» Nie cze 27, 2010 8:18
Re: Hospicjum 'J&j'. Kciuki dla Fuksji. Lepiej ale nie 'dobrze'.
Nowy dzień ustawia wszystko w odpowiedniej perspektywie. Niestety, nie odnosi się to do Fuksji, a do mojej dyskusji z Janą w wątku Mirki na temat tego, czy FPV może przenosić się droga kropelkową.
Chciałabym zakończyć to bezsensowne przerzucanie się argumentami w kwestii tego, czy kot może drugiego kota `opluć` FPV i w kwestii skutecznej kwarantanny i izolacji w warunkach domowych.
Wg mnie może. Wirus jest obecny w ślinie i jest wyjątkowo trwały. Koty kichają. I tyle. Najbardziej gęsta siatka niczego tu nie załatwia. Dykta - również.
Jana, cieszę się bardzo, że możesz u siebie w domu przeprowadzić taką izolację [choć wg mnie istnieje spora rozbieżność między wymaganiami, jakie stawiasz w tej kwestii innym, a jak realizujesz je sama - i to uważam, jest nie w porządku]. Nie mam zamiaru odwodzić Cię od takiej procedury, która choć nie jest doskonała - zwiększa szansę kociąt na przeżycie.
Ale są DT, które nie mogą sobie na taką pozwolić. Rotacja kotów i kociąt jest większa niż u Ciebie, a domy te nie są wystarczająco `zapobiegliwe`, by zostawić bez choćby próby pomocy potrzebujące kocięta. Nawet, jesli nie mają kolejnego pomieszczenia, by je izolować.
Dla mnie nie było wyjściem gromić i potępiać takie osoby. Nauczyłam się już, że nie jest to wcale efektywne - ludzie i tak robią, co chcą. Gromy i potępienie nie rozwiązują też problemu pomocy kolejnym znalezionym kociętom - DT jest ciągle za mało w stosunku do potrzebujących kotów.
Dla mnie, w całej tej próbie zrozumienia czym jest i jak działa FPV, istotnym było znalezienie rozwiązania dla takich właśnie domów.
Nie dla Ciebie, bo Ty sobie poradzisz stosując swoją `izolację` i konsekwentnie będziesz odmawiać wzięcia kociąt `ponad stan`. I dobrze. Ale są ludzie, którzy są `nieodpowiedzialni` i tego nie zmienisz rzucając na nich gromy: `jak mogli coś takiego zrobić`. Takim ludziom i ratowanym przez nich kociętom potrzebny jest inny sposób niż tylko zalecanie izolacji, bo to nie jest jedyny sposób na poradzenie sobie z FPV.
Nie było moim zamiarem w tej kwestii ani pouczać i wychowywać ludzi, ani przymuszać ich presją potępienia, żeby postępowali wg wytycznych uznawanych przeze mnie za właściwe. Moim zamiarem było znalezienie takiego `narzędzia`, kolejnego, by ludzie mogli nadal robić, to co robią - lepiej i z lepszym skutkiem dla kociąt.
To, czy użyją tego narzędzia, pozostaje jak zwykle wyłącznie ich sprawą. Wierzę jednak, że ludzie myślą i jeśli podsunie się im gotowe rozwiązania, to przynajmniej będą wiedzieli, że takie są. Kwestia praktykowania tych rozwiązań jest już poza moimi możliwościami.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 16:33 przez
Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'