Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 04, 2016 16:43 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

myamya pisze:Każdy, kto studiował za darmo, powinien pracować za darmo, łaski nie robi, a co!!!
Nauczyciel powinien uczyć dzieci za darmo.
Geodeta powinien za darmo zrobić projekt podziału działki.
Weterynarz powinien za darmo leczyć zwierzęta.
Tłumacz przysięgły powinien za darmo tłumaczyć.
Informatyk powinien za darmo pisać programy.
I tak dalej.
W sumie jak ktoś za darmo był w zawodówce, to też powinien pracować za darmo.
BTW, nie wiem, skąd wzięło się w narodzie absurdalne przekonanie, że leczenie na NFZ jest "za darmo". Nie jest i nigdy nie było. Tylko płacimy za nie za pośrednictwem składki na ubezpieczenie zdrowotne i NFZ-u, a nie bezpośrednio szpitalowi/lekarzowi.

Bo ja też nie wiem skąd się wzieło przekonanie o "darmowych poradach" prawnych. Zawsze ktoś płaci, jeśli nikt nie płaci, to płaci sam prawnik swoim czasem i poniesionymi nakładami finansowymi (np. publikacje czy oprogramowanie), które mógłby poświęcić na coś innego.

Co do reszty też się zgadzam, zwłaszcza z tą zawodówką :wink:

A tak swoją drogą zlikwidowałabym nieodpłatne zawodowe kształcenie ponadgimnazjalne, policealne czy wyższe.
Może wtedy wielu mgr, dajmy na to, filozofii nie musiałoby np nagle przekwalifikowywać się na spawaczy czy kasjerów, gdy po 5 latach "darmowych" studiów zderza się z rzeczywistością rynku pracy.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Nie wrz 04, 2016 19:09 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

Kinnia pisze:myamya
aby nie zaśmiecać wątku - uwielbiam skrajne uproszczenia oraz generalizacje
to zawsze jest meritum tematu
czyż nie?

Dokładnie TAK :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie wrz 04, 2016 19:12 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

Kinnia pisze:myamya
cóż, nie mam wpływu na sposób Twojego myślenia
odkodowałaś jak odkodowałaś
szkoda
:(

A mnie nie. Wcale.
I nadal mocno :ok: Justynie. Wbrew niektórym.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie wrz 04, 2016 20:26 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

Koniczynka47 pisze:margoth28
Ludzie, których wiedza i umiejętności generują dobry zarobek, chętnie udzielają fachowej pomocy za darmo osobom w potrzebie. Najwyraźniej ty do nich nie należysz.

Jasne :lol: A ten zarobek spada z nieba bo na pewno nie od tych osób w potrzebie. - zarobek spada z pozostałych zleceń, umów o pracę itp. pomoc pro bono stanowi tylko działalność dodatkową np. moja siostra dietetyk kliniczny udziela kilku porad darmowych w miesiącu osobom skierowanym przez MOPS; ja prowadzę księgi lokalnego stowarzyszenia za darmo,ale rozumiem, ze nie każdego na to stać
Poza tym żądanie od kogoś, by pracował za darmo jest...wręcz przezabawne :lol: . To zależy od dobrej woli człowieka. Tylko i wyłącznie. przepraszam, że posądziłam cię o dobrą wolę -to się raczej nie powtórzy
Ja też nie żądam od was byście zajmowały się każdym bezdomnym zwierzęciem. nie rozumiem na jakiej podstawie miałabyś to robić- ja z zawodu nie jestem specjalistką od bezdomnych zwierząt, więc i bez sensu prosić mnie o darmową poradę w tematyce, którą się nie zajmuję; chętnie pomogę gdy ktoś w potrzebie zwróci się z prośbą w temacie, na którym się znam, ty za to wystąpiłaś w roli pouczającej ekspertki od behawioru psów, krytykującej śląskich specjalistów stąd moja propozycja żebyś pomogła Justynie
Ponadto zdajmy sobie sprawę, że posiadanie zwierzęcia to pewnego rodzaju prestiż, a więc decydujemy się na to, kiedy nas stać w sensie zapewnienia mu odpowiednich warunków, leczenia, w tym również szkolenia... szkolenie koniecznie u koniczynki74-polskiej Andrei Arden :ryk:
Tymczasem w Polsce większość właścicieli zwierząt zamiast korzystać z fachowców, coś tam na forach poczyta, coś tam na skwerku usłyszy, coś tam w tv obejrzy... zamiast zapłacić Koniczynce
Jakość tego marna, ale ważne, że nie musiał płacić. próbka twoich "porad" tudzież pouczeń spowodowała, że się nie dziwię, że ludzie nie chcą za to płacić

Nie masz bladego pojęcia nt. działalności pro bono chociażby dobrych kancelarii prawniczych.

