Okazuje się, że siusiu w kuwecie, ale kupka już poza

Na szczęście twarda, łatwo posprzątać ale tak być nie może.Dzisiaj dostanie piasek, bo być może nie jest przyzwyczajony do żwirku.Zamówiłam l`lizynę, będzie w przyszłym tygodniu.To tak trochę w ciemno, ale nie zaszkodzi, a dodatkowo go wzmocni.Bazyli bowiem jakby miał zatkany nosek, zajrzeć daleko nie da się, rezonans ewentualnie, ale to już bardzo specjalistyczne badanie i na pewno nie w okolicy.Ogólnie kot ma się dobrze, dużo śpi, p.Iza go bierze na kolana, mruczy pięknie.Wczoraj czyściłam mu uszka, nie lubi tego, ale nie wyrywa się, nie jestem podrapana.Bazyli potrafi się bawić.Dałam mu kuleczkę z folii, bardzo mu się podobała, łapie też myszkę na sznurku.
Bazyli jest bardzo charakterystyczny, prawda? Jedno ucho na pewno uszkodzone w walce, ale drugie takie kłapnięte ma chyba od zawsze ( arystokratyczny koci przodek? ).Nie wiem, czy na zdjęciach to widać, ale on ma jasny podszerstek. To już nie ten kot, co dawniej.Na pewno dobrze mu było na świeżym powietrzu, było cieplutko, miał ten domek, który bardzo mu się podobał, jedzenie regularnie, no i mizianki również.Teraz jednak jest zimno, mokro, super, że ma jednak DT. Jest czyściutki, sporo waży, domowy kot po prostu.