No dobra, Michu pojechała.
ostatnie pół godziny przed wyjazdem spędziła leżąc pod transporterem (najwyraźniej bardzo jej się spieszyło

Grażynko, proszę odezwij się na pw albo coś jak z umową, bo ja im nie dałam jeszcze, ale w razie czego Wojtek podjedzie podpisać.
myślę, że powoli można zdejmować ogłoszenia. czekamy jeszcze na pierwsze wieści z Naramowic
