Wyłapywanie kotek do kastracji, co na mocznik prócz azodylu?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lut 25, 2025 7:33 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- transfuzja krwi czy wart

Ty oglądasz kota, znasz go, wiec kieruj się własną intuicją. Pół roku dobrej formy też się liczy, a jeśli leczenie nie pomoże, to zdążysz z eutanazją. Transfuzja to jak kroplówka dożylna i od razu stawia kota na nogi.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15298
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto lut 25, 2025 7:37 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- transfuzja krwi czy wart

Napisałam długi post ale nie zdążyłam wysłać
Tyko w skrócie staruszki tez maja prawo żeby ich kochać do końca a nie skracać życie
Każde leczenie niesie ze sobą nie koniecznie dobre zmiany
I uporczywe będzie zalezyc od zachowania kota
A leki mogą poprawić jego stan mimo ze ma wiek słuszny
Podałabym ten aransept i resztę
Jak jest chwilowe załamanie nie znaczy ze się nie poprawi

anka1515

 
Posty: 4705
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto lut 25, 2025 10:26 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- transfuzja krwi czy wart

Dziękuję za odpowiedzi. Im więcej czytam o tym aranespie tym mniej chce to podawać. Dziadek miał już dwa udary, boje się też skoków ciśnienia.
Dziś pięknie zjadł już trzy razy PON z królikiem, oczywiście małe porcje ale jak na niego to nieźle. W ogóle po porannych wymiotach chodził po całym domu domagając się plastików. No on na pewno przy takiej anemii jakoś nie chce jeszcze zdychać. Teraz się uśpił i chrapie ostro na kanapie.
Po EPO trzeba znowu krew brać. Dziadek ma obie łapki sklute i z siniakami. Brzuszek pokłuty bo mocz znowu badaliśmy. No i teraz miałby mieć zastrzyk co tydzień i znowu krew brana co tydzień? Tym razem z szyi niestety bo z łapek już się nie da.
Myślę że dam sobie do końca dnia na przemyślenia i obserwacje kotka a najwyżej jutro pojedziemy na EPO.

avinnion

 
Posty: 677
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Wto lut 25, 2025 11:06 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji- transfuzja krwi czy wart

Ty jesteś opiekunem. Znasz kota. Ty i tylko ty musisz podjąć decyzję.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56072
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Czw mar 20, 2025 7:06 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

17. Sezon zaczęłam z opóźnieniem, bo się zapadka w klatce zepsuła, a ja się zorientowałam dopiero po jakimś czasie.
Potem złapała się bezuszka. Normalnie do kastracji to nie, do zabiegu ucha to nie, a potem jak już nie chcesz takiej złapać, to nagle w klatce siedzi.
Za to wczoraj mały słodziak zwany roboczo Kotem Sąsiadów, bo podejrzewam że to kot sąsiadów. Złapał się na patyczek matatabi, nie wybrzydzam.
Wczoraj złapany i zrobiony. Kocurek grzeczniutki i milutki, choć dzikawy. A jeszcze przedwczoraj moje kotki gonił tak, że aż jedna się posikała że strachu. Ogólnie to bym oczekiwała, że będzie szukał panienek gdzieś dalej, a nie gonił kastratki, a jednak.
Obrazek

Acha no i ucho znowu nie ucięte za to odrobaczony. Mówię doktorowi, że nie chce żeby odrobaczanie było robione przy kastracjach, bo to za duże obciążenie dla organizmu, to mnie wyśmiał, że oni koty ze schroniska, czy dziki to od razu combo ze wszystkim jadą, bo potem ciężko wyłapać. Na szczęście kotek rozpoznawalny i pozbędzie na obserwacji jakby co. Zdaje się, że jestem traktowana jak schronisko. :evil:

Dziadek lepiej, chyba się z tej niedokrwistości sam podniósł, chodzi, drze się i grymasi. Niestety wymiotuje bardzo często. Jestem bezsilna bo ani batf ani mono nie pomagają.
Ostatnio edytowano Czw mar 20, 2025 7:28 przez avinnion, łącznie edytowano 1 raz

avinnion

 
Posty: 677
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw mar 20, 2025 7:26 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Gratuluję łapanki.

No i tak - u mnie jajcarz też ściga kastratki (w tym własną matkę) z nadzieją, że coś je ruszy, a te uparcie nie rujkują.

Widzę, że czasami chodzi szukać dupeczek na osiedlu naprzeciwko, ale chyba bezskutecznie.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10051
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Czw mar 20, 2025 7:50 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

No fakt. Ten słodziak nawet kastrata próbował obracać.

