Moderator: Estraven
monikah pisze:I jeszcze cały czas mam taką schizę, czy przypadkiem, kiedy ją chowałam, jeszcze żyła.
Kiedy przekładałam ją z kocyka do pudełka, była jeszcze ciepła. Wprawdzie oczy miała puste i była bezwładna, ale ja cały czas się zastanawiałam. Rodzice mnie przekonywali, że napewno nie żyje. Potem przypomniałam sobie, że w drodze powrotnej, leżała w kocyku na podgrzewanym siedzeniu.
Jednak cały czas mam takie głupie wrażenie.
monikah pisze:
Iskierka była wyjątkowym kotem. Wiem, że wszyscy tak mówią o swoich kotach, ale ona naprawdę była wyjątkowa. Była waleczna, odważna, miała zawsze swoje zdanie. Okazywała swoją złość i miłość równie mocno. Czasem była najmilszym kotkiem pod słońcem, czasem terrorystką bezwzględnie przeprowadzającą swoją wolę.
Była moja prawie rok - trafiła do mnie 15 maja. Mam nadzieję, że mimo leczenia i wszystkich zabiegów, była szczęśliwa.
mokkunia pisze:Nasza Patka pobiegła tam gdzie Iskierka...
Wierzę, że patrzą na nas z góry, szczęśliwe, zdrowe i że nie wiedzą, że zrobiłyśmy dla nich wszystko.
  
Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 38 gości