cd Ossowskiego, 23.05.2014, pod wieczór - wiesiaczek i japrzybyłyśmy
rozstawiłyśmy klatkę pod schronowym wywietrznikiem

pokazały się dwie kotki, jedna z nich to matka podrostków (dwa zostały złpane wcześniej, my przyjechałyśmy złapać ostatniego)
wiesiaczek rozłożył sobie na murku szmatkę do siedzenia
ja spacerowałam
stoi tam, ukryta o ogromnym cisie, kocia budka
a właściwie
Kocia Chatka made in
FKMposzłam zobaczyć co jest w środku
a nuż któraś się tam okociła
nie udało mi się zajrzeć do środka (chaszcze nie do przebrnięcia), więc wsadziłam rękę z aparatem

pusto
... jakiś sq...iel ją kiedyś podpalił
mam nadzieję, że nie było tam wtedy żadnego kota
a pod wywietrznikiem zaczął się ruch
jedna kotka
druga kotka
trzecia kotka (wszystkie wycięte)
maluch
i nic...
maluch był bardzo zainteresowany wkładką mięsną, ale mu jakoś nie wyszło trafienie do wejścia
złapała się natomiast wycięta parę dni temu kocica...
wiesiaczek pilnował klatki, a ja poszłam na zwiady



i natknęłam się na
Przedszkolny Ogródek tętniący kocim życiem
wychodzi na to, że jest tam co robić...
zrobiło się ciemno
zwinęłyśmy się
wiesiaczek do domu a ja na ul.
Wschodnią 50, łapać ostatniego mieszkającego tam podrostka
------------------
cd Ossowskiego, 25.05.2014, 6:oo rano, Łucja, wiesiaczek i jatym razem mijauł'yśmy dwie klatki
ja jedną nastawiłam na malucha (pod schronowym wywietrznikiem)

i czekam
pokazała się wycięta
Łaciata Kotka Karmiąca, która urodziła maluchy w schronie (te większe na które teraz polowałyśmy, też się tam urodziły)

kotki się kręciły po trawnikach

a ta, to nawet postanowiła mi się dobrać do otwartej saszetki
Felix'a
maluch natomiast postanowił naprawić swój wczorajszy błąd... zacykluk

uff!
udało się!
w czasie naszej poprzedniej tam wizyty rozmawiałam z parą młodych ludzi
powiedzieli, że postarają się o klucz do schronu
chcę tam wejść i poszukać maluchów tej
Łaciatej Kotki Karmiąceji znowu wsadziłam łapę z aparatem i zrobiłam zdjęcie

syf z malaraią
przyszła
Pani Karmicielka Basia Izwinęłyśmy majdan i przeniosłyśmy się parę bloków dalej, do
Łucji i
wiesiaczkatam odbywało się polowanie na
Wiskasową Kotkę
tym razem klatkę wypełniał kuszący zapach wędzonej makreli i kropli
Walerianapojawiła się domowa kotka (matka
Wiskasowej Kotki), i już
wespół w zespół próbowały się dostać do wkładki

niestety kotkom pomyliło się wejście z wyjściem i grzebały pazurami nie z tej strony, próbując coś przekąsić
a nas zebrał się już prawie cały
Zarząd Klubu Geriatrycznego, bo dołączyła do nas
Pani Karmicielka Basia IIzrobiło ciutę nudno
Łucja gadała z
Basiami, robiąc krótkie zmiany, co by się Panie nie nudziły
wiesiaczek się rozciągał na murku
potem ja dołączyłam do rozciągającego się
wiesiaczka, też się rociągając
kotki uparcie gmerały przy klatce
nuuuda...
nic się nie złapało
Wiskasowa Piękność i jej matka z gracją się oddaliły
Łucja pojechała do domu, a
wiesiaczek, ja i maluch pognaliśmy do
Lucynkio 1o:oo zasiadłam w szkole do komutera
na 18:oo mamy umówioną drugą część zebrania
ZKG-------------------
... mry!