Buro-biało-bure szczęście

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 22, 2010 9:55 Re: agresja po roku wspólnego życia-małymi kroczkami do zgody

ja to jestem pewna, że oni na nowo się pokochają :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 22, 2010 9:59 Re: agresja po roku wspólnego życia-małymi kroczkami do zgody

miłości to tam nie było, raczej takie męskie kumplowanie, chłodne, w porywach do letniego ;). ja to już będę szczęśliwa, żeby żyli spokojnie na jednym terenie, a dla nich na pewno - im cieplej tym lepiej. Będziemy o to dbać!
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 22, 2010 10:02 Re: agresja po roku wspólnego życia-małymi kroczkami do zgody

rybcie pisze: Teraz się jeszcze bardziej zbliżyliśmy. Kiedyś trochę myślałam, że kotki nasze są bo są. Tak trochę łatwo szło, więc się mniej doceniało. Oczywiście zawsze je bardzo kochaliśmy i oba były zawsze NAJ, ale takie problemy uświadomiły nam jeszcze bardziej jakie mamy szczęście i jak bardzo musimy o nie dbać. I będziemy :ok:.


Oj, tak, tak.
Jak człowiek się naprzeżywa różnych trudnych chwil, jak walczy o zdrowie czy samopoczucie kociastego to bardzo go to ewmocjonalnie wiąże i zbliża z kociastym. Powstaje zupełnie inna więź, mocniejsza.

Dlatego ja nie mogłam oddać Truśka nikomu jak go w końcu połatałam i poskładałam :oops: ani Kimisi niewidomej, ani Dropsa, którego dłuuugo wyprowadzałam z traumy poschroniskowej aż w końcu się wyprostował emocjonalnie i zaufał nam na zawsze ...
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 22, 2010 10:05 Re: agresja po roku wspólnego życia-małymi kroczkami do zgody

pisiokot pisze:
rybcie pisze: Teraz się jeszcze bardziej zbliżyliśmy. Kiedyś trochę myślałam, że kotki nasze są bo są. Tak trochę łatwo szło, więc się mniej doceniało. Oczywiście zawsze je bardzo kochaliśmy i oba były zawsze NAJ, ale takie problemy uświadomiły nam jeszcze bardziej jakie mamy szczęście i jak bardzo musimy o nie dbać. I będziemy :ok:.


Oj, tak, tak.
Jak człowiek się naprzeżywa różnych trudnych chwil, jak walczy o zdrowie czy samopoczucie kociastego to bardzo go to ewmocjonalnie wiąże i zbliża z kociastym. Powstaje zupełnie inna więź, mocniejsza.

Dlatego ja nie mogłam oddać Truśka nikomu jak go w końcu połatałam i poskładałam :oops: ani Kimisi niewidomej, ani Dropsa, którego dłuuugo wyprowadzałam z traumy poschroniskowej aż w końcu się wyprostował emocjonalnie i zaufał nam na zawsze ...

teraz to doskonale rozumiem :).
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 24, 2010 19:51 Re: agresja po roku wspólnego życia-małymi kroczkami do zgody

Gosiu, kciuki trzymam, żeby się wszystko dobrze skończyło!!!! :ok: Niech zyja specjalisci-behawiorysci :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69290
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 26, 2010 7:25 Re: agresja po roku wspólnego życia-małymi kroczkami do zgody

ech... cudowny poniedziałkowy poranek, jak nigdy :1luvu:. Obudziłam się taka szczęśliwa mając w pamięci wczorajszy wieczór, że rozpoczynający się tydzień pracy ani nic innego tego nie popsuje.

Wczoraj nasze koty spędziły 3 godziny razem, czyli jakieś 2,5 godziny swobodnie korzystając z mieszkania :) :) :). Po zabawie podjęliśmy trudną decyzję puszczenia ich luzem. Trudną, bo rozpoczęte od piątku puszenie ogona napawało mnie pewnym lękiem. Bonifacy próbował niejednokrotnie naskoczyć na Antka, wiedziałam, że dojdzie do starcia. Miałam wrażenie, że chcą się od nowa zmierzyć, ustawić. Ale uspokoiła mnie pani doktor, poza tym ani razu nie były agresywne, więc trzymanie ich w takim zawieszeniu niczego by nie zmieniło i zaryzykowaliśmy. Bonifcio puszył się kiedy patrzyły sobie w oczy. Antek szukał tego spojrzenia, parę razy udało nam się rozproszyć koty, ale w końcu doszło do sparingu. Koty się pokotłowały, poleciało futro ale nawet żaden prawie nie pisnął. Nie było ani jednego syku ani tym bardziej wycia :D. Wyglądało to tak jak kiedyś. Chcieliśmy je rozproszyć, ale pomyślałam, że dopóki Antoś nie da sygnału, że odpuszcza i się nie ustawią - i tak będzie wisiało to w powietrzu. I faktycznie za chwilę przeszło im :). Przez cały wieczór trochę się podchodziły, mierzyły, Antoś generalnie ustępował - odbiegał, robił uniki ale nie był przestraszony. Nawet sam zasadzał się na zad Bonifcia kila razy :). Na końcu Antek położył się na najwyższej półce drapaka i zasnął. Bonifcio podszedł do niego raz, wycofał się, za drugim razem wszedł i został przez Antka przegoniony :).
To był najwspanialszy wieczór i pierwszy normalny od 1,5 m-ca. Koty razem łaziły, 3 x zrobiły nosek nosek, Bonifcio podczas tego spotkania ani razu nie wskoczył na stół mimo, że TŻ jadł kolację 8O. Patrząc na nie odnosiłam wrażenie, że cieszyły się z tego, że są razem, że cała ta sytuacja dała im autentyczną przyjemność.

