1969ak - ooo, gratuluję. Już się troszkę obawiałam, że TŻ cię zmusi do dokocenia się
Wczoraj do nowego domku pojechał Dymny kić z Pogodnej, dwa dni wcześniej jego whiskaskowy braciszek.Oprócz tego dość duża Karolinka Tomasza i Rudasek od Beatki...
Oczywiście nie zmienia to faktu że nadal kolejka kiciów chętnych do szukania domków....
Problem tylko w tym, że one jeszcze nie wiedzą, że chcą być złapane
KOmputer mi padł, więc relacja będzie zbiorcza .Dacie radę przez to przebrnąć ?
We czwartek nastapiło objawienie 5 małych smoków

Było tak - wieczorem Beatka doniosła, że Rudasek ma się nie najlepiej. Byłam akurat w Czarnek Białostockiej,do zamknięcia lecznicy została niecała godzinka. Ale na szczęście wszystkie światła po drodze były zielone
Kić dostał kilka kłujów i wrócił się relaksować u Beatki.
W międzyczasie zadzwoniła Iwona - na Gajowej panie ze sklepu znalazła 5 malutkich kiciów, jeszcze nie jedzących samodzielnie. Ich matka zostawiła je w poniedziałek.
NA szczęście p.Basia od Wielkokota pomimo ataku korzonków poszła obejrzeć znalezisko. Na szczęście dla mnie - bo gdybym ja pojechała to miałabym 5 małych smoków w łazience. A tak - ma je p. Basia
Jakby tego było mało dzień wcześniej rzucił się jej pod stopy maluś burasek - o taki model:

;
Nie ma to jak kumulacja
Aby ocalić zdrowie psychiczne p.Basi obiecałam zabrać chociaż buraska. Przenocował u Ani brata (skrzętnie ukryty przed rodzicami)
Potem zgodziła się go pohotelować kochana
VIl 46
W piątek udało mi się wyskoczyć z pracy na sesję foto rozbójników
Jani.
Lady Makbet i Janosik byli milutcy (tj nastąpiło jedynie kurtuazyjne osyczenie na powitanie),potem się poprzytulaliśmy. Natomiast Brutus hmmm- jak to Brutus- czyli prawdziwy Brutal

Ale mówił, że Jania się bardzo stara zrobić z niego grzecznego koteczka...
A tak wyglądają obecnie rozbójnicy:

;

;
Wczoraj pani Danusia prawie popełniła morderstwo
A mianowicie od kilku dni dzwonił babon, że na działce ma 5 kociaków. Wprawdzie sama wysterylizowała 1 kotkę (została jeszcze 1) ale jak jej sugeorwałam, żeby zabrała maluchy do siebie to już tak nie bardzo.
Ok. powiedziałam, że się podzielimy - p.Danusia 2 i babon 3.
Ale pani pojechała na tą działkę we czw z zamiarem dostarczenia kociaków i... nie złapała żadnego. (a chciała, żeby im szukać domu bezpośrednio z tej działki

)
Pani Danusia się zlitowała, spakowała łapkę, rękawice i transportery i pojechały.
Złapały dwa -okazało się, że te "kociaki" mają ok 5 mcy i są dzikie jak dzicz. Wtedy babon powiedział - to niech je pani teraz zawiezie na sterylizację bo ja mam tu sporo zajeć

Na szczęście p.Danusia na język nie chora - kazała jechać ze sobą. Skombinowała klatkę od Tomka.
Oddała klatkę i koty i pani nie miała wyjścia musiała zabrać na działkę do altanki. Oba kocurki.Będą tam sobie żyć ... Pani ma połapać resztę
Wczoraj obejrzałam sobie nową dostawę od Tomka - śliczne małe burasiątko - Kić zamieszkał z Dymnym kiciem z Pogodnej u nowej Asi. Asia jest fajna i bardzo przejęta
Pomimo iż przedwczoraj obgryzał paluchy wczoraj już był milusi:

;

;
PO kłuju u Beatki pojechaliśmy z Tomkiem wypuścić dwie koty z Jurowieckiej. Pojechały na Andersa- tam przenosi się część kupców. Obie koty dzielnie pobiegły zwiedzać - zrobiliśmy im budę, zostawiliśmy jedzonko. Mam nadzieję, że się tam przyjmą - powinny tam pojechać też inne koty Jurowieckie...
W związku z tym, że miasto uparcie milczy - obawiam się, że będziemy się tym musieli zająć
Tam najlepiej jest łapać 16-18. Pytanie - kto może pomóc?
Porozmawiam z Iwoną - zgłosiły się 2 panie chętne do przetrzymania tamtejszych kociaków. Jedna ma tez gdzie trzymać kocice. Oczywiście to nie TOZ powinien finansowac sterylizacje. Może po prostu wziąć faktury na U.Miasta? Bo obawiam się niestety, że zanim coś się ruszy, to te koty już się rozpełzną po mieście...
Dziś w przerwie zajęć Tomek zawiózł mnie na polowanie na Wiejską. Nie ma to jak czołgać sie w garsonce po krzakach
Mieszka tam 3 maluchów - ok 7 tygodni - rodzeństwo buraska u Asi. Ale totalnie nie współpracują. I co gorsza - karmicielka nie współpracuje. Bo niby chciałaby je złapać. Ale pomimo iż Tomek prosił, żeby ich nie karmiła dziś to spotkaliśmy ją akurat kiedy szła z karmienia. Bo niby nie zrozumiała
Ta pani generalnie słyszy bardzo wybiórczo

Kocice dają się jej pogłaskać, może nawet wziąć na ręce. Ale jak się mówi o sterylizacji to cyt. "ona się do tego nie nadaje"
AniHili - to jest dokładnie obok miejsca, gdzie w tamtym roku byłaś na interwencji - rozwalano dom i były tam 3 malusie czarnuszki. Pamiętasz? Myślę, że te burasiątka to ich starsze rodzeństwo
Tomasz narażając się na obrażenia złapał 1 malusia. Ząbki jak igiełki
A w ramach relaksu. W kotkowie mamy "magicznego kota" Iwonka przysłała. Zróbcie sobie sesję - prawdziwa magia (no, prawie

Naprawdę jest zaskakujący - umie czytać w myślach
Jest na samej górze...