ciąg dalszy "czarnej serii".... musiałam uśpić dziś moją ukochaną tymczaskę
LALECZKĘ,

kotunia była cudownym kotem... bezproblemowym, miziastym, kochaną gadułeczką, lubiła drapanie po brzusiu i ciepłe mleczko, w piątek miała już iść do cudownego wymarzonego domku gdzie miałaby jeszcze 2 koleżanki do zabawy i kochających "dużych".... dziś w nocy wypadła mi z osiatkowanego balkonu i złamała kręgosłup
nie było szans na normalne życie (zrobiłabym wszystko i za każdą cenę byleby ją uratować)
Śpij kochana
LALECZKO spokojnie i czekaj na mnie....kiedyś do ciebie dołączę mój najdroższy aniołeczku [*]




Ostatnio edytowano Wto lip 05, 2011 9:10 przez
Basica, łącznie edytowano 1 raz