MOJE KOCIE BIEDY cz.2 Mała Calinka ocalona przed śmiercią

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 05, 2014 21:29 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...

Cudne bezdomniaczki i widać, że są odkarmione, zadbane :)
To Twoja ciężka praca i poświęcenie Beatko daje szansę tym kociastym na przeżycie :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Zapraszam na ubrankowo-butkowy bazarek <3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej" Albert Einstein

Rilla07

Avatar użytkownika
 
Posty: 4223
Od: Wto lip 30, 2013 17:49
Lokalizacja: małopolska

Post » Nie paź 05, 2014 21:33 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...

Bengalkiem, jego umaszczeniem tez sie juz kiedys zachwycalam
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Pon paź 06, 2014 8:14 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...

Staram się jak mogę dbać o te kotki bezdomne,niczyje...nikomu niepotrzebne...codziennie im gotuję,aby miały coś cieplejszego...wkładam w to serce,chcę żeby mimo tego,że nie mają domu,że muszą się tułać po zimnych piwnicach...czuły się szczęśliwe,kochane...są takie biedne,nigdy nie zaznają szczęścia w cieple,w domu,przy ukochanym człowieku :(
kicikicimiauhau
 

Post » Pon paź 06, 2014 9:49 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...

kicikicimiauhau pisze:Trochę zdjęć, żeby odskoczyć od okrutnej codzienności :(
Wczoraj powiesiłam firaneczkę podarowaną przez Meggi 2 - prezentuje się ślicznie, bardzo dziękuję :1luvu:

Obrazek Obrazek


Ciesze się bardzo, że odpowiada rozmiarowo i całkiem ładnie się prezentuje na oknie. :D
Beato musisz zmienić godziny karmienia, skoro świt lub późno wieczorem. Bo jeżeli do tej pory karmiłaś popołudniami , to akurat ludzie wracali z pracy i wszystko widzieli. Trzymam :ok: za spokój i bezpieczeństwo w czasie karmienia.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon paź 06, 2014 10:08 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...

meggi 2 chodzę rano jak jest jeszcze zupełnie ciemno no i popołudniu,ale oni i tak widzą...strasznie mnie tropią...nie chcą tych kotów,ani mnie :(
tak nikt nie ma zwierząt oprócz jednych państwa...zwierzęta uważane są za szkodniki,które się tępi :(
dzisiaj mój Ferduś jakiś taki nie za wesoły,nie ma apetytu,cały czas śpi...kolejne zmartwienie :( podałam mu convalence przez strzykawkę...jeżeli nie będzie poprawy to jutro zabieram go do weterynarza :(
EDIT
Wklejam odpowiedź Fundacji Kocie Życie na mój mail:
Dzień dobry,
straż miejska (ani nikt inny) nie może zakazać karmienia kotów. Proszę:
1. powołać się na przepisy ogólne ustawy o ochronie zwierząt mówiące o
tym, że zwierzęta są wspólnym dobrem, jesteśmy im winni ochronę i
opiekę itd (proszę sobie przeczytać też art. 6 o formach znęcania
się).
2. powołać na zapis w w/w ustawie po nowelizacji, nakładający na gminy
USTAWOWY OBOWIĄZEK OPIEKI nad zwierzętami w tym kotami wolno żyjącymi,
który na gminy nakłada NAKAZ zarówno sterylizacji jak i DOKARMIANIA! w
związku z tym dokarmianie JEST legalne, bo regulują je przepisy w
randze ustawy i nikt w administracji ani w innej organizacji nie może
tego zabronić, bo wewnętrznym przepisem nie mogą negować treści
ustawy.
Może warto napisać do magistratu oficjalne pismo z zapytaniem jak im
idzie wywiązywanie się z w/w ustawowych obowiązków. Niech np.
przedstawią wyciąg z budżetu, jakieś sprawozdanie - zawsze można się
powołać na prawo dostępu do informacji publicznej. A machina
administracyjna jest jaka jest, ale ma jedną zaletę - na KAŻDE pismo
skierowane do dowolnego urzędu drugą formalną (np. przez biuro
podawcze), urząd ten MUSI odpowiedzieć.
Nowelizacja weszła w styczniu 2012, chwała Bogu mamy wrzesień 2014.
Więc dobrze by było, aby urzędy i służby miejskie  zapoznały się już
ze swoimi obowiązkami.
Tyle mogę doradzić,
Pozdrawiam
Leszek - FKŻ
kicikicimiauhau
 

Post » Pon paź 06, 2014 17:53 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...


