ADOPCJE PUCHATKOWA Poznań - 2 persie nieszczęścia.. :( s. 96

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Będę wpłacać co miesiąc na ratowanie puchatków kwotę (w PLN):

Ankieta wygasła Czw cze 25, 2009 11:56

5
4
25%
10
5
31%
15
1
6%
20
3
19%
powyżej 20
3
19%
 
Liczba głosów : 16

Post » Wto cze 09, 2009 13:51

Na poprawę humoru:
plume pisze:Cookie zamieszkała w nowym domu. mam nadzieje, ze będzie jej tam dobrze :)
:ok:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=93 ... c&start=45

martazd

Avatar użytkownika
 
Posty: 431
Od: Nie lis 04, 2007 23:46
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 09, 2009 14:49

martazd pisze:Na poprawę humoru:
plume pisze:Cookie zamieszkała w nowym domu. mam nadzieje, ze będzie jej tam dobrze :)
:ok:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=93 ... c&start=45


Obrazek Obrazek super wieści
Obrazek za nowy domek

Bajeczka jak na razie jest bardzo grzeczna i cichutka. Rano w kuwetce bylo małe siusiu. Niestety dziewczynka odmówiła współpracy przy porannym podawaniu tabletek chowając się za kuchnię (pojęcia nie mam jak się tam wcisnęła). Tabletek więc odpuszczam, tym bardziej, że koteczka ma obolałe gardziołko. Po pracy pojedziemy do lecznicy na Pojezierska na zastrzyk. (tabletki i tak były, tak na wszelki wypadek :wink: )

kyziczek

 
Posty: 288
Od: Sob lut 14, 2009 0:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 09, 2009 14:55

Mysza pisze:Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


czy to aby nie klon Chmury? jeśli tak to nie pers a długowłosy brytek . Można prosić więcej zdjęć? I oczywiście wieści o o kici.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto cze 09, 2009 16:20

Obrazek

Kremik.

Czuje się lepiej, ale nadal nie chce jeść. I sika pod siebie. Musze go wykąpać ale jak, skoro ma ciągle wenflon i siedzi pod kroplówką...:(
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto cze 09, 2009 19:26

Dziewczyny jako tako. Biszkoptowa ma skórę w strasznym stanie i dosyć wysoką gorączkę. Tiliya nadal na kroplówkach. Ale grzecznie to znosi.
hmmm no i z lecznicy wróciliśmy z bonusem - poznajcie Hanę:

Obrazek
ObrazekObrazek

zirrael

 
Posty: 2565
Od: Wto sty 17, 2006 11:06
Lokalizacja: Warszawa (Tarchomin)

Post » Wto cze 09, 2009 19:30

zirrael pisze:Dziewczyny jako tako. Biszkoptowa ma skórę w strasznym stanie i dosyć wysoką gorączkę. Tiliya nadal na kroplówkach. Ale grzecznie to znosi.
hmmm no i z lecznicy wróciliśmy z bonusem - poznajcie Hanę:

Obrazek


Zirrael Ty szalona kobito :1luvu:
a wiadomo od czego ta gorączka ? od skóry ?
dostała na to coś ?
Obrazek Obrazek

sawanka1

 
Posty: 4261
Od: Pon paź 29, 2007 10:31
Lokalizacja: Gliwice ...

Post » Wto cze 09, 2009 19:36

skóra na razie musi sobie radzic sama - gorączka raczej od ktoregos z pozostałych stanow zapalnych. Dostała antybiotyk i tolfedynę, jutro kolejna wizyta
ObrazekObrazek

zirrael

 
Posty: 2565
Od: Wto sty 17, 2006 11:06
Lokalizacja: Warszawa (Tarchomin)

Post » Wto cze 09, 2009 20:47

Zirrael, Ty złota baba jesteś :love:

powiedz szczerze, dużą krzywdę... hm, wizualną zrobiliśmy dziewczynkom? :oops: nie mam kompletnie żadnego doświadczenia w długowłosych, Krzysiek, kolega wolontariusz ze schronu, też nie, ale nie mogliśmy patrzeć, jak one nie mogą zrobić nawet kroku :( poruszały się jak gejsze :( więc wzięliśmy nożyczki i maszynkę i obrzępoliliśmy Biszkoptową jak się dało :oops: Tiliyę Krzychu zrobił sam, dzień wcześniej...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 09, 2009 20:55

szczerze mówiąc to tylko szkoda że biszkoptowej obciachaliscie ogon - aczkolwiek musiałabym zobaczyc zeby wiedziec czy da się rozczesac. Tiliyi jeszcze trochę kołtunów zostało - min za uszami i na klatce piersioej (te największe) Ogon mam nadzieję rozczesac jak kicia dojdzie do siebie. Z Puchatymi juz tak jest ze czasem trza ogolic i juz. Hana też już w połowie ogolona, druga polowa jutro - miala 2 cm filcową skorupę na sobie a nie futro. A wizualnie to z nich i tak gremliny i tak :)
ObrazekObrazek

zirrael

 
Posty: 2565
Od: Wto sty 17, 2006 11:06
Lokalizacja: Warszawa (Tarchomin)

