Łódź 167+315+330 - bezsilność - koci szkielecik...

[bordo]

poprawka...

KENIA juz w adopcji

ale mam kolejnego czarnuszka ZORRO,wiek ok 2-2,5 mies, troszke psychol bo w nocy śpi wtulony i mruczy a w dzień ucieka....

dziewczyny, wspaniała ta akcja łapankowa PODZIWIAM, szkoda ze nie widziałam Was w akcji...

[nika28]

A jakieś czarne kocie do zabrania z ulicy jest ?
Mam domek, ale chciałam jakiegoś najbardziej potrzebującego kociaka Państwu "wcisnąć"...

[montes]

A jakieś czarne kocie do zabrania z ulicy jest ?
Mam domek, ale chciałam jakiegoś najbardziej potrzebującego kociaka Państwu "wcisnąć"...

Nika ale rozumiem, że czarny ma być ?

[aga-lodge]

drugie czarne prawdopodobnie baba złapała się
został tam na placu boi mały kociak, nie udało się go namierzyć
bardzo potrzebne kciuki, żeby przetrwał noc i kolejne dni, jak nie wyjdzie

[aga-lodge]

zaraz wstawię zdjęcia młodzieży,
ale nie mam pojęcia co jest co, bo normalnie jak klony są
młodsze mają około 5-6 tygodni, starsze około 7-8, mamy dwa różne mioty, ale były razem
więc albo jedna mamuśka drugiej oddała albo się kobiety dogadały co do opieki
kociaki cudne, śliczne i wymagają chwili na oswojenie
domki na gwałt potrzebne
młodzież

[nika28]

A jakieś czarne kocie do zabrania z ulicy jest ?
Mam domek, ale chciałam jakiegoś najbardziej potrzebującego kociaka Państwu "wcisnąć"...

Nika ale rozumiem, że czarny ma być ?

-czarny
-kotka
-do 4 mies.

[kalewala]

-czarny
-kotka
-do 4 mies.

Czarnulka u Miodalik.
Czarny kociak w piwnicy na roku 1-go Maja i Wólczańskiej - to braciszek dziewczynki, która straciła łapkę
Murzynka u p.Joli dworcowej - do obu kontakt przez Jolabuk5, telefony wyślę Ci na pw.



Uzupełnienia odnośnie wczorajszej akcji w centrum miasta - to drugie wieczorem złapane też kocica, pojechała do ciachnięcie CC - jak zwykle wielkie dzięki . Na przechowanie posterylkowe trafi do Bordo razem z mamą kociąt.

Pan do kociąt dzwonił rano - siódmy kociak jest, głośno zawodzi spod sterty mebli, pan zastawił mu maleńkie śniadanko, ma próbować go łapać o 14tej, a jeśli się nie uda - o 19tej umówiliśmy się z klatką i rodzeństwem na przynętę. To najmniejszy kociak z całej grupki...Wolałabym, żeby złapał się o 14tej - po wczorajszej łapance trochę mnie zagrypiło...

Kociaki na razie w u mojej mamy - bardzo awaryjnie i na bardzo krótko, tam kapitalny remont i absolutny brak warunków. No i mina mamy. Jedzą ją maszyny, przetwarzają jak maszyny, i są zupełnie niekuwetkowe .
DS / DT bardzo potrzebne - to wszystko klony czarne z białymi dodatkami. Im mniejsze, tym śmielsze i bardziej ciekawskie.

Także wczoraj, już późno wieczorem, na leczenie do CC trafił młody czarny kot - kciuki mu bardzo potrzebne....

Do lecznicy trafiły też dwie kotki z Dworca Kaliskiego na sterylkę na nasz rachunek. trochę głupią miałam minę, jak mnie o tym informował lekarz . Muszę być uprzedzona, bo zawiadamiam lecznicę - jeśli nie zawiadomię, lekarze mogą kogoś odesłać z kwitkiem.

