Witajcie kochani
dune doczytałam Twoje pytanie,no niestety tak jak pisałam wcześniej w naszym rejonie
nie ma dostępu do broni Palmera
nie mamy mozliwości podac środka usypiającego na odległość
moim zdaniem każdy Urząd Miasta i Gminy powinień mieć taką broń
oczywiście strzelac może tylko upowazniony i przeszkolony Weterynarz lub łowczy pod nadzorem Lekarza Weterynarii
no ale w naszym Kraju to jeszcze wszystko wiadomo gdzie
100 lat za małpami nie oszukujmy się
Najbliższy Ogród Zoologiczny jest w Chorzowie
tam maja Palmera tylko nie chcą przyjechać
tłumaczą tym że nie będą godzinami wysiadywać i czekac na Sarnę aż sie pojawi
Bzdura bo Sarny trzymają się cały czas blisko nas
Jestem pełna podziwu bo Sarenka jest silna bardzo
wydaje się nam że nabiera sił
no przecież Lesnicy mówią że dzięki naszej opiece i solidnemu karmieniu Sarna jest nadal w niezłej kondycji
no ale jak dla mnie to marna pociecha bo niestety Ona jakby nie było cierpi
Nad ranem byłam już mocno padnięta przysnełam w fotelu z herbatą w ręce
Nagle krzyk Małża
szybko kur.. szybko sasiad poszczuł psem Sarenki
kur.. w naszym sadzie
Biegiem jeszcze niedobudzona do sadu
Małż już walczył z psem ja dobiegłam i dalismy radę psa wygonić
Niestety Sarenki się tak wystraszyły że wiały prosto na tory kolejowe
ta kulawa ranna bidula też ale dużo wolniej
Wrócą do nas wiem to na pewno
tylko chodzi o to że ta akurat Sarenka powinna mieć teraz spokój
każdy taki atak Psa powoduje utratę energii
Otrząsnełam się trochę bo na ta chwile odezwała się we mnie bestia
polazłam do sasiadów
Zdobyłam się na spokojną ale stanowczą rozmowę
ostrzegłam że jeżeli Pies jeszcze raz zostanie puszczony poza ogrodzenie ich posesji
Wezwę Policję i służby leśne
Wiadomo że pies nie jest winny więc prosiłam już leśników żeby starali sie uniknąć odstrzału psa
ale kolegium to sasiedzi dostaną gdy tylko pies wyjdzie poza ogrodzenie
Sama się boję tego Psa bo atakuje nawet Ludzi
Moje Kociszcza przez okno widziały to zajście
bardzo sie zdenerwowały
One kochają obserwować naszych dzikich podopiecznych
Ruduś jakiegoś szoku doznał bo tak krzyczał i cały drżał
jak to Rudulek to takie dobre kochające cały świat Kocię
Musiałam mu podać stresnal na uspokojenie
potem się wyciszył i zasnał bidulek
Teraz siedzi na oknie i tęsknie wygląda Sarenek
Nosek markotny jeszcze ale On na widok ataku psa warczał jak duzy pies
sapał i strasznie był zły
Reszta też przejęta ale nie tak bardzo jak te dwa kociambry
Za kilka dni odstrzał bażantów
za dużo samców jest podobno
matko mojego Bazia nie ruszą ,chyba że po moim trupie
wiem że to koniecznośc ,ale Bazio jest mój
Bazio który zawsze łazi dostojnie wokół domu
Bazio który mnie woła że już czeka na jedzenie
Bazio który wiosną przyprowadza stado kur żeby się pochwalić jaki z niego casanowa
A Basię jak dorwe to jej ogon przeczeszę
Dzisiaj łaziłam w stodole i dostałam w palnik przechem
Gdy spojrzałam w górę na belki zobaczyłam wpatrzone we mnie czarne paciorki
nie wiem czemu ,ale oczami wyobraxni widziałam jej drwiący wiewiórczy usmiech
Matko jakie życie jest piekne
Kocham Was