Z innych rzeczy dwa tygodnie temu zaginęła nam kotka wolnożyjącą, mieszkająca w altanie. Ta lapalna. Zniknęła tydzień po szczepieniu na wściekliznę. Miała epizod w zeszłym roku darcia się jak przy udarze, ale wet powiedziała że to kalci. W tym roku miała mieć cięte oba uszka. Trochę się mocniej do niej przywiązałam, bo w naprawdę zimne noce spala na parapecie w przedpokoju. To drugi kot, który nam zniknął tak nagle. Z innych kastratów to kilka też ubyło od zeszłego roku :(

avinnion

 
Posty: 677
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw mar 20, 2025 8:02 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Może jeszcze wróci. Niestety, tak jest z "wolnożyjącymi", znikają i trudno ustalić, co się stało... :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70574
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 20, 2025 9:04 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Czasem potrafią zaskoczyć nawet po kilku miesiącach. A czasem rozpływają się w powietrzu :(
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10051
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Czw mar 20, 2025 13:21 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

avinnion pisze:...

Z innych rzeczy dwa tygodnie temu zaginęła nam kotka wolnożyjącą, mieszkająca w altanie. Ta lapalna. Zniknęła tydzień po szczepieniu na wściekliznę. Miała epizod w zeszłym roku darcia się jak przy udarze, ale wet powiedziała że to kalci. W tym roku miała mieć cięte oba uszka. Trochę się mocniej do niej przywiązałam, bo w naprawdę zimne noce spala na parapecie w przedpokoju. To drugi kot, który nam zniknął tak nagle. Z innych kastratów to kilka też ubyło od zeszłego roku :(


Dobrze, że się odezwałaś, bo już martwiłam się , że zniknęłaś- zmęczyłaś się forum.

Niestety zniknięcie dokarmianych przez nas dzikotów, jest chyba wpisane w tą rolę.
Dwa tygodnie niby niedługo, ale powód zmartwienia jest .
Na moim letnisku z wyciętych przezemnie rudasów też została tylko garstka. :cry:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5298
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Czw mar 20, 2025 14:31 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Nie zniknęłam. Po prostu zapieprzona jestem i mam chyba tzw zmęczenie wiosenne czy coś. Poza tym jakoś czuje, że się starzeje w przyspieszonym tempie ostatnio :ryk:
Ja bym wszystkie koty przygarnęła. Nad każdym się trzęsę. Dobrze, że mnie mąż hamuje w tych zapędach..
Na szczęście to chyba były ostatnie podrygi zimy i powinno być lepiej. No ale byle do przodu. Trzymajcie się.

avinnion

 
Posty: 677
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw mar 20, 2025 14:36 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Ty tez się trzymaj, wiosna idzie, będzie łatwiej! :ok: :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70574
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 23, 2025 6:49 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Ostatnio mimo, że nie jest ciepło mam jakąś serie eksplodujących puszek. Dwa razy zdarzyło mi się tak z catzem z zooplus, mimo że puszki z zewnątrz wyglądały normalnie. Dodatkowo dostałam od nich pęknięte saszetki z dwóch opakowań karmy iams. Normalnie karton z zewnątrz ok, a w środku wszystkie saszety popękane, mięso na ściankach. Nie wiem o co chodzi, ale chyba zrezygnuje z tego sklepu, bo często kupuje na zapas i wszystkiego od razu nie otwieram, a powinnam jak widać. Niestety trafiło mi się to samo na allegro z karma deerdog. Puszka wybuchła mi w twarz, zafajdala koszule, kuchnie i podłogę. No już nie wiem co kupować i u kogo. A najgorsze, że taka niespodzianka normalnie pachnie karma mięsna, nie zepsutą. Czy to jest normalne?

avinnion

 
Posty: 677
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Nie mar 23, 2025 7:15 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Bardzo rzadko mi się zdarza, że z zooplusa dostaję coś uszkodzonego. Oni jednak przyjmują reklamacje, nie robią problemu. Zrób zdjęcie, zadzwoń do nich, wyślą nowe produkty, albo zwrócą pieniądze.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56274
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie mar 23, 2025 7:27 Re: Wyłapywanie kotek do kastracji

Tak reklamacje przyjmują i właśnie też przeczytałam na forum opinie, że takie wybuchające puszki niekoniecznie są zepsute tylko to zmiana ciśnienia i takie tam. Nie bardzo to rozumiem, bo inna puszka z 12 jakoś nie wybucha a są razem zafoliowane. To o co chodzi?
Poza tym nie będę ryzykować zdrowiem kotów. Sama bym takiej bulgoczacej zawartości nie zjadła.

avinnion

 
Posty: 677
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, nfd i 411 gości