Tak? To dlaczego jeszcze nie zajmują się tą sprawą? Skieruj założycielkę wątku do nich i po problemie.
Owszem, są prawnicy, którzy czasem poprowadzą pro publico bono sprawę.
Ale tylko oni o tym decydują komu i jaką. Zapewniam Cię, że nie pomagają każdemu, kto tylko się do nich zwróci. Drzwi by im się nie zamykały...
Bo to wymaga zaangażowania, poświęcenia ogromu czasu, z czego przeciętny Kowalski nie zdaje sobie sprawy bo o mnogości przepisów oraz orzecznictwa (często wielokierunkowego) nie ma bladego pojęcia.ależ prośba była do ciebie, o udzielenie pomocy z psem, bo na ten temat pouczałaś Justynę krytykując lokalnych specjalistów, nie wiem po co pouczasz mnie nt. porad prawnych, akurat zasady, na których kancelarie (przynajmniej te lokalne) udzielają pomocy prawnej pro bono znam

Swoją drogą czemu w Polsce oczekuje się porad prawnych za darmo?

margoth82

 
Posty: 1409
Od: Pon lut 15, 2010 21:10

Post » Nie wrz 04, 2016 20:36 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

To jest wspólnota czy spółdzielnia?

Popraw w pierwszym poście, bo albo jest spółdzielnia albo wspólnota.
Inne przepisy są dla spółdzielni, a inne dla wspólnoty.

justyna8585 pisze:Błagam Was o pomoc w napisaniu pisma do spółdzielni o to,żebym mogła zostawić siatkę na balkonie.

(...)
W czerwcu zadzwoniłam do spółdzielni do działu technicznego z pytaniem,(...).

To bardzo nie spodobało się jej,zaczęła mówić ,że ona to załatwia w imieniu sąsiadów,bo jest w zarządzie wspólnoty.(...)

Mieszkanie jest moje i ojca,ale mamy wspólnotę....



wpisz w pierwszy post, bo trzeba się strasznie wszystkiego naszukać

kiedy była robiona elewacja? (znalazłam, że rok temu, ale kiedy konkretnie?)
czy jest coś napisane w umowie o zrobienie elewacji na temat gwarancji? do kiedy jest gwarancja?

statut i rozporządzenie i uchwała to całkiem co innego;
[quote="justyna8585"](...)
Muszę poprosić kogoś,żeby tam poszedł i poprosił o statut,ale coś mi sie kojarzy,że ten facet z działu technicznego mówił,że oni nie mają rozporządzenia o tym i coś w razie czego muszą uchwalić.
.[/quote

jakieś pisma są złożone w tej sprawie?
gdzie?
kto je złożył i w jakim charakterze?
masz kopie tych pism?
jakie są konkretnie zarzuty i wobec kogo?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28644
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie wrz 04, 2016 22:58 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

Patmol pisze:To jest wspólnota czy spółdzielnia?

Popraw w pierwszym poście, bo albo jest spółdzielnia albo wspólnota.
Inne przepisy są dla spółdzielni, a inne dla wspólnoty.

justyna8585 pisze:Błagam Was o pomoc w napisaniu pisma do spółdzielni o to,żebym mogła zostawić siatkę na balkonie.

(...)
W czerwcu zadzwoniłam do spółdzielni do działu technicznego z pytaniem,(...).

To bardzo nie spodobało się jej,zaczęła mówić ,że ona to załatwia w imieniu sąsiadów,bo jest w zarządzie wspólnoty.(...)

Mieszkanie jest moje i ojca,ale mamy wspólnotę....



wpisz w pierwszy post, bo trzeba się strasznie wszystkiego naszukać

kiedy była robiona elewacja? (znalazłam, że rok temu, ale kiedy konkretnie?)
czy jest coś napisane w umowie o zrobienie elewacji na temat gwarancji? do kiedy jest gwarancja?

statut i rozporządzenie i uchwała to całkiem co innego;
justyna8585 pisze:(...)
Muszę poprosić kogoś,żeby tam poszedł i poprosił o statut,ale coś mi sie kojarzy,że ten facet z działu technicznego mówił,że oni nie mają rozporządzenia o tym i coś w razie czego muszą uchwalić.
.[/quote

jakieś pisma są złożone w tej sprawie?
gdzie?
kto je złożył i w jakim charakterze?
masz kopie tych pism?
jakie są konkretnie zarzuty i wobec kogo?


