
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
elmira pisze:Zofia, Ty wiesz, że jestem psiarzem. Ale nie ma nic gorszego niż zabiedzony i umierający kot. Nie mam słów, żeby pożałować te kotki biedne. Co za dramat
anabelp pisze:anabelp pisze:reddie, czy kocięta, o których tu mowa, jechały do Ika6 transportem z panami robotnikami?jeśli tak to wiem coś na temat tych zwierzaków, IKA6 wspominała taką przesyłkę, chyba dobrze kojarzę...
...jeśli to Twoje koty, to wiem, że jedno z kociąt uciekło ICE6 z transporterasama się pochwaliła, jest potwierdzenie jeszcze jednej osoby, że takie zdarzenie miało miejsce
pozostałe dotarły i niby znalazły domy... mało zapłaciłyście za utrzymanie kotów i na dodatek dostarczyłyście koty w zepsutym transporterze...
reddie pisze:anabelp pisze:anabelp pisze:reddie, czy kocięta, o których tu mowa, jechały do Ika6 transportem z panami robotnikami?jeśli tak to wiem coś na temat tych zwierzaków, IKA6 wspominała taką przesyłkę, chyba dobrze kojarzę...
...jeśli to Twoje koty, to wiem, że jedno z kociąt uciekło ICE6 z transporterasama się pochwaliła, jest potwierdzenie jeszcze jednej osoby, że takie zdarzenie miało miejsce
pozostałe dotarły i niby znalazły domy... mało zapłaciłyście za utrzymanie kotów i na dodatek dostarczyłyście koty w zepsutym transporterze...
Dziękuję za te informacje, anabelp. Tak, to chyba o te kociaki chodzi. Z tym, że to nie były koty fundacyjne tylko od prywatnej osoby z Koszalina. O tym, że jedno kocię uciekło podczas przekazywania też już się dowiedziałam.Tylko z tego, co wiem, ta osoba z Koszalina, która skorzystała z oferty IKA6 zaszczepiła i odrobaczyła maluchy, a także przekazała IKA 6 karmę, jednak chyba nie było mowy o tym, że ma też płacić za utrzymanie kociaków w DT. Choć nie jestem pewna na 100%.
Dziewczyny, przepraszam, że tak się do Was zwracam. Zróbcie z tym katem porządek.
millkaj pisze:Byłam na urlopie, wiec nie mogłam odpisać na PW i pytania na wątku.
Tak - koty miały jechać do Fundacji Kocia Dolina.
Sytuacja niestety się trochę zmieniła,
ale o tym nie chce już pisać na forum.
Tak czy owak do Iki nie jada
millkaj pisze:Byłam na urlopie, wiec nie mogłam odpisać na PW i pytania na wątku.
Tak - koty miały jechać do Fundacji Kocia Dolina.
Sytuacja niestety się trochę zmieniła,
ale o tym nie chce już pisać na forum.
Tak czy owak do Iki nie jada
Witt-1981 pisze:Rudasek - jedzie do Alicji Borgelt [...]
Wszystkie sprawy związane z kotami załatwiam sam
ponieważ jestem pozostawiony sam sobie...
Agn pisze:Witt-1981 pisze:Rudasek - jedzie do Alicji Borgelt [...]
Wszystkie sprawy związane z kotami załatwiam sam
ponieważ jestem pozostawiony sam sobie...
Nie zdzierżę.![]()
SAM???
Po którego kota jechałam do Solca, żeby go zawieźć do Torunia na konsultację i badania krwi?
Który kot ma całą 'papierkologię' załatwianą nie przez Ciebie?
To któremu kotu pomagałam wyciągać sączki po czyszczeniu oczodołów?
Którego kota przejęła pod opiekę inna osoba, która w tej chwili się o niego troszczy po zabiegu?
Mam dość czytania Twoich 'sierocych' postów. Zrobiłeś niewiele, rościsz sobie pretensje do tego, by wszyscy Ci pomagali, bo Ty 'uratowałeś' te koty. I jeszcze ostrożnie pisać, bo się nie daj bóg, obrazisz.
Całość procedur i zabiegów związanych z wyjazdem Rudaska do Alicji przejęła Fundacja KOT, czując się w obowiązku ponoszenia odpowiedzialności za kota, którego 'Twoja była' adoptowała niejako za pośrednictwem Fundacji [choć Rudy nigdy w fundacji nie był - był kotem 'ze zgłoszenia'].
Niewiele pomogłam przy Rudym, ale nie zdzierżę tego, że kompletnie pomijasz udział Fundacji KOT w tym, by choć jednemu z Twoich kotów dane było trafić w dobre warunki.
Dziewczynom należy się choćby 'dziękuję'. Od Ciebie - przede wszystkim.
Agn pisze:Witt-1981 pisze:Rudasek - jedzie do Alicji Borgelt [...]
Wszystkie sprawy związane z kotami załatwiam sam
ponieważ jestem pozostawiony sam sobie...
Nie zdzierżę.![]()
SAM???
Po którego kota jechałam do Solca, żeby go zawieźć do Torunia na konsultację i badania krwi?
Który kot ma całą 'papierkologię' załatwianą nie przez Ciebie?
To któremu kotu pomagałam wyciągać sączki po czyszczeniu oczodołów?
Którego kota przejęła pod opiekę inna osoba, która w tej chwili się o niego troszczy po zabiegu?
Mam dość czytania Twoich 'sierocych' postów. Zrobiłeś niewiele, rościsz sobie pretensje do tego, by wszyscy Ci pomagali, bo Ty 'uratowałeś' te koty. I jeszcze ostrożnie pisać, bo się nie daj bóg, obrazisz.
Całość procedur i zabiegów związanych z wyjazdem Rudaska do Alicji przejęła Fundacja KOT, czując się w obowiązku ponoszenia odpowiedzialności za kota, którego 'Twoja była' adoptowała niejako za pośrednictwem Fundacji [choć Rudy nigdy w fundacji nie był - był kotem 'ze zgłoszenia'].
Niewiele pomogłam przy Rudym, ale nie zdzierżę tego, że kompletnie pomijasz udział Fundacji KOT w tym, by choć jednemu z Twoich kotów dane było trafić w dobre warunki.
Dziewczynom należy się choćby 'dziękuję'. Od Ciebie - przede wszystkim.
Witt-1981 pisze:Ja też nie zdzierżę bo nie o Was tutaj się rozchodzi...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 104 gości