BARDZO DZIĘKUJĘ KOCHANYM DARCZYŃCOM ZA PREZENTY DLA MOICH PODOPIECZNYCH <3

Wielbicielom Laleńka za 100zł na zakup jedzonka dla malucha :201465

Darczyńcy z facebooka za 30zł z wydarzenia "Mega paka dla głodnego kociaka" :201465

Ktoś o wielkim sercu podarował nam ogromną paczkę, a w niej same rarytasy:
ogromny drapak, ulubiona karma dla Misia i ciepłe ubranko, żeby w zimowe wieczory mógł chodziv do koteczków na karmienie, żwirki, 10kg karmy Porta21 i 10kg Sanabelle Sensitive, dla staruszków rc ageing i sanabelle Soft, dla Lalusia royal kitten i felix junior saszetku, karmę bozita sensitive, 48 gourmetów (Bezdomniaczki dostały zmieszane z mięskiem na kolację, były przeszczęśliwe <3 ), zabawki i myszki egipskie, wędkę, za 6kg Smilli z kaczką, saszetki kitekat, przysmaki :201465 Bardzo dziękujemy :201465

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
kicikicimiauhau
 

Post » Pon paź 06, 2014 18:51 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...

Jejku, ale super!!!! :D :ok: :ok: :ok:
No to kotusie mają i jedzonko i radochę
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon paź 06, 2014 18:53 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...

kalair pisze:Jejku, ale super!!!! :D :ok: :ok: :ok:
No to kotusie mają i jedzonko i radochę

Naprawdę się ucieszyły :1luvu:

Ferduś się bardzo źle czuje...w ogóle nie ma apetytu mimo różnych smakołyków...nic biedaka nie cieszy...jutro jadę do weta do Gliwic,znowu kolejny cios...kochany Ferduś oby było dobrze...zrobię mu wszystkie potrzebne badania,aby wykryć przyczynę :(
kicikicimiauhau
 

Post » Pon paź 06, 2014 19:12 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...

:( :( Trzymamy kciuki i łapki za Ferdusia.. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon paź 06, 2014 19:17 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...

Witam,
trzymam kciuki za Ferdka,
miejmy nadzieje, ze to chwilowa niedyspozycja n.p. zwiazana z pogoda.
Paka dla kociakow full wypas.
Pozdrawiam Was.
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Pon paź 06, 2014 19:45 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...

Dziękujemy za kciuki :1luvu:
Nic go nie cieszy, nie bawi się, jest smutny, leży w budce :(
Same kłopoty :( Biedny malutki Ferduś, on zawsze jest taki wesoły, czeka w kuchni na mokre, a dziś nie przypomina siebie :( Mam nadzieję, że po wizycie u weta będzie już sobą :ok:
:( :( :(
kicikicimiauhau
 

Post » Pon paź 06, 2014 19:52 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...

kicikici - jesteś wspaniała, masz cudne koty,
nie daj się, nie bardzo mogę Ci pomóc, bo sama mam spore stadko,
teraz mam bardzo chorego kota /nowotwór/ 14 letniego Zorro,
walczymy o każdy dzień , on bardzo chce żyć i będzie żył ile się da
też miałam problemy ze skur....... na działce, którym przeszkadzały moje koty,
i co....... już prawie nie przyłażą , chorują, a moje działkowe koty zdrowe :evil:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 06, 2014 20:10 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...

wiesiaczek1 bardzo mi smutno z powodu Zorro,biedak napewno się nacierpi...rak to straszne dziadostwo...podstępne,ale dzisiaj dostępne są różne cudowne leki no i miłość też robi swoje...
A o ludziach to już nawet nie chcę się denerwować,pisałam do fundacji,trochę mnie podnieśli na duchu,napiszę jeszcze pismo do Urzędu Miasta (wkleję na wątek) i zobaczymy...teraz najważniejszy jest jutrzejszy dzień i co jest Ferdusiowi :(
kicikicimiauhau
 

Post » Pon paź 06, 2014 20:56 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...

Hej Kochana :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Czyli napisali to jak myślałam, tylko ujęli to szerszy sposób :ok:
Będziemy Cię wspierać, nie martw się :1luvu:

Za Ferdusia, może to faktycznie jesienna zmiana nastroju... trzymamy :ok: :ok: :ok:

Ale paka dla zwierzaka :mrgreen:
Super, będą pełne brzuszki przez długi czas :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Zapraszam na ubrankowo-butkowy bazarek <3 http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=164058
"Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej" Albert Einstein

Rilla07

Avatar użytkownika
 
Posty: 4223
Od: Wto lip 30, 2013 17:49
Lokalizacja: małopolska

Post » Pon paź 06, 2014 21:17 Re: MOJE KOCIE BIEDY. Wyznania żebraczki...

Hej Kasiu :1luvu:
dziękuję za miłe słowa...jak to dobrze,że jeszcze są wspaniali przyjaciele,którzy wesprzą w biedzie...
Martwi mnie ten Ferduś,bo kto jak kto,ale on zawsze miał apetyt,szczególnie kocha saszetki...a teraz nic,jest strasznie smutny :( jak do mnie trafił z siostrą,to jeszcze na oczka nie widział,karmiłam butelką,jaka była radość jak oczka otwarli...jest taką małą ciapką,sierotką kochaną...ach,żeby było wszystko dobrze :(
kicikicimiauhau
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Zeeni i 105 gości