Wydaje mi się,że juz rok minął od elewacji,ale nie wiem, muszę zapytać, nie mam pojęcia o żadnym statucie.Żadne pismo nie było złożone, była ustna zgoda faceta z działu technicznego-powiedziałam wtedy,że chcę założyc coś przeciwko ptakom i by zwierzaki nie wychodziły poza balkon.Jemu to nie przeszkadzało, zaraz na 2. dzień sąsiadka poleciała i on zadzwonił,że mam napisać pismo z prośbą,żeby ją uciszyć i najlepiej pare podpisów sasiadów zdobyć. Niby dogadalam sie z nią,zzadzwoniłam że już jest cicho,nic nie gada, temat urwał się, on sie nawet ucieszył....była cisza aż znowu do piątku,tym razem poszła do kierownika i znowu powrócił temat,że pismo o zgodę potrzebne.

To jest własność lokalu we wspólnocie mieszkaniowej.

Jutro zadzwonię do niego,powiem że nie chcę składać pisma,bo wtedy nawet pismo informujące może spowodować odmowę.Powiem,żeby zagral ze mną w otwarte karty, do kogo pojdzie pismo,kto będzie decydował

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Nie wrz 04, 2016 23:11 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

Spytaj się po co w ogóle ta zgoda ? Czy i dlaczego musisz mieć ich zgodę ? Czy tylko dlatego bo stara pani która myśli, że komuna trwa tak sobie życzy ? A jak byś chciała kraty przeciwwłamaniowe stalowe założyć to co ? Mieszkasz na parterze różne zbiry w nocy wchodzą i się boisz o swoje mienie, zdrowie i życie.

Martinnn

Avatar użytkownika
 
Posty: 864
Od: Czw sty 01, 2015 22:16

Post » Pon wrz 05, 2016 1:47 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

margoth28 - pohamuj agresję, nie robi na mnie wrażenia.

Jaszmija smukwijna pisze:Jeśli ktoś uporczywie chowa się za regulaminami, zasadami, itd, i zza nich wyprowadza ciosy, to jest po prostu ludzką gnidą. Ciekawa jestem, ile osób nie będących prawnikami analizuje wszelkie możliwe regulaminy? Wchodząc w relacje, sytuacje itp, nie mówię o umowach, najczęściej zakładamy dobrą wolę innych ludzi. Chyba, że mamy jaką traumę, wtedy pewnie zaczynamy od przepisów.

Ciekawe podejście.
Trochę wyjaśnia, dlaczego ludzie rzucają śmieci na trawnik bądź też na nim parkują czy... sami załatwiają się, nie sprzątają po psach na spacerze czy po kotach puszczonych na klatkę schodową, robią dziury w elewacjach czy wyburzają ścianki według swego widzimisię bez zwracania uwagi na funkcje jakie pełnią :strach: , wystawiają śmieci czy buty na klatkę schodową, parkują na miejscach niepełnosprawnych, generują uciążliwy hałas i robią masę innych rzeczy. Ważne dla nich jest, tylko to, by nie przyczepiła się żadna gnida, co zwróci uwagę, bo wtedy staje się wrogiem publicznym nr 1. Przecież powinna wykazać dobrą wolę i nie reagować. :roll:


Rzeczą ludzką jest popełniać błędy. Potępia się czyn, nie człowieka.

Jednak obserwuje z jakim trudem ludziom przychodzi przyznanie się, że coś źle zrobili, refleksja, zwykłe "przepraszam". Zaczynają "walczyć", "stawiać się", traktować sprawę niezwykle ambicjonalnie, zaślepieni agresją...

Może dlatego ten kraj wygląda, jak wygląda.

Obserwuję też coraz większą niechęć otoczenia do zwierząt, niekiedy wyrażaną w drastyczny sposób. To smutne, jednak każdą sytuację trzeba rozpatrywać indywidualnie dlaczego tak jest. Bo często winę za taki stan rzeczy ponoszą właśnie sami właściciele zwierząt niestety. Zwierzęta są zawsze niewinne.

