Wczoraj Kasi nie wypuszczałam, ona właściwie cały czas śpi na siedzisku w tej łazience, tak jakby odsypiała lata bezdomności i niepokoju. Jak przy niej siadam, mruczy i dopomina o głaskanie, strzela baranki. Dziś rano próbowała mi wejść na kolana - wcześniej tego nie robiła, a ja nie chcę jej do niczego zmuszać. Dziś przednimi łapkami położyła się na moich kolanach - cała nie chciała, ale pierwszy krok został zrobiony
W pewnym momencie Kasia podeszła do drzwi i wyjrzała - przechodził akurat Loluś, powąchały się ostrożnie, po czym Kasia trochę przestraszona umknęła do łazienki i ułożyła się na siedzisku. W środę będę miała więcej czasu, to znowu ją wypuszczę, żeby pobiegała.
Konflikt między Mini i Sabcią trwa - Mini wyraźnie "atakuje", Sabcia syczy i próbuje uciec. Parę razy krzyknęłam na Mini, żeby dała spokój Sabci. Boję się coś więcej zrobić, bo Mini płochliwa jest i nie chcę jej wystraszyć.
Kot do złapania na Wólczańskiej 27 może być kotką, podobno jest gruby

Muszę chyba wcześniej się nim zająć, może w sobotę albo w piątek. Trudno, najwyżej ciachnę ją za kasę w Perełce.