PAKT CZAROWNIC XXV - Sabat już w sobotę

Nie będę żywym gps-em :evil:

A już na pewno nie będę leciała przed samochodem :twisted:

Ja tam jechałam pociągiem a dalej byłam wieziona i drogi nie pamiętam :roll:

Już tak mam że,całkowicie zdaje się na kierowcę i droga specjalnie mnie nie interesuje :roll:

Mogę służy za uprzyjemniacza podróży :mrgreen:

Czesio 6.04.2015 [*]

Bolkowa pisze:
Dzisiaj byłam po raz ostatni (w tej serii) z Lolkiem u weta - coś koło 300zł poszło. Dobrze, że tylko z jednym kotem musiałam jeździć.

No proszę, a mnie moje 212 zł wydawało się dużą kwotą.

Śpiwór mam i wezmę.

Cholera problem jest

Pompon mi zaczął posikiwać. Parę dni temu nasikał mi do pudełka po butach - kupiłam sobie nowe i zostawiłam pudełko na podłodze. Myślałam, że to po prostu mu pudełko przypadło do gustu, ale nie. Dzisiaj rano miałam nasikane w przedpokoju na podłodze, no i niestety, również do tychże nowych butów :evil:

Jakkolwiek nie jestem pewna, czy to Pompon, to jednak mam uzasadnione podejrzenia, że to on

No i co teraz? Dzisiaj sobota - w zasadzie cały dzień mnie nie ma w domu, więc moczu nie złapię - jutro niedziela, więc wet nieczynny, a pojutrze jadę na 3 dni do Warszawy

Martwię się, że znowu ma jakieś zapalenie pęcherza i będzie gorączkował, kiedy mnie nie będzie

Nie będzie miał kto mu pomóc niestety, mój tato nie da rady nawet kuwety wyczyścić, o złapaniu kota i wetknięciu go w transporter nie ma mowy. Cholera - on sobie zawsze znajdzie najodpowiedniejszy moment na chorowanie. :roll:

Rozważam opcję zabrania go ze sobą do Wawy, ale nie wiem co na to powiedzą w hotelu :roll:

No i nie wiem jak się mam spakować z torbą z ciuchami, torebką, torbą z laptopem, plikiem dokumentów, które po drodze mam tam zawieźć, no i kuwetą; w tamtą stronę jadę pociągiem, bo mam odebrać auto służbowe.

Chyba zabranie Pompona jest mało realne :roll:

Jechać muszę... No nie wiem co zrobić. :cry:

Właśnie wróciliśmy od weta. Pompon ma 40 stopni gorączki, nie jest zatkany, pęcherz pusty, tylko jakiś znowu stan zapalny tego pęcherza ma

Dostał dwutygodniowy antybiotyk, leki przeciwgorączkowe i przeciwbólowe, oraz jakiś syrop, który mam mu podać jeszcze jutro. Jutro powinien się już czuć lepiej - jeśli nie, to mam przyjść jeszcze raz do pani doktor. Mierzenie temperatury przypłaciłam raną ciętą na ręce, oraz perforacją brzucha w 2 miejscach - kocio czuł się okrutnie zgwałcony i wyrywał się jak dziki :roll:

Przy okazji oczywiście załatwił mi śliczny, ażurowy wzorek na bluzce (no i na skórze też jak już mówiłam). Wet 92 zł - jakoś przeżyję. Tyle, że jeszcze okazało się, że mi się transporter zepsuł; a dokładnie szlag trafił zamknięcie drzwiczek. Pompon jechał więc w transporterku, którego drzwiczki były elegancko i bardzo starannie przywiązane do transportera - wysupłanie go z tych zabezpieczeń trwało dłużej niż cała wizyta :lol:

Od razu na allegro kupiłam nowy, bo to jest podstawowy sprzęt w domu i bez niego się nie da żyć

Kupiłam taki cabrio - duży, z pojemnikiem na wodę i picie, bo czasem trzeba. Będę musiała tych transporterów kupić jeszcze dwa, dla Cizi i Frędzla, (są niezbędne jeśli chcemy jechać z kotami na wakacje) ale... pomalutku, bo drogie jak cholera, a w tym roku nigdzie z kotami nie jedziemy.

Teraz muszę się zabrać do roboty, bo bajzel mam taki, aż strach

A o 14 przyjdzie Babajaga i pojedziem pospołu do mamaji :mrgreen:

Hello

Po moim jakże zgrabnym lądowaniu ze schodów kolanko ropą podeszło i co teraz :conf:

Nogę mi utną :strach:

Zakupiłam sobie śpiworek :mrgreen:

Będzie jak znalazł na sabaty :twisted:

Czesio 6.04.2015 [*]

kotka doroty pisze:Hello

Po moim jakże zgrabnym lądowaniu ze schodów kolanko ropą podeszło i co teraz
Nogę mi utną

Zakupiłam sobie śpiworek Będzie jak znalazł na sabaty

Maść z antybiotykiem by się przydała.

Może coś takiego się nada?
Jeśli się nie mylę, dostępna jest bez recepty.
http://www.aptekaslonik.pl/prod_info.ph ... ts_id=3199

Anie rozmoczy tego,bo ropka jest pod taką cieniutką błonką ,nie sączy się :roll:

Ślicznie się urzadziłam ,nie ma co :evil:

Na dworze upał a ja w spodniach :mrgreen:

Idę myć okno :roll:

Czesio 6.04.2015 [*]

kotka doroty pisze:Anie rozmoczy tego,bo ropka jest pod taką cieniutką błonką ,nie sączy się

Tego nie wiem. Można zapytać w aptece.

Majencji nam brakuje :cry:

Do lekarza idź
Bo ropa może być również w torebce stawowej - nie ma co ryzykować .
Ja taki uraz leczyłam ponad 2 miesiące nie obyło się bez punktowania stawu

No brakuj

Byłam w aptece,pokazałam kolanko i dostałam neomecynę w areozolu(wyjątkowo bo to na receptę)i przykazanie że,jak się do poniedziałku nic nie zmieni to do lekarza z kolanem :strach:

Etiopku to powierzchowne!Ale jakby co to pójdę w poniedziałek :roll:

ja na różne dziwne rzeczy tribiotic se smaruję i to jest super maść.
Może strupek zejdzie bo się rozmoczy ale za to goi bardzo dobrze i tanie i bez recepty.

kotka doroty pisze:No brakuj

Byłam w aptece,pokazałam kolanko i dostałam neomecynę w areozolu(wyjątkowo bo to na receptę)i przykazanie że,jak się do poniedziałku nic nie zmieni to do lekarza z kolanem

Etiopku to powierzchowne!Ale jakby co to pójdę w poniedziałek

Oby

U mnie też wyglądało na powierzchniowe.
Zdrówka i więcej nie lataj ze schodów ......

Siedzę zakopana w papierkowa robotę po uchi - chce to dzisiaj skończyć bo na jutro już co innego mam zaplanowane.......