
Dzień mija nam spokojnie.
Malutka zjadła całą miseczkę mlecznego Conva i dwa posiłki mokre z puszeczek, ale chrupek Kittena nie chce.
Uparciuszek.
Spróbuję wsypać chrupki dla dorosłych, może to panience będzie odpowiadać, bo na samym mokrym to też niekoniecznie dobrze.
Gorączki nie ma i nawet jest już spokojniejsza, nie płacze tak za zamkniętymi drzwiami łazienki.
Felviczkowe niejadki dalej w gorszej formie, ale po lekach przynajmniej bez gorączki.
Gimnastykuję się, żeby coś jedli.
Przecieram blenderem jakieś porcje z kawałkami w sosie w nowych smakach, bo to jeszcze jakoś im powoli wchodzi (przecieram bo wtedy i Karolcia zjada i niejadki nie muszą gryźć i w ten sposób coś tam w kotki wchodzi -przy gryzieniu szybciej odchodzą od miseczek).
Dzisiaj zostałam zaproszona na wizytę do jednego z DS naszych kociaków, bardzo dziękuję

Niezwykle miło spędziliśmy z Januszem ponad godzinkę na rozmowach o kotach i o...kotach

Dziękuję też Wam Alu i Macieju za pyszne żarełko dla naszych kotków-jokotków

Limunia i Toffik to dwa kochające się kocie cuda
