POMOCY dla 7letniej kotki!!! (bo dziecko)/MA DOM! :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 13, 2008 19:05

up!
Paluszek
 

Post » Nie lip 13, 2008 21:56

Niestety, wróciłyśmy z niczym.
Mam dość...
Co innego walczyć o zdrowie i życie kota, który nie miał domu, który mimo tragicznego stanu chce żyć.
Co innego zmuszać do życia kota, który ma to gdzieś. Na dodatek broni swojej `decyzji` z agresją i zawziętością.

Psychicznie takie przypadki wykańczają mnie chyba najbardziej.

Jutro musimy ją zabrać z domu, w którym znalazła chwilowe lokum. Gdyby nie przejawiała takiej agresji mogłaby tam zostać, jednak jest tam roczne dziecko, które - mimo że nie nachodzi kota bezpośrednio, nie zaczepia - to jednak może zostać uznane przez kocicę za zagrożenie. Pozostaje nam jedynie opcja `fundacja`. Może jak będzie cicho i spokojnie to i kota się jakoś wyciszy. Poza tym z fundacyjnej klatki jest ją łatwiej zapakować do kontenera i zawieźć na kroplówkę.
Nie możemy nawet wydać jej do jakiegoś domu póki nie zacznie jeść. Bo totalną fikcją jest znaleźć dla niej doświadczony dom bez kotów....

Mam dość. Wszyscy mamy.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 13, 2008 21:59

Chole.ra.. :evil:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lip 13, 2008 22:08

Może rzeczywiście mała w klatce nieco zbastuje i zacznie jesc...

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lip 13, 2008 22:54

Caly 5 dzien jak kotka nie tknela NIC.
Licze ziarenka karmy, kawaleczki miesa itp. Nie znika ani jeden okruszek.

Dzis Agn usiadla kolo niej i powoli podsuwala jej reke. Kiciunia wycignela nosek i na chwilke podniosla dupcie do gory....
Jednak przy kazdej probie zlapania jej bardzo sie broni....

Nie wiem co robic...
Stracila wszsytko i nie chce zyc....

Tylko troskliwa i majaca spora wiedze osoba moglaby ja uratowac - majac ja w domu i cigale na oku.
Nikt z nas tutaj nie jest na tyle dyspozycyjny :(
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 13, 2008 23:34

boże...Kiciu no zacznij już jeśc...

Tiris

 
Posty: 2490
Od: Pon paź 16, 2006 0:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lip 14, 2008 0:14

...ja też zaglądam... czytam...rozpytuje u siebie...czy ktoś by nie wziął do domku...na razie ciężko...w dodatku wakacje...a domek faktycznie musiałby być z doświadczeniem, w jej przypadku nieodzowne...

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 14, 2008 0:24

dziewczyny, mam teraz kotke na tymczasie ktora nie jadla bardzo dlugo. Podawalam jej Peritol po ktorym zaczela jesc. Lusia tez nie chciala zyc i nie jadla.
Ale potem sie przelamala...po tym Peritolu zaczela i teraz jest zarlokiem. Jedyny problem to podanie lekow agresywnej kotce... zamordowalabym tych jej pseudo wlascicieli.

co do agresji...Lusia po sterylce oszalala...byla w stalym stanie poddenerwowania i rzucala sie na dziecko, meza i koty ( tylko na mnie nie). Polecono mi lek homeopatyczny Sedatif PC, ciagle jeszcze podaje ale gdzies po 5-6 dniach kot sie wyciszyl.

Moze sprobujcie najpierw z Peritolem by zaczela jesc a jak juz zacznie to latwo podac wtedy sedatif w jedzieniu dwa razy dziennie.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 14, 2008 5:11

Etko, cały problem polega na tym, że aby móc podać temu kotu cokolwiek, trzeba ją spacyfikować. Dosłownie. Nie jestem taka dobra, by rozwścieczonemu kotu podać tabletkę. Cokolwiek można dla niej zrobić musi się to odbyć `w iniekcji`.

Nie mogę jej wziąć do siebie - mam 17 kotów.
Gdybym mogła z nią posiedzieć wczoraj tak długo aż się przełamie, mogłoby się udać, ale zarówno ja, jak i dziewczyna, która użyczyła jej lokum musimy iść do pracy...

Do bani to wszystko.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 14, 2008 7:08

Zacznij jeść kocinko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon lip 14, 2008 11:33

Podniosę bo sprawa bardzo pilna!!!
Obrazek
Mini[*]-22.10.2009r.nigdy Cię aniołku nie zapomnę.
Bibi[*]-03.11.2009r.Małe,radosne słoneczko,bądź szczęśliwa.
Lili[*]-06.11.2009r.Czekaj na mnie moja wesoła koteczko.
Izzi[*]-07.11.2010r.Zasnęłaś o wiele za szybko.Przyjdę smyku do Ciebie,czekaj na mnie.

kotek72

 
Posty: 2223
Od: Pt sty 13, 2006 20:20
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 14, 2008 11:38

Dopiero dzis przeczytalam watek....jakie to smutne. Niestety wiem, ze w spoleczenstwie pokutuje takie przekonanie, ze dziecko wyklucza sie z kotem. Glownym argumentem jest: to jest tylko zwierze, pomysl o dziecku
Mam przyjaciolke, ktora miala kota, zaszla w ciaze i kota oddala - na szczescie swojej mamie, gdzie kot ma dobre. Ale zadna rozmowa nie miala sensu z podniecona przyszla mama bo 'dobro dziecka nade wszystko' i co najgorsze... lekarz prowadzacy radzil pozbyc sie kota!
Co do pozbywania sie zwierzat: moj TZ jest kierowca i dzis pojechal pod Katowice. Zadzwonil do mnie poruszony, ze na CB uslyszal jak kierowcy sie bulwersowali bo widzieli jak jakis facet zatrzymal auto przy lesie, wypuscil psa i szybko odjechal. Pies biegl kilka kilometrow przed siebie, ale auto stracil z wzroku. Na szczescie kierowcy ciezarowek spisali jego rejestracje i zadzwonili na policje. Moze psa uratuja.

Westi

 
Posty: 1594
Od: Pon sty 16, 2006 23:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 14, 2008 12:46

Zacznij jeść, koteczko :cry:
Uwierz, że gdzieś czeka na ciebie DOM :!:
Taka śliczna jesteś...

Co to za podli, głupi ludzie, że zgotowali ci taki los! :evil:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon lip 14, 2008 12:56

Westi, niestety zyjemy w takim kraju wsrod takich d...li.

Ludzie naprawde sa okropni, dobrze ze sa tez dobrzy ludzie jak na miau.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 14, 2008 20:00

wierzę, że Bóg też to widzi i pomści to małe, niewinne zwierzątko...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, quantumix i 102 gości