galla pisze:Powiem Wam, że miałam ochotę tę panią strzelić, jak zadziwiona pytała nas, po co morbital podawać, skoro kot już nic nie czuje i w zasadzie nie żyje... Normalnie zęby musiałam zacisnąć i mocno nad sobą panować, żeby tam nie zrobić jakiejś awantury z krzykami...
Powiem Wam, że miałam ochotę tę panią strzelić, jak zadziwiona pytała nas, po co morbital podawać, skoro kot już nic nie czuje i w zasadzie nie żyje... Normalnie zęby musiałam zacisnąć i mocno nad sobą panować, żeby tam nie zrobić jakiejś awantury z krzykami...
quote]
Nie rozumiem i nigdy nie pojmę ludzi, którzy odmawiają zwierzętom godności. Zachowanie tej kobiety było podłe i obrzydliwe. Oraz nieprofesjonalne.
Pardon za dygresję, ale przypomina mi się długa kolejka w lecznicy w Wielką Sobotę i dziewczyna, która przyszła z dogorywającym szczurkiem. Wet przyjął ją poza kolejnością, poprosił do izolatki i tam się pożegnali.
Jana, galla - nieustająco Was podziwiam i po cichu

(niestety) dopinguję.