» Wto lip 26, 2011 12:25
Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!
W miejscu gdzie zostawiłam ogłoszenia jedna z Osób poradziła mi założenie hodowli Jorków lub kotów rasowych.Smutna prawda jest taka, że mało kto pyta teraz o zwykłe dachowce.Jeśli nie uda się znależć domów wszystkim Zuszkom będziemy musieli zabezpieczyć działkę od strony kanału siatką.To nie zabezpieczy przed psami, bo one przeskakują ogrodzenie ale lis nie powinien się przedostać.
obserwuję Forum w tym roku.Wniosek nasuwa sie jeden.Fala kociaków.I coraz więcej niestety braku możliwosci realnej Pomocy.W wielu wątkach gorąca prośba o Tymczasy i ....niewielkie szanse.
Cieszyć mnie może jedynie to, że w tym roku z Mężem zrobiliśmy prawie wszystkie zaplanowane do zabiegu kotki.Tylko jedna kotka w stadzie się okociła.Mama Niedżwiadka.Nie widziałam jeszcze kociaków i nie wiem ile przeżyło.Na razie widuję codziennie sama kotkę.Wszystkie inne kotki udało sie sukcesywnie zrobić i jedyną niespodzianka ,to dwie kotki od Karmicielki zza rowu.Plus kotka która przyprowadziła odchowane kocięta z Bazy.
Najważniejsze i najbardziej zagrożone rejony jak Tęcza chociażby, są wolne w tym roku od kociaków a co za tym idzie kłopotów z tym związanych.
Planuję sterylizację mamy kociaków z bazy i kotkę z meliny.Jesienią zrobię mamę Niedżwiadka i postaram się upolować kotkę zza rowu czyli babcie Zuszków . Przy blokowiskach pozostała do sterylki jedna kotka.Inne pozostałe koty to juz tylko kocurki w tym jedna stara wysterylizowana kilka lat temu przez Opiekunkę kotka.W trakcie ogarnę to wszystko i zobaczę co jeszcze trzeba zrobić u nas.Wiem że na pewno jest młodziutka dzika koteczka przyprowadzona póżną jesienią przez inną kotkę.Ta kotka miała chyba dwa dni temu pierwsza rujkę.