[Miodalik]

Dziewczyny uprzedzam w sprawie czarnego kotka a wlasciwie kici...
Dzwonila do mnie mila Pani, ktora chce czarna malutka koteczke - po dluzszej rozmowie, bo Pani najchetniej 2-miesieczna, a ja tlumaczylam, ze troszke wieksza jest lepsza okazalo sie, ze Pani juz miala 2-czna kotke, czarniutka wlasnie... Byla bardzo madra, bo nawet jak Pan ja wypuscila na caly dzien na dwor (!!!) to jak wracala wieczorem to kotka czekala pod drzwiami... no i niestety zaginela gdzies... no i teraz pani chce druga taka sama, a najchetniej malutka, bo malutkie koty sa fajne, duze to juz nie to samo (!!!)
tel. 6698442**

[montes]

Będę miała na uwadze

A z dobrych informacji - 7 kot złapany - to dziewczyna
trzeba powiedzieć, że największą determinacją wykazał się Pan dokarmiający kociaki i ich matki - naprawdę jestem po wrażeniem. Pan nie zgłosił problemu i nie zapomniał o kociakach. Jeździł do nich w swoje wolne od pracy dni, podjął kilka samodzielnych prób łapania, obiecał zrobić kotom lokum na zimę i mam nadzieję, że złapie resztę do sterylizacji. Annskr oczywiście jak zwykle zdeterminowana; dzisiaj przywiozła ostatniego malucha. I już 2 kotki są po sterylce. Tak więc na nowe domy czeka cała 7 kociąt- 5 panien i 2 chłopców.

[kalewala]

Annskr oczywiście jak zwykle zdeterminowana; dzisiaj przywiozła ostatniego malucha. I już 2 kotki są po sterylce. Tak więc na nowe domy czeka cała 7 kociąt- 5 panien i 2 chłopców.

Dla wyjaśnienia - caą akcję organizowały Aga-lodge, Bordo, i Montes, ja tylko transportowo

Koszt dotychczasowy naszej determinacji - dwie sterylki + 7 szczepień - ca 350zł, jeszcze planowane 7 odrobaczeń, sterylka i kastracja dwóch pozostałych na podwórzu 10-cio miesięcznych kotów - ok.200zł

Szóstkę kociaków i jedną kotkę zabrałyśmy w sobotę rano, klatka została nastawiona na kolejne koty - sądząc z ilości telefonów pan w sobotę był tam jeszcze ze cztery razy, ostatniego kociaka nie widział, w niedzielę rano usłyszał głosne wrzaski, więc zostawił małe śniadanko - mała do niego nie wyszła, ok.14 krzyczała nadal ale też nie wyszła, jeść nie dostała. O 19tej pojechaliśmy z dwoma maluszkami na przynętę - ustawiliśmy klatkę, kontener z maluszkami i ledwie zdążyliśmy parę kroków powoli odejść rozwijająć sznurek na wszelki wypadek przyczepiony do zapadki - mała wyskoczyła spod gratów i biegiem do klatki - sznurek nie był jeszcze naciągnięty, w wielkich nerwach mocno szarpnęłam, klatka na szczęśći sie zamknęła, ufff.

Mała jest ze starszego miotu, zdrowa, głodna i bardzo bojowo nastawiona. I gadatliwa .
Zaszczepiona.

[jolabuk5]

O rany! SIEDEM! Oby się trafiły jakieś domy, adopcje przecież trochę ruszyły!

[kalewala]

O rany! SIEDEM! Oby się trafiły jakieś domy, adopcje przecież trochę ruszyły!

Plus 30 kociąt w różnych naszych dt .....
Część wymieniona w trzecim poście: viewtopic.php?f=1&t=99668

[montes]

Właśnie zadzwoniła Pani - prosi o pomoc w sterylizacji 4 kotów i pomoc w wyadoptowaniu maluchów raczej nieoswojonych

[kalewala]

Montes, chyba już nie damy rady......

W tym roku już zapłacone faktury na ponad 22tys.... sterylki, kastracje, leczenie, szczepienie wszystkich tymczasów...

Może ŁTOZ na Piotrkowskiej 117?

[montes]

Pani mówiła, że dzwoniła już w kilka miejsc - z marnym skutkiem - nawet zaproponowano uśpienie kotów- bo skoro dzikie.....