Ja nie wbijam niczego w elewację mojego domu nie dlatego, że "prawo" mi zabrania, nie dlatego, że stracę gwarancję (bo już jej nie mam), ale dlatego, że zwyczajnie chcę by mi jak najdłużej służyła i ładnie wyglądała. Bo wszystkie 100% koszty z nią związane poniosę wyłącznie ja i nikt się nie dołoży.
Rozumiem więc potrzebę regulacji tego typu ingerencji w elewację w wspólnotach/spółdzielniach. Bo gdyby każdy mógł sobie wbijać co chce (jeden antene, drugi karmnik, trzeci siatkę.. itd.) i jak chce (samodzielnie czy z pomocą fachowców) to powstałby niezły bałagan.

Tak, nie mieszkam w bloku. Czytając niektóre wpisy bardzo mnie to cieszy. :D

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Pon wrz 05, 2016 4:36 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

Cytat nie jest agresją :? .
Mam ogólną prośbę, aby skupić na wpisach, które jakoś odnoszą się do sytuacji Autorki wątku i mogą jej pomóc. Przepychanki proszę prowadzić na pw

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon wrz 05, 2016 6:16 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

Koniczynka47 pisze:Jednak obserwuje z jakim trudem ludziom przychodzi przyznanie się, że coś źle zrobili, refleksja, zwykłe "przepraszam". Zaczynają "walczyć", "stawiać się", traktować sprawę niezwykle ambicjonalnie, zaślepieni agresją...

Może dlatego ten kraj wygląda, jak wygląda.

Obserwuję też coraz większą niechęć otoczenia do zwierząt, niekiedy wyrażaną w drastyczny sposób.

Idealne podsumowanie zachowania tej baby :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon wrz 05, 2016 6:55 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

justyna napisz porządnie w pierwszym poście fakty, jak to jest wspólnota to wykreśl, że prosisz o pismo do spóldzielni.

Jeśli to jest wspólnota mieszkaniowa, to zgoda jakiegoś pana z działu technicznego zarządcy nie ma żadnego znaczenia. Po prostu jemu ta siatka nie przeszkadza. mnie tez nie przeszkadza. Najprawdopodobniej ten pan nie ma na mysli żadnego pisma Twojego do zarządcy, bo zarządca nie jest władny rządzić się wspólnocie, bo to wspólnota zatrudnia zarządce i mu płaci. Zarządca pracuje dla Wspólnoty, a nie nadzoruje Wspólnotę.
Najprawdopodobniej miał na myśli po prostu uchwałę wspólnoty w sprawie tej siatki, bo mówił o podpisach.

ale fakty są strasznie na wątku pomieszane i ciężko zgadnąć jaka jest sytuacja

przykładowy zakres zadań zarządcy https://klimek.e-czynsze.pl/index.php?o ... Itemid=117
i tutaj http://www.nawigator-nieruchomosci.pl/z ... ator-.html

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28644
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon wrz 05, 2016 9:58 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

justyna8585 pisze:
Jutro zadzwonię do niego,powiem że nie chcę składać pisma,bo wtedy nawet pismo informujące może spowodować odmowę.Powiem,żeby zagral ze mną w otwarte karty, do kogo pojdzie pismo,kto będzie decydował


Porozmawiać i zapytać zawsze warto. Jednak ja nie okopywałabym się na pozycjach, że "żadnego pisma" - niestety, ale mocowanie siatki jest wbite we "wspólną" część elewacji - na takie działanie powinna być zgoda wspólnoty. Co innego, gdyby cały montaż był zrobiony w obrębie wnęki balkonowej.

Jeżeli mocowanie robili znajomi, a nie wyspecjalizowana firma i bez konsultacji z wykonawcą elewacji, to raczej unikałabym eskalacji konfliktu - przykro mi, ale sąsiadka nie zmyśla z tą gwarancją - taki montaż, teoretycznie może być powodem anulowania gwarancji. Z uwagi na to, że jest to część wspólna budynku, wspólnota ma prawo domagać się od Ciebie usunięcia mocowań i naprawy na własny koszt powstałych uszkodzeń. Oczywiście - takie żądanie jest, "na zdrowy rozum" czystą upierdliwością, ale formalnie jest uzasadnione.

