Witam wszystkich, ktorzy wstali i tych, którzy jeszcze dosypiają. Minęła już 8.12 i Tymek z pewnością od godziny dokazuje z kumplami. Ciekawe, czy przypuszcza, że czekają go zmiany? Jak kotki znoszą takie zawirowania w życiu? Czy się przestawi? Jak szybko? Nurtują nas te i inne pytania. Pewne jest tylko jedno - nie możemy się Go doczekać. Tymczasem na ścianie wisi jego zdjęcie i już tak troszeczkę jest z nami. Muszę jeszcze wytłumaczyć się z niewiedzy związanej z płciowością kotów , a dotyczącą wczoraj opowiedzianej historii. Przez nasz dom przeszło kiedyś około 30 psów ale koty są nam obce. Teraz przyszedł czas na zmiany i możemy tzn. bardzo chcemy mieć kotka.
Może Ruda Córka znajdzie czas i napisze , co porabia nasz Tymuś?
Na wszystkich fotkach jest taki kochany i jak pomyślę, że gdyby nie przypadkowy telefon, to nigdy byśmy Go nie odnalazły. Nie miałam pojęcia gdzie szukać. Internet wyrzucił nam tylko kilka stron krakowskich. Trzy kotki były już zajęte. Tak więc , los zrobił swoje. Jeden telefon bez odpowiedzi doprowadził nas do Tymcia, co niewatpliwie jest dobrą wróżbą na przyszłość. Będę zaglądała na forum - może będą jakieś nowinki o Tymku?
ps.
Czy transport jest już kompatybilny?
Pozdrawiam
STAŁY DOM DLA TYMKA