczna - bedzie jadl tyle co je a nie bedzie tak tyl.
3. Wyklucz podloze chorobowe.
4. Wiecej sie z nim baw.

5. Napisz kiedy ostatnio probowalas podawac mu mokre i jakie?
Moze czas sprobowac, kupic kilka roznych rodzajow, nawet jakis badziewnych saszetek i probowac, az załapie.
Ja od badziewnego zarcia typu Sheba, Gourmet Perle, RC zaczynałam jak wszytkie lepsze olał. I okazało sie,ze jednak mokre je. Teraz nawet filetowwki juz je. Bywa, ze jak ma focha na filetowke poloze na nia 3 kawaleczki RC czy czegos innego i sam zapach tych karm powoduje, ze ja zje. Podobnie z miesem. W tej byle jakiej karmie udaje mi sie od czasu do czasu cos przemyc. Samego za chiny na razie nie zje.
NIE OD RAZU RZYM ZBUDOWANO. Od roku nad nim pracuje. Ile mokrych karm wyprobowałam, Ile wyrzyciłam do smietnika niezlicze. Ale male efekty mamy. Tylko, zeby jeszcze chciał przytyc choc z kilogram :oops:
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Śro lip 05, 2017 20:43 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

Pojęcie czy kot jest gruby czy nie jest zapewne względne. Dziś na wizycie w gabinecie weterynaryjnym wet stwierdził ważąc mojego kota (4,5kg - kot roczny) że waży za dużo "grozi mu otylość" i powinnam przejść z nim na dietę. Jak czytam teraz ten wątek i Wasze wypowiedzi tu to zastanawiam się, kto zwariował, ja czy wet. Bo ja absolutnie nie uważam, aby mój kot był gruby.
Codziennie przynajmniej godzinę poświęcam na zabawę z Bilem (to imię mojego kota). Nie wkładam w to wiele wysiłku, bo nawet oglądając TV rzucam mu zabawki a on po nie leci i aportuje jak psiak (nigdy go tego nie uczyłam, jakoś instynktownie te zabawki przynosi). Biega do tego stopnia, że dyszy jak piesek (nie przesadzam). Rozumiem Kociamama, że twoja pociecha nie przepada za ganianiem za zabawką, czy piórkiem na wędce (mój wędkę uwielbia). Od czasu do czasu bawię się z nim laserem (ale bardzo rzadko). Wtedy kociak skacze dosłownie po ścianach. Ale może byś spróbowała dać Matrixowi trochę aktywności? Może jednak uda się go jakoś zachęcić do zabawy i dać mu choć trochę ruchu?
Mojego kotka karmię suchą karmą naprzemiennie z mokrą (rano i po pracy sucha i na wieczór mokra). Mój kociak pochłania wszystko, wiec nie mam problemu z podawaniem mokrej karmy. Tak czy siak dowiedziałam się dziś, że kociak dietę powinien mieć. Bo 4,5kg to, cytuję "wie pani, kot w ciągu pół roku przytył prawie kilogram, wygląda dobrze, ale waga jest niepokojąca. Powinna Pani o to zadbać i przejść na dietę dla kota. Zapisze to w zaleceniach w systemie". Ot i tyle.
BIL
Obrazek
Kochamy z Bilem wełniankowo u Tulinka https://www.etsy.com/shop/Catluckydog?r ... hDc65H7SOY

Bestol

Avatar użytkownika
 
Posty: 1895
Od: Sob sty 14, 2017 18:20

Post » Czw lip 06, 2017 1:53 Re: Zaprzysiężony zjadacz suchego - PYTANIE

Bestol pisze:Pojęcie czy kot jest gruby czy nie jest zapewne względne. Dziś na wizycie w gabinecie weterynaryjnym wet stwierdził ważąc mojego kota (4,5kg - kot roczny) że waży za dużo "grozi mu otylość" i powinnam przejść z nim na dietę. Jak czytam teraz ten wątek i Wasze wypowiedzi tu to zastanawiam się, kto zwariował, ja czy wet. Bo ja absolutnie nie uważam, aby mój kot był gruby.
Codziennie przynajmniej godzinę poświęcam na zabawę z Bilem (to imię mojego kota). Nie wkładam w to wiele wysiłku, bo nawet oglądając TV rzucam mu zabawki a on po nie leci i aportuje jak psiak (nigdy go tego nie uczyłam, jakoś instynktownie te zabawki przynosi). Biega do tego stopnia, że dyszy jak piesek (nie przesadzam). Rozumiem Kociamama, że twoja pociecha nie przepada za ganianiem za zabawką, czy piórkiem na wędce (mój wędkę uwielbia). Od czasu do czasu bawię się z nim laserem (ale bardzo rzadko). Wtedy kociak skacze dosłownie po ścianach. Ale może byś spróbowała dać Matrixowi trochę aktywności? Może jednak uda się go jakoś zachęcić do zabawy i dać mu choć trochę ruchu?
Mojego kotka karmię suchą karmą naprzemiennie z mokrą (rano i po pracy sucha i na wieczór mokra). Mój kociak pochłania wszystko, wiec nie mam problemu z podawaniem mokrej karmy. Tak czy siak dowiedziałam się dziś, że kociak dietę powinien mieć. Bo 4,5kg to, cytuję "wie pani, kot w ciągu pół roku przytył prawie kilogram, wygląda dobrze, ale waga jest niepokojąca. Powinna Pani o to zadbać i przejść na dietę dla kota. Zapisze to w zaleceniach w systemie". Ot i tyle.


Moj 13 kwietnia skonczyl rok, wazy 4,800 i ja uwazam, ze jest za chudy, bo on jest bardzo duzy i długi. Taka sznurówka :D Wet tez mowił. ze jeszcze troche cialka by mu sie przydało, ale mowił tez, ze jest jeszcze młody, ze do 3lat powinien zmezniec. Mam nadzije, ze tak bedzie.
Nie wiem jaki jest Twoj kot duzy czy maly, Ty powinnas to wiedziec. Ja bym na sama wage nie patrzyła. Wazna jest tez wielkosc kota, to czy jest drobnej budowy, czy duzy grubokoscisty.
Ty w ogole dziwnego masz tego weta, z tego co kiedys pisalas. Odrobaczanie co miesiac - jakas masakra - chyba tylko po to, zeby on mogl na Tobie zarobic.
Tera odchudzanie - a karmy na to odchudzanie nie probowal Ci wcisnac?
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 85 gości