Ehh
Powiem od początku.Nałożyłam wczoraj maluchom przez przypadek odrobinkę kk,Luna dostała biegunki (już jej przeszła po podaniu kurczaczka samego )a po whiskasie który dostawała nic kompletnie jej nie było.
No i zadzwoniłam do mamy żeby przekazała tej babce która ma wziąć Lunę że ona nie może być karmiona kitiketem-jeśli już będzie koniecznie musiała dawać takie jedzenie to tylko whiskas....
No i moja mama po rozmowie z nią stwierdziła że ona nie będzie jakimiś wymyślnymi karmami karmiła kotów


Najlepsze dalej...
Podobno ona karmi świetnie swoje koty parówkami i szynką

Moja mama stwierdziła że zachowuje się jakbym na "łeb upadła" że nie chcę oddać tam kota...
No i z mamą mam awanturę,bo tam dzieci czekają bo coś...
Powiedzcie mi że dobrze robie-błagam...
Oszaleje...Mama co chwila mi wydzwania ze swoimi mądrościami...Aż odmawiam co chwila rozmowy...oszaleć można...
Teraz dostałam sms że mam sie zgłosić jak będę miała kasę do oddania jej...Wnioskuję więc że chyba mamusia się obraziła na amen

Eh...
Ale dobro małej jest najważniejsze...
Tylko plis,powiedzcie że mam rację...