Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 03, 2012 10:39 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Wiadomo co z kocią bez oczka? Basiu jest juz u ciebie?

Dziewczyny a jak reszta kociarstwa?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto kwi 03, 2012 11:51 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Kotka bez oczka dziś musi być odebrana z lecznicy. Na razie będzie w klatce u Moguncji. Za zabieg czyszczenia oczodołu trzeba będzie zapłacić ok. 200 zł. Potem kotka wróci do Huty. Ja mam prawie 30 kotów, wiekszość nieadopcyjnych (bo stare albo chore) , nie dam rady zabrac kolejnego.
Do Huty wraca też kotka staruszka, która miał zoperowanego raka sutka. Po złapaniu okazało się że jest juz wykastrowana, tylko miała nie nacięte ucho, ale ma guz.
AnielkaG
 

Post » Wto kwi 03, 2012 12:07 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Szkoda staruszeczki. Mimo wszystko dobrze,ze została złapana.

A na zabieg macie kasę? Może trzeba tytuł zmienic z prośba o datki?Znaczy sie mam-san musiałby zmienić.
A jak Bezocza się czuje? Ile ona może mieć?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto kwi 03, 2012 19:25 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Zaznaczę sobie wątek.
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro kwi 04, 2012 11:53 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Bezoczka jest przestraszona, siedzi w dużej wystawówce. W nocy zjadła sporo puszkowego, popłakała, potrzęsła klatką, by sprawdzić czy nie da się wyjść. W kuwecie nic nie widziałam. W pokoju są z nią dwie spokojne, przyjazne kotki. Reszta towarzystwa została wyrzucona z hukiem. Rano dostała świeże mięso, prosto od baby ze wsi. To jest młoda kotka 1-2 lata.
Jeśli chodzi o kasę na operację, to wystąpiłam do huty o jej sfinansowanie. Zobaczymy...

moguncja

 
Posty: 112
Od: Wto lip 01, 2008 10:52

Post » Pt kwi 06, 2012 13:25 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Zobaczymy.
Trzymam kciuki mocne za kociczke.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto kwi 10, 2012 8:55 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Bezoczka pojechała dzisiaj na operację. Przez tydzień sprawowała się bez zarzutu. Jadła dużo, wypróżniała się jak należy i fukała na mnie - ostatnio już bez przekonania.
Wczoraj złapałyśmy 3 kotki (jedna w b. zaawansowanej ciąży) i 3 kocury. Jeden z kocurów jest zagłodzonym, przeziębionym szkieletorem. Anielka wzięła go na odpasienie.

moguncja

 
Posty: 112
Od: Wto lip 01, 2008 10:52

Post » Wto kwi 10, 2012 11:48 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Własnie przeczytałam wątek.
Nie mam po prostu słów na ogrom roboty jakie wykonały Dziewczyny :1luvu: :ok:
Wszak wiadomo nie od dziś, gdzie diabeł nie może, tam Anielkę i Moguncję pośle. One mogą i to skutecznie, do końca.
Głęboki ukłon, naprawdę.
:1luvu:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 10, 2012 15:12 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

moguncja pisze:Bezoczka pojechała dzisiaj na operację. Przez tydzień sprawowała się bez zarzutu. Jadła dużo, wypróżniała się jak należy i fukała na mnie - ostatnio już bez przekonania.
Wczoraj złapałyśmy 3 kotki (jedna w b. zaawansowanej ciąży) i 3 kocury. Jeden z kocurów jest zagłodzonym, przeziębionym szkieletorem. Anielka wzięła go na odpasienie.

Bardzo mocno koci kibicuję. Bardzo.
Wiem,że to mało :oops:

Biedne koty tam są.Jedne radzą sobie lepiej inne wcale. Teraz jak ich może będzie mniej, nie będą zajęte rozrodem i wychowaniem pociech to ich kondycja fizyczna sie poprawi.
Wspaniała robota Dziewczyny :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto kwi 10, 2012 15:34 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

moguncja pisze:Wczoraj złapałyśmy 3 kotki (jedna w b. zaawansowanej ciąży) i 3 kocury. Jeden z kocurów jest zagłodzonym, przeziębionym szkieletorem. Anielka wzięła go na odpasienie.

I to się nazywa spokojne, wesołe Święta :mrgreen:

Dobrze, że to już końcówka :ok:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Wto kwi 10, 2012 19:45 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Szkielecik wsuwa wszystko co się mu postawi. Trochę kicha, ale nie jest chory na tyle żeby mieć problem z jedzeniem. Z tego wszystkiego zapomniał, że jest dziki i pozwala się głaskać. Nie mam pojęcia dlaczego tam siedział, przed prawie pustą halą na końcu Huty, tam gdzie jak się okazało kotów nie ma bo ich nikt nie karmi. Siedział na słońcu i umierał z głodu. :(

To już drugi taki kot w ostatnim czasie, w zeszły weekend z łapnki z działek przywiozłyśmy przemiłego, ciapowatego, rudego, wielkiego, chudego, brudnego kota, który potrafi zjeść 400 g puszki na raz. Siada nad miską i bez zastanowienia pochłania jedzenie. Waży prawie 5 kg a jest chudy jak szkielet.
Ostatnio edytowano Wto kwi 10, 2012 22:23 przez AnielkaG, łącznie edytowano 3 razy
AnielkaG
 

Post » Wto kwi 10, 2012 20:53 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

Bezoczka miała śrut w oczodole. :evil: Wiem kto jest myśliwym w Hucie.
Za operację Bezoczki i pobyt w lecznicy musimy prawdopodobnie zapłacić z własnych pieniędzy.
AnielkaG
 

Post » Wto kwi 10, 2012 22:08 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

AnielkaG pisze:Nie mam pojęcia dleczego tam siedział, przed prawie pustą halą na końcu Huty, tam gdzie jak się okazało kotów nie ma bo ich nikt nie karmi. Siedział na słońcu i umierał z głodu. :(

niektóre tak mają :evil:
albo mama kazała mu siedzieć i czekać na jej powrót, a tymczasem ...


AnielkaG pisze:Bezoczka miała śrut w oczodole. :evil: Wiem kto jest myśliwym w Hucie.
Za operację Bezoczki i pobyt w lecznicy musimy prawdopodobnie zapłacić z własnych pieniędzy.

... w hucie grasuje chłopczyk z karabinem :x


Anielko, pomogę zebrać pieniążki, choćby trochę dorzucić.

Płakać się czasami chce :crying: :crying: :crying:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Śro kwi 11, 2012 6:43 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

A można coś z tym myśliwym zrobić?
Biedota, jak musiała cierpieć.
Za nic poszanowania dla żywego stworzenia.

Co do biedoty -ciapy. Na prawde niektóre koty za nic nie potrafią się utrzymać na wolności.Nawet jak są dokarmiane to czekają aż inne odejdą.

Znam takie chuderlaki.Miałam dokarmianego Tysona co puszka była mało.Potem go nie wypuściłam po akstracji bo chorował .A potem juz nie umiałam.Pojechał DS jako 10 kg stwór.Ale on był wielkim i masywnym kotem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro kwi 11, 2012 7:15 Re: Jak pomóc kotom z Huty Warszawa?

A propos pierdołowatych kotów. To są przeważnie domowe wyrzutki.
Kiedyś wzięłam takiego, co siedział w deszczu pod rynną, i strumień z rynny walił prosto mu na łapy. Dosłownie.

Dziewczyny jak mogę w czymś pomóc, to dajcie znak.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 617 gości