pisiokot pisze:CoolCaty pisze:No fajniutkie są na maxa

Taaa, widziałam cała piątkę w akcji w sobotę.
Tajfun, szarańcza, tornado przy nich to pikuś

.
To jakies pomowienia

wczoraj bylam do jak aniolki spaly
2 chojenskie chlopaki i dziewuszka wrocily na swoje.
Agieszko, Twoja Beza poprzednio nazywala sie Kaska i byla pieszczochem. Ona jest mama 5 maluchow, ktore zwloklam do lecznicy. Maluchy, byly tez karmione przez koteczke, ktora zostala w lecznicy z powodu silnej laktacji (urodzila w tym samym czasie co Kaska martwy miot)
U mnie blokowo-smietnikowej awatury ciag dalszy
Okazalo sie ze poprzednia karmicielka karmi o innej porze (spotkalam ja po 22 jak zeszlam do samochodu po fajki). Przywitala mnie tekstem ze kotow znow wiecej

(fakt po 22 odmeldowala sie liczna nie calkiem mi znana gromadka) Natychmiast pojawila sie "nawiedzona" sasiadka i tu karmicielka zmienila front - kotow jest malo

i zle wygladaja szczegolnie jeden. Sasiadka podobno dzwonila do UM gdzie jej powiedziano, ze fudacja warszawska nie moze dzialac w lodzi
W ŁTOZ ponos dowiedziala sie, ze sterylki nie sa zalecane

. Do schroniska tez podobno dzwonila - i tam mamy dzialac wg niej - jakby czesc z nas nie dzialala

(dziewczynki moze uswiadomcie schron, ze czesc jest z Vivy).
Dostalam tez zjebki ze jakies kocieta kilka lat temu byly pod smietnikiem i sie nimi nie zajelam tylko musieli do schronu odwiezc.
aaa i karme od nowej karmicielki (jest od 3 tyg) sasiadka dzis ma wiezc do sanepidu na badania bo cos dosypuje z cala pewnosci gdyz jej kotka niejadek rwala sie do niej.
Geeralnie wg sasiadki prowadze nieczysty interes
Powiem szczerze - wymiekam