No to donoszę.Mania super, wyluzowana, zwiedziła mieszkanie, była w kuwetce, a syna Conchity kupiła natychmiast.Po prostu wskoczyła mu a kolana i co chłopak miał zrobić? Przytulać i głaskać, brzmi odpowiedź.Tak też uczynił. Po raz tysięczny piszę, że nie ma jak podkarpackie koty. Conchita, dzięki za wspaniały domek dla kotki. Nie pożałujecie tej decyzji.
Melisa ma trochę focha i syczy na Manie. Mania patrzy spod oka i burczy. Emma jest po prostu ciekawa i lazi za nimi. Jest wesoło Mania zainstalowala się na razie u syna w pokoju, siedzi na łóżku i zadowolona jest z życia czasem wychodzi i zwiedza. Własnie powtórnie odwiedziła kuwetke - obsikala już obie
Jeszcze raz dzięki, ewar
Z tego wszystkiego dałam DS Kubusia książeczkę i umowę adopcyjna, a zapomniałam o wyprawce - muszę im jakoś podrzucic.
Koty muszą ustalić sobie hierarchię.Na to wpływu nie mamy.Syczeniem i burczeniem nie przejmowałabym się.Moje szylkrecie, tak bardzo kochające się siostry czasem uprawiają zapasy wydając przy tym straszne dźwięki.Ktoś mógłby pomyśleć,że biją się na śmierć i życie.Mania nie da sobie w kaszę dmuchać.Dziewczyny się dogadają, zobaczysz.
Ewa, Mania pierwsza noc spędziła w łóżku syna - wysle ci wieczorem, bo on mnie zabije, jak wstawie na forum A dziś TZ karmił ja na biurku, bo na podłodze Melka jej przeszkadzała.
Dzięki, czekam więc! Rozumiem, że syn został Dużym Maniusi, czy chciał, czy nie Mania da sobie radę, wprawiona w bojach po pobycie w lecznicy i u mnie.Co tam dla niej jedna Mela! A oto zdjęcia zrobione tuż przed wyjazdem.
och - to Maniusia już w nowym domu? cieszę się, że mała dobrze trafiła - i z kochających rąk Ewar pojechała do równie kochającego i bezpiecznego domu! Ewie pewnie było odrobinę łatwiej z taką świadomością rozstać się z Manieczką....
Joasiu, to nigdy nie jest łatwe, ale pewno,że dobry domek jakoś pozwala to lżej znieść.Mania to kotek wyjątkowy.Moja siostra, która jakoś szczególnie polubiła Manię, popłakiwała cały poniedziałek.Zrozumiała ( tak twierdzi), co ja muszę czuć za każdym razem, kiedy oddaję kota.Mam zawsze takie fajne.Zwróćcie uwagę, jak odbywa się dokocenie.Zero stresu.I Mania i Kubuś/Winyl poczuli się tak, jakby to były ich domy od zawsze.
Moje doświadczenie mówi mi,że koty najbardziej rozrabiają, kiedy ktoś jest w domu.Zostawione same zwykle są spokojne, co wnioskuję po stanie mieszkania.
Conchita, moja wetka jedzie do W-wy 22 stycznia, będzie wracała chyba w sobotę, bez problemu zabierze Manię z powrotem.Mania może poczekać u Gosiar, nie ma problemu, nie musisz się martwić.
Ewar, nie żartuj! Nigdzie jej nie oddamy Z Melka się ganiaja, ale syki i warczenie już rzadsze. Ja się wcale nie martwilam aż tak, żeby rozważać taka możliwość. Po prostu zalowalam, ze nie mogę być w domu w razie czego. Ale jest dobrze, naprawdę. A Mania po kolacji przyszła do mnie i zaczęła się turlac, wystawiając brzuszek i wydając niesamowicie zabawne dźwięki Jak siade do dużego kompa to wstawie kilka zdjęć.
Widziałam, zaraz coś napiszę,ale chciałam o Madrasie.Otóż, kot się lubi kąpać Wskakuje do wanny razem z małym Dużym ( to mały chłopczyk) ,a potem śpi w koszu na bieliznę.Dostałam jego zdjęcia, wkleję później.Aha, będzie dziś kastrowany.Zobaczycie, jaki cudny!