Na noc kotki jeszcze rozdzieliliśmy. Jeżeli wszystko będzie przebiegać pozytywnie- wkrótce zostawimy je na noc. Nie mogę się już doczekać powrotu z pracy i ponownego połączenia :1luvu: :1luvu: :1luvu: :kotek: :kotek: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 26, 2010 7:44 Re: agresja po roku wspólnego życia- buro-biało-bure szczęście:)

oj jak cudownie!!!
Może one się po prostu za sobą stęskniły????????
Oby tak dalej!!

Trzymam kciuki wielkie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 26, 2010 9:01 Re: agresja po roku wspólnego życia- buro-biało-bure szczęście:)

Fajnie Gosiu :) Trzymam kciuki, aby było coraz lepiej :ok:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon kwi 26, 2010 11:14 Re: agresja po roku wspólnego życia- buro-biało-bure szczęście:)

Super wieści, i powtórzę, oby tak dalej :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 28, 2010 22:05 Re: agresja po roku wspólnego życia- buro-biało-bure szczęście:)

I jak tam kotusie?
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 01, 2010 7:41 Re: agresja po roku wspólnego życia- buro-biało-bure szczęście:)

Chłopcy mają się bardzo dobrze. Wczoraj po raz pierwszy zostały same pod naszą nieobecność :ok: i wszystko jest w najlepszym porządku. W nocy słyszymy tuptanie i bieganie, polowanie na plastikową zakrętkę od butelki :evil:, rano spadają nam z hukiem na głowę albumy ze zdjęciami, po których Antek próbuje wspinać się na szafę :evil:. Zaliczył też półkę z płytami TŻ, która się urwała i upadła na jego kask rowerowy (Antoś cały uff). Ale tak bardzo się cieszymy, że jest dobrze, że nawet fochy są mniejsze i kociaste mają taryfę ulgową :D. Kotki bawią się, dokazują, czasem pokotłują, ale wszystko w ramach męskiej przyjaźni, nic tu nie ma niepokojącego :). My już wiemy, że trzeba im poświęcać dużo czasu i staramy się z nimi codziennie bawić :). Jak tylko są razem - chciałam na nich zapolować i pokazać efekty naszych zmagań z emocjami, ale wtedy, jak na złość - rozłażą się. Więc jest króciusieńki filmik http://www.youtube.com/watch?v=0gFx7piImxA.

A taką obciachową :oops: laurkę wysłaliśmy dziś pani doktor z podziękowaniami :D:
Obrazek

Po kociastych naprawdę widać, że są szczęśliwsze, że jest im lepiej tak razem. Mimo, że podczas izolacji miały do dyspozycji mieszkanie, to w zasadzie się nie bawiły, nie mówiąc już o tych szalonych gonitwach lub gruchającym biegu Antka z cyklu zobaczyłem ducha ;). Nie wiem czy nie jest nawet cieplej między nimi niż wcześniej :love:. A Bonifacy rozgadał się przy Karmelce i póki co mu tak zostało, więc częściej z nami rozmawia. Kiedyś zdarzało się to tylko Antkowi :).

Dziękujemy pięknie wszystkim Kibicującym i Sprzyjającym ponieważ Wasza pomoc bardzo nam pomogła przetrwać trudne chwile :love: :love: :love:.

Szczególnie dziękujemy też Sis :1luvu: za przejęcie opieki nad Karmelką i magdaradek :1luvu: za opiekę podczas planowanego urlopu.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 01, 2010 8:06 Re: agresja po roku wspólnego życia- buro-biało-bure szczęście:)

Ależ się cieszę!! Naprawdę fantastycznie, że kotki znowu się przyjaźnią :1luvu: :1luvu: :1luvu: :dance: :dance2:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 01, 2010 9:27 Re: agresja po roku wspólnego życia- buro-biało-bure szczęście:)

O rany, łezka mi się zakręciła w oku ... :kotek:
Cieszę się ogromnie :wink:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 01, 2010 12:39 Re: agresja po roku wspólnego życia- buro-biało-bure szczęście:)

Dopiero doczytałam - wspaniałe wieści! Strasznie się cieszę i pozdrawiam Was i kociastych przyjaciół!!! :D :D :D :D :D :D :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69290
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 02, 2010 18:00 Re: agresja po roku wspólnego życia- buro-biało-bure szczęście:)

I jest faktycznie coraz cieplej :love:. Kotki są szczęśliwsze i bliżej siebie niż przed całym zajściem. Widocznie te trudne przeżycia zbliżyły nie tylko nas do nich ale i je nawzajem. To największa radość i nagroda za te trudy i stres, które wszyscy przeżywaliśmy :1luvu:. Dziś po powrocie wydawało nam się, że chyba spały w jednym koszyku... nigdy wcześniej się to nie zdarzyło aby do małego ciasnego czegoś weszły razem i spały. Zwiedzały, poznawały klatkę Minki i Karotki, sypiały koło siebie, ale zawsze dookoła była przestrzeń... Dziś przyłapaliśmy je niedługo po powrocie razem w koszyku. Pierwszy ułożył się do snu Antoś, ale tak z boku koszyka, jak gdyby powiedział choć stary, dla ciebie też jest miejsce gdybyś chciał. I po chwili Bonifcio też się tam ułożył. Pierwszy raz widzieliśmy ich a aż tak blisko :).
Obrazek

Obrazek

A to scenki z porannej zabawy przy ścieleniu łóżka i filmik :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

i filmik z zabawy :D http://www.youtube.com/watch?v=e2QB4Hv2FaY
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, Google [Bot], kasiek1510, puszatek, smoki1960 i 1589 gości