Wczoraj juz padlam i chyba sie wreszcie wyspalam
Wyglada na to, ze biale stópki to koteczka, o ktorej wspominala wetka, ze znalazla dom.
Wczoraj dyzurowalysmy przy klatce z Elą, obie w niezlym stresie, bo kotek sie nie pokazywal. Balysmy sie, czy ciagle tam jest. Zlapal sie po 4 godzinach czekania. Kolejna kopia bialo-burych

Mamusia chyba z kopiarki je produkowala. Kocinka wystraszona, nie udalo mi sie wziac jej za fraki, zeby wet mogl podac odrobaczacz. Albo jeszcze gorsza zaraza od poprzedniej, albo najbardziej wystrachana, w koncu siedziala tam najdluzej bez matki, a dobe calkiem sama. Poprzedniego dnia jeszcze razem z siostra biegaly sobie po murku, a sama juz sie nie pokazywala.
Bardzo dziekuje Eli - Elisabecie za pomoc na miejscu, dzielne towarzyszenie mi w dyzurach przez 4 dni oraz pomoc finansową dla kociaków.
Teraz do uzgodnienia z Anią dalsza pomoc kociakom. Bardzo bym nie chciala, zeby Ania miala na glowie szostke doroslych tymczasow
Dla koteczki na razie nie mamy innego pomyslu niz sterylka i powrot na podworko. Kotka jest chyba nadal w szoku, nie mamy dla niej domu tymczasowego, ktory musialby dac jej czas i sprawdzic, na ile jest domowa.
Bardzo dziekuje Alebom za pomoc, sama bym sie nie podjela takiej akcji
