Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Joanna_Axlowa pisze: No właśnie nie wiem już co robić, problem jest też w tym, że ja nie mobilna jestem, mamy samochód, ale ostatnio tż na okrągło pracuje, po 24 godziny, no i jest problem z ruszeniem tyłka z domu jak jest chwilę wolnego, a ode mnie do Książa to trzeba dwoma autobusami jechać. No i problem z moimi kotami, bo one nie szczepione na białaczkę, i chłop nie będzie chciał wziąć Bolka do domu... i w ogóle. Wierzcie mi, ale mi to wszystko już spać nie daje , po prostu jestem bezsilna. Do Straży dla zwierząt nie ma co dzwonić, bo to mija się z celem nie wiem co robić
magaaaa pisze:Asia, tu nie ma mowy o łapance - to oswojony kot - bierzesz na ręce i wkładasz do transporterka.
Nie powinno być trudności.
Nie boj sie, bo nie ma czego.
CheshireCat1 pisze: Wiemy za to, ze niektorzy uwazaja, ze lepiej aby umarl pod zamkiem z "przyczyn naturalnych"
CheshireCat1 pisze:Jak moj kot bedzie mial 15 lat, czy 20, i zachoruje to tez nie powiem:e, nie ma co, e, stres; tylko wsadze w transporter i wezme do weterynarza. No stres, cale zycie jest stresujaceJakby pyszczek mojego kota wygladal jak na zdjeciu to gwarantuje, ze u weterynara by się znalazl w przeciagu dnia
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 213 gości