» Pon sie 18, 2014 11:34
Re: Kot w każdej szafie. Matkuję - 9 kociąt
Witajcie moi Przyjaciele,
Dziękuję bardzo serdecznie za pomoc. Bez Was byłoby naprawdę marnie. Co prawda koty nie miały przerwy w karmieniu, bo natychmiast pożyczyłam pieniądze na bieżące zakupy ale oczywistym jest, że bez Waszego wsparcia, zabrnęłabym w kolejne długi.
Jesteście cudowni. Pomoc znacznie przekroczyła straty.
Wyjaśniam co się stało. Jak zwykle po wypłacie zamawiam karmę w Zoo-necie. Zapotrzebowanie jest kolosalne 500-600 puszek na miesiąc. Do tego suche. Strata nie była jednak tak duża, ponieważ z racji gorszej sytuacji finansowej w tym miesiącu (zapłaciłam m. in. dług w lecznicy) zamówiłam sporo mniej.
Karmę przechowuję w piwnicy od lat. Nigdy wcześniej nic mi nie ginęło. Aż do nocy 8/9 sierpnia.
Zniknęła kłódka, drzwi otwarte, kartony z karmą zniknęły, złodziej nie zostawił ani jednej puszki. Myślę, że zabrał ok 350 puszek. Zniknęła też sucha karma Purina Cat Chow. W pierwszym momencie spanikowałam, poryczałam się. Poczułam się bezradna. Potem ochłonęłam, przyszła refleksja, że to owszem duża strata ale przecież nie tragedia. Łzami kotów nie nakarmię. Pożyczyłam trochę pieniędzy, zrobiłam zakupy na najbliższe dni. A potem zaświeciło słońce, bo znaleźli się pomocni ludzie, Przyjaciele, WY.
Nie wiem czy ktoś wziął dla swojego zwierzaka czy na handel? Z ciekawości zaglądam do pobliskich śmietników. Jeżeli ktoś karmi tym swoje zwierzęta wyrzuca puste puszki. A są one dość charakterystyczne, marki mało znane, niedostępne w zwykłych sklepach czy marketach.
Nie zgłaszam na policję, sprawa nie do udowodnienia. Nawet nie mam upiłowanej (prawdopodobnie) kłódki czy wyrwanego skobla. Obecnie będę trzymać w innej komórce piwnicznej (mam taką możliwość) i zrobię dodatkowe zabezpieczenia. Nie sposób trzymać takiej ilości karmy w mieszkaniu.
Może niektórych z Was z zdziwiło, dlaczego prosiłam o dostarczenie karmy na adres mojej pracy. To nie z uwagi na kradzież. Po prostu w pracy mam drugi składzik. Tutaj mam na miejscu do karmienie ok 20 kotów. Po drugiej stronie ulicy cmentarz z kilkunastoma podopiecznymi i dobrą komunikację miejską na Służewiec do kotów w byłym miejscu pracy. Część dostaw kieruje więc na adres służbowy by nie wozić z domu. Poza tym, tu jest ochrona/recepcja non stop i odbiera dla mnie przesyłki . Nie martwię się czy kurier zastanie mnie w domu.
Dziękuję Wam z całego serca, za darzy rzeczowe i wpłaty. Oczywiście umieszczę w wątku listę darczyńców a potem faktury za zakupy karmy z przekazanych pieniędzy.
Dorci dziękuję za założenie wątku i zabieganie o pomoc. Iwonami za kontakt i pośrednictwo.
W tym momencie Wszystkim ogólnie dziękuję z całej duszy. Bardzo, bardzo. Sprawdza się stara maksyma, że przyjaciół poznaje się w biedzie. Sciskam mocno.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)