Nie mam już siły. Siedzę i łzy mi lecą, same. Już sikanie mieliśmy za sobą. Wypraliśmy łóżko, dywany. Wszystko ładnie, pięknie. Problemem była kuweta, musiała być ciągle czysta. Jak był kupal, to nie chciała włazić do kuwety. Co chwilę latałam z łopatką i sprzątałam, byle jaśnie pani Czoko zechciała się załatwić.
Wczoraj nalała na łóżko, ukryłam to przed TŻ, wylałam na to swoje perfum intensywnie pachnące. Wczoraj kupiłam nowy piasek, sanicat zapachowy, jak go wsypałam to pół godziny kopała, właziła, wyłaziła, i się załatwiła, widziałam, że chętnie wchodzi do kuwety, piasek niezbrylający.
Piasek czysty, a ona nalała mi na torbę, jestem taka wściekła, że z bezsilności siedzę i ryczę. Wszystko mam obszczane, portfel, dokumenty. A na 11 mam być w Urzędzie Pracy w sprawie kursów finansowanych w UP, a ja wszystko mam obszczane. Już nie mam siły na tego kota. Nie wiem do jakiego weterynarza iść. Jeden, do którego chodziłam na początku jest wetem niepolecanym, nie leczył jej na pęcherz, tylko na koci katar, trochę mnie chyba naciągnął. Drugi-polecany nie chce jej już leczyć (tak mi się wydaje) gada, że jest złośliwa, nie chciał jej zrobić badania krwi, faszerował ją zastrzykami, które nic nie pomagają, stwierdził, że nie pomagają, bo ona jest złośliwa i wyniki wskazujące na zapalenie pęcherza wcale nic nie znaczą. Do najlepszego weta w Toruniu mam 40 minut autobusem, a ona takie cyrki odstawia w autobusie, jakbym żywcem z niej skórę ściągała. Nie wiem co mam zrobić. Siki śmierdzą strasznie znów! Więc na na pewno ma jakąś infekcję. Nie pracuje od miesiąca, chcę pójść do takiego weta, który nie będzie mnie naciągał, do polecanego poszłam i zażądałam badania krwi, kot był na czczo, wet badania nie zrobił, bo stwierdził, że w moczu widać bakterie i nie ma sensu, bo nic się z krwi innego nie dowiem, za badanie moczu, kału drugiego kota i zastrzyk i tabletkę dla Tilki (kupal czysty, ale śmierdzący, wet zalecił wtedy Marbocyl, w ogóle on na wszystko go zapisywał :/, fakt, że pomogło) zapłaciłam wtedy 80pln

Kolejne zastrzyki 15pln przez 7 dni.
Jeszcze mi net muli, bo wykorzystałam transfer :[ a doładują mi w ciągu 24h dopiero :/:/:/
Tyle spraw mam dziś na głowie

:(:(:(:(:(:(:(:(