» Śro lip 01, 2009 19:03
Śrubka-Mirabelka ma koleżankę (a właściwie będzie miała) :-) Mamy coś a'la tymczasa, który dziś był już u weta, został Advocate na robale, za tydzień szczepienia i później sterylka. Na razie nowy kotek dany był do obwąchania w transporterku. Wyglądało na to, jakby rezydent bardziej bał się intruza niż na odwrót. Kotki przypatrywały się sobie z bliska, zza kratek, niemalże w milczeniu, bardzo, bardzo uważnie. W końcu Śrubka zaczęła ziewać i została oddelegowana do drugiego pokoju, żeby koteczka mogła być wypuszczona na inny pokój.
Wiem, ze to jeszcze trochę potrwa, zanim koty będą mogły się kontaktować, ale z jednej strony z niecierpliwością oczekuję tego momentu, a z drugiej, niepokoję się i zastanawiam, czy jest sens 'skumywać' ze sobą koty, które wiadomo, że zostaną rozłączone...
Jak byłoby lepiej?
You can't help that. We're all mad here. (The Cheshire Cat from Alice in Wonderland )