elf2 pisze:alessandra pisze:elf2 pisze:Witam po przerwie![]()
Moja młodsza ślepinka niestety nadal chorujeTylko raz udało się ją w miarę "postawić na nogi" ale zaraz po sterylce znów się pochorowała i już od miesiąca chrumka straszliwie. Trzeba było przełożyć okulistę i plany co to oczka. Poza objawami ze strony górnych (tak twierdzi wet) dróg oddechowych (kaszel, kichanie i głośny, charczący oddech) i katarem (czasem) małej nic nie jest. Biega, bawi się, je i wydaje się jej to bardzo nie przeszkadzać. Tylko bieganie musi przerywać jak zaczyna ją dusić. Jesteśmy już stałymi bywalcami u naszego weta, ale sytuacja po antybiotykach poprawia się tylko na chwilę i głównie w zakresie ograniczenia częstotliwości kaszlu. Teraz konkretnie. Stosowaliśmy już antybiotyki (dłużej, krócej i o różnym spektrum działania- obecnie Unidox). Preparaty na podniesienie odporności (dwa w zastrzykach, beta glukan i lizynę). Małą badał kardiolog (wszystko z serduszkiem ok). Najbardziej pomógł małej ostatni zastrzyk, który był przeciwzapalny. Może ktoś ma jeszcze jakiś sposób. Czy ktoś podawał Rutinoscorbin? Jaką się daje dawkę? Może ktoś ma jakiegoś sprawdzonego weta w W-wie. Nie wiem już co robić
Mała ma dopiero 6 m-cy a już tak się musiała namęczyć.
Czy był robiony antybiogram? Czy wet tak na czapkę podaje antybiotyki, teraz unidox, który bardzo ostrożnie powinien być podawany młodym kotom.
Może to rodzaj paciorkowca, ale to powinno wyjśc w antybiogramie i wówczas można stosowac leczenie ukierunkowane.
Niestety to kolejny antybiotyk, który jest podawany małej na zasadzie przeczuciaDlatego pytałam o weta, który specjalizuje się w ślepkach bo w ich przypadku kolejne leki są bardziej ryzykowne niż u zdrowych kotów. Mała już raz dostała biegunki po antybiotyku. Zapomniałam napisać, że nicienie płucne i robale też były już trute (robaki trzykrotnie a nicienie raz). Nie widać było niczego niepokojącego po podaniu leków a stan małej się nie zmienił. Boję się, że kolejny wet wybrany bez polecenia zacząłby wyliczankę antybiotyków od nowa
Wet mówił również, że to zmiany w śluzówce po kk ale ona naprawdę bardzo ciężko oddycha i kaszle. Nie ma temperatury i nie widać zmian w zachowaniu. Wydaje mi się, że już odróżniam zwykłe "chrumkanie", które mała ma zawsze od ewidentnego gluta, który ma teraz i odkasłuje.
A nie rozważacie astmy? Na RTG powinny wyjść charakterystyczne zmiany w oskrzelach...