Post » Wto cze 09, 2009 20:56

Georg-inia pisze:Zirrael, Ty złota baba jesteś :love:

powiedz szczerze, dużą krzywdę... hm, wizualną zrobiliśmy dziewczynkom? :oops: nie mam kompletnie żadnego doświadczenia w długowłosych, Krzysiek, kolega wolontariusz ze schronu, też nie, ale nie mogliśmy patrzeć, jak one nie mogą zrobić nawet kroku :( poruszały się jak gejsze :( więc wzięliśmy nożyczki i maszynkę i obrzępoliliśmy Biszkoptową jak się dało :oops: Tiliyę Krzychu zrobił sam, dzień wcześniej...


Zirr.. :1luvu:

Georg-inia, nie zrobiliście.. widziałam obie panienki wczoraj..
Najważniejsze, że pozbyły się dzięki Wam kołtunów.. skóra odetchnie, one też.. a futerko odrośnie.. :D
Żeby tylko ruda zaczęła jeść..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto cze 09, 2009 21:12

Inga, ten ogon to tak fachowo ogoliliście, że CoolCaty stwierdziła, że to nie jest golone, tylko ogon wyliniały na tle hormonalnym :spin2: i wierz tu diagnozom fachowców ;) ( z baaardzo dużym przmróżeniem oka to napisałam :) )

Dodam, że skomentowałam dany ogonek - mój szczur miał bardziej owłosiony :D
Obrazek

andorka

 
Posty: 13698
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto cze 09, 2009 21:19

No nie, znowu tyle biedy !

Ruda wygląda jak mój Puszek, szczególnie kiedy chorował, no identyczna. Poryczałam się, bo mój Pusiaczek już za mostem tęczowym biega, zdrowy. Rok minął, a ciągle boli.
Obrazek

Serniczku, poproszę o numer konta.

Anka60

 
Posty: 348
Od: Pon paź 06, 2008 8:13
Lokalizacja: Włocławek

Post » Wto cze 09, 2009 21:37

zirrael pisze:szczerze mówiąc to tylko szkoda że biszkoptowej obciachaliscie ogon


najpierw zostawiliśmy ten ogonek w spokoju, chociaż i tak miał łysy fragment - jakieś 2-3 cm, mniej więcej po środku. Ale jak zaczęłam czesać, to w tych włosach przy końcu ogona było nie wiem co. Taki brązowy jakby łupież, ale i na skórze i na 3/4 długości włosów, gapiłam się i miałam wrażenie, że to się rusza :oops: chyba się nie ruszało, ale wyczesać to wydawało się naprawdę niemożliwością. Nigdzie indziej tego nie było, tylko na tym ogonku nieszczęsnym, baliśmy się, że się "rozlezie" na całego kota, dlatego obrzympoliliśmy futerko a potem oczyściliśmy skórę, przynajmniej z zewnątrz :oops:

Andorka, no sorry :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 09, 2009 21:44

Jak był zdrowy, wyglądał inaczej.
Obrazek Obrazek
Jak ta ruda kocina wyzdrowieje, to może też będzie podobna.

Anka60

 
Posty: 348
Od: Pon paź 06, 2008 8:13
Lokalizacja: Włocławek

Post » Wto cze 09, 2009 21:51

Georg-inia pisze:Taki brązowy jakby łupież, ale i na skórze i na 3/4 długości włosów, gapiłam się i miałam wrażenie, że to się rusza :oops: chyba się nie ruszało, ale wyczesać to wydawało się naprawdę niemożliwością. Nigdzie indziej tego nie było, tylko na tym ogonku nieszczęsnym, baliśmy się, że się "rozlezie" na całego kota, dlatego obrzympoliliśmy futerko a potem oczyściliśmy skórę, przynajmniej z zewnątrz :oops:

U kocurów jest to wydzielina gruczołów tłuszczowych. Zdarza się też u niekastrowanych kotek.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39233
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 532 gości