Nie śmierdzi, ale czarny ostatnio też nie śmierdział. Póki nie siknął
Kleszczy mu w pojedynkę nie zdejmę, za bardzo się wierci i nadstawia do głaskania. A ja wyszłam z wprawy, od dawna nie mam psów

Nie chcę narozrabiać.
Zresztą w tej skorupie i tak wszystkich nie znajdę

Dostanie jutro odkleszczacza, może mu kupię wracając z pracy.