Dlatego, wbrew temu, co radzi część dyskutantów - moim zdaniem powinnaś dążyć do maksymalnego załagodzenia konfliktu, a nie do jego nakręcania, bo sprawa wcale nie jest oczywista, a Ty nie jesteś na z automatu "wygranej pozycji". Szczerze też wątpię, żebyś metodą "siłową" cokolwiek z sąsiadką wskórała, bo sąsiadka nie ma nic "do stracenia", a Ty sporo - począwszy od kotów, które ktoś może złośliwie wypuścić, skończywszy na pieniądzach, jeżeli okaże się, że wiercenia spowodowały utratę gwarancji na docieplenie. Baba tez wydaje się być typem, któremu ostre konflikty sprawiają radość, więc raczej jej nie "zmęczysz", ani nie pokonasz jej własną bronią.

Czytałam, że sąsiadka skarży się na zapach i na szczekanie psa - o ile to pierwsze, z tego co piszesz, na 99% jest wymysłem (ewentualnie do sąsiadki dociera jakiś przykry zapach z innego źródła i obwinia koty - dobrze by było z nią porozmawiać i poprosić, żeby kiedyś wpuściła Cię do domu i pozwoliła "powąchać"), o tyle szczekanie psa może być prawdą - nie wiesz, jak trudny, znudzony i tęskniący pies zachowuje się pod Twoją nieobecność, skoro nawet przy Tobie reaguje szczekaniem na jakikolwiek ruch na klatce schodowej. A obiektywnie rzecz biorąc - ujadający pies może być koszmarem dla sąsiadów. Na Twoim miejscu zaczęłabym się aktywnie włączać w działanie wspólnoty - chodzić na zebrania, utrzymywać dobre stosunki z sąsiadami itd.,itp. Na babę złego słowa nie mów, raczej niemal ze łzami wzruszenia opowiadaj, że to jest cudowna starsza pani, że bardzo chcesz się zaprzyjaźnić i służyć pomocą, a fakt, że się na Ciebie gniewa nie daje Ci spać po nocach.

Na pewno musisz zdobyć kopię umowy z wykonawcą elewacji - tam powinny być warunki gwarancji oraz eksploatacji.

I uwaga na marginesie - to, że ktoś wygrał w sądzie podobną sprawę, nie oznacza jeszcze, że sprawa autorki wątku jest wygrana - wyroki sądów w pozornie podobnych sprawach mogą być diametralnie różne. Podobnie z orzecznictwem SN - można się na nie powołać, ale niczego to nie gwarantuje w Twojej, konkretnej sprawie.

Dlatego do sądu bym się nie spieszyła - najpierw dokładna analiza sytuacji. Na razie, w mojej ocenie nie wygląda to optymistycznie: są papiery z interwencji SM w sprawie psa, jest mandat za zaśmiecanie, jest nieuzgodniona ingerencja w elewację i sąsiadka, która przed sądem odegra nękaną, schorowaną staruszkę, która w ostatnich dniach życia cierpi przez agresywnego psa i zaniedbane koty - dla jasności: nie twierdzę, że tak jest, pokazuję jak złośliwa baba może się upozować na skrzywdzoną niewinność (z doświadczenia wiem, że takie typy rolę "ofiar" odgrywają na poziomie oscarowym).

Valencja

Avatar użytkownika
 
Posty: 54
Od: Śro sie 10, 2016 8:41

Post » Pon wrz 05, 2016 10:21 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

Sąsiadce może to naprawdę przeszkadzać, mozliwe że wcale nie udaje.

Poza tym czy mieszkanie jest własnościowe, czy komunalne? bo (upraszczając) we wspólnocie (bywa) nie wszystkie mieszkania są własnościowe czyli nie wszyscy mieszkający mają prawo własności mieszkania, i wtedy oprócz zarządu jest tez administracja (najczęściej jakoś powiązana z urzędem miejskim).
I może taka sytuacja jest tutaj.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28644
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon wrz 05, 2016 12:03 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

Trochę wyjaśnia, dlaczego ludzie rzucają śmieci na trawnik bądź też na nim parkują czy... sami załatwiają się, nie sprzątają po psach na spacerze czy po kotach puszczonych na klatkę schodową, robią dziury w elewacjach czy wyburzają ścianki według swego widzimisię bez zwracania uwagi na funkcje jakie pełnią :strach: , wystawiają śmieci czy buty na klatkę schodową, parkują na miejscach niepełnosprawnych, generują uciążliwy hałas i robią masę innych rzeczy. Ważne dla nich jest, tylko to, by nie przyczepiła się żadna gnida, co zwróci uwagę, bo wtedy staje się wrogiem publicznym nr 1. Przecież powinna wykazać dobrą wolę i nie reagować. :roll:



