wszystko ok u chłopaka, widzi chyba jakieś cienie, albo widzi na jedno oczko, lata za sznurkiem, chce rozpaczliwie na podwórko, więc pani go wypuszcza na podwórko, aby chłopak sobie podrapał po drzewku pazurkami,
za to jego pani idzie znów do szpitala...

i ZUS zabrał jej rentę...