no niestety, chyba własnie tak bedzie....ale inaczej nie dam rady. Ona jest bardzo kochana, przychodzi rano na mizianki do łózka, uwielbia sie bawić, ale tak na "wolnosci" to jej nie złapie do ręki. A ona cfaniara i nie zje już zadnego leku w jedzeniu. Kiedy ją zabrałam była taka wygłodniała że wszytsko wsuwała (odrobaczanie, antybiotyki) a teraz wybredna i nie zje.
i niestety, ale dzis jest gorzej niż wczoraj
Zdzisia ma tak zalzawione oczko, całe napuchniete spojówki, czerwone, nabrzmiałe...wczoraj miała juz sliczne suche oczka...tak sie chwaliłam przed wetką że leczenie przynosi super efekty...a dziś....mala ledwo widzi na te oczka..
w dodatku coś sie stało Tajfunikowi i strasznie odkaszluje

dałam juz mu paste na kłaki wczoraj (Isia83 dziekuje jeszcze raz w tym miejscu bo Twoja pasta jest dosłownie zjadana wprost z tubki

), ale chyba to nie to. Odkaszluje, dlawi się jakby...no i przestał mruczeć wogole...jakby sie zepsuł
No i mój Dzerry się chyba też zaraził...dziś kicha jak oszlały i ma załzawione oczy...