Myślę, że ta interpretacja wiele pokazuje. Nie podałam żadnego konkretnego przykładu sytuacji bądź relacji, Ty wypełniłaś to wolne miejsce przykładami pokazującymi, że ludzie generalnie łamią zasady, przekraczając normy itp. Kompletnie nie zrozumiałaś tego, co napisałam. Nie o takiej sytuacji pisałam. Wygląda na to, że z góry zakładasz, że ktoś zrobi celowo coś niewłaściwego. Widzisz, ja zakładam, że ludzie będą się do zasad stosować. Dopiero rzeczywistość weryfikuje czy tak będzie, czy nie.

Napiszę w miarę prosto:
Zdarza się, że się normy i zasady przekracza z różnych przyczyn. Czasami dzieję się to nieświadomie - jestem pewna, że wielokrotnie się to wszystkim przydarzało, czasami przepis jest zbyt nieadekwatny do rzeczywistości - typu przejście po pasach w odległym miejscu, gdzie większość ludzi przechodzi w niewłaściwym miejscu narażając się na mandat. Nie piszę o celowych przekrętach, cynicznym łamaniu prawa, bo to nie jest sytuacja Justyny.
W moim odczuciu reagujesz bardziej papiesko niż papież.
Skupiasz się na tym, że Justyna przekroczyła parę zasad. Tak jest z pewnością, ale ja w żadnym z nich nie dostrzegam złej woli i uważam, że to może skorektować.
To jest jak zarzut wobec osoby, która została zgwałcona, że sprowokowała, bo ubrała za krótką spódnicę. W niczym nie pomagasz, a wręcz stajesz w jednej z linii z tą kobietą.

Dodam jeszcze, że to jak piszesz ma się nijak do tego, co piszesz. Piszesz o potępieniu czynu, ale większość osób zwraca uwagę na zupełnie inny wydźwięk Twoich słów, bo rozumiem, że tę strategię stosujesz zarówno wobec Justyny, jak i tych, co wystawiają śmieci, nie sprzątają po psach, itp. To nie jest potępienie czynu, to jest bardzo wyraźne potępienie Justyny.

Do tego jestem absolutnie przekonana, że ta sąsiadka wcale zasad nie przestrzega. Tutaj gra toczy się o coś zupełnie innego, a przepisy są dla niej tylko narzędziem pokazania, kto tam rządzi. Na co wskazują inne podane przez Justynę przykłady. To jet typ terrorystki, straszliwie uciążliwej dla otoczenia, która będzie używać wszelkich możliwych środków, żeby inni się podporządkowali. Czyli de facto, takie używanie przepisów z moralnego punktu widzenia to jest tego prawa nadużycie, bo jest używane nie po to, żeby wyegzekwować konieczny porządek, tylko po to żeby się nad kimś znęcać.

Dla mnie EOT.
Ostatnio edytowano Pon wrz 05, 2016 12:46 przez Jaszmija smukwijna, łącznie edytowano 2 razy

Jaszmija smukwijna

 
Posty: 108
Od: Wto sie 19, 2014 13:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 05, 2016 12:12 Re: Poszukiwany prawnik.PROBLEMY z sąsiadami z powodu SIATKI

Pismo dobre. wyślij.
a do sasiadki sie nie oddzywaj. Po prostu traktuj jak powietrze. Jak nie bedziesz reagowac na zaczepki kiedys jej sie znudzi.

ale i tak jestem zdania, że siatka została źle zamontowana. bo jest na zewnatrz balkonu. popraw to możliwie szybko, tak żeby siatka była zamontowana w twojej wnęce i udokumentuj zmiany (jakby coś kiedyś do sądu, było źle, ale sama usunęlaś się z przestrzeni wspolnej, wiec ci nic nie zrobią nawet w sadzie. chyba ze przyjdzie wichura i się odpryśnie coś akurat tam gdzie były twoje haczyki).

Swoją drogą przewiercenie haczyków w nowe miejsce to maxymalny koszt 50zł (liczę w to wynajem wiertarki). Z nowymi haczykami max 80. Przeciez siatka zostaje ta sama. Nie wiem czemu tak schizujesz z kosztami.

AleksandraZebrowata

Avatar użytkownika
 
Posty: 322
Od: Czw cze 30, 2016 23:17
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera, Google [Bot] i 59 gości