Mamy z TŻ dziwne wrażenie, że nasza śliczna Wenulka postanowiła zostać szefową
Staje koło mnie, coś tam mi "nagada", a potem bez pytania wskakuje na kolana, zrobi kilka kółek i układa się do snu -ja oczywiście nie powinnam się wtedy ruszać, ale nawet jeśli trochę jej przeszkadzam, to dzielnie i cierpliwie znosi te niewygody
Posiu, jak wiecie, zawsze był o krok za siostrzyczką (zresztą tak samo było z Napoleonem i Marysią -dopiero po jej śmierci Napo musiał zostać domowym przywódcą). Wobec Napka i Bajki Wena jest grzeczniutka, ale wydaje nam się, że rezydenci zaczynają schodzić jej z drogi. Dzisiaj rano np.Napo wszedł sobie w wiadomym celu do krytej kuwety, a nasza Wencia podeszła i kilka razy pacnęła w tę kuwetę łapskiem -Napo natychmiast wyszedł i teraz nie wiadomo kiedy zdecyduje się ponownie z którejś kuwety skorzystać(ma z tym niestety problemy). Słodka Wenia podchodzi i staje sobie koło Napka po czym pokazuje mu ząbki ("szczeka" jak na ptaszki), ten wtedy syczy -ale na szczęście do łapoczynów nie dochodzi

W dodatku panienka wybiera sobie do spania najlepsze dotychczasowe miejsca naszych miśków, przede wszystkim miejsce na komputerze i kryjówkę za monitorem.
Posiu natomiast zmiata swoją porcję puszki z miseczki i natychmiast wkłada głowę do najbliżej stojącej, jeszcze w miarę pełnej, nie zwracając uwagi na tego, kto z tej miseczki zajada -muszę pilnować, żeby wszyscy sprawiedliwie mogli zjeść swoje porcje
Cóż musimy spokojnie poczekać, aż wszystko samo się ułoży, a oni uzgodnią warunki wzajemnych stosunków między sobą(choć nie ukrywam, że ciężko jest nam obserwować stres u wszystkich futerek). Mamy ogromną nadzieję, że jeszcze trochę, a cała czwórka będzie tworzyć zgraną rodzinkę

a tak w ogóle, to jest SUPER
