» Pt lis 09, 2007 10:58
Agatka całą noc szalała ze swoimi myszkami. Zachowywała sie jak malutki kociak. Ganiała, robiła fikołki i wślizgi na parkiecie atakując pluszaki. Była taka szczęśliwa. Cieszę się, że czuje się coraz lepiej. Nauczyła się już, ze jeśli chce głasianki, to musi zejść na podłogę i przyjść do mnie. Robi mi ósemeczki wkoło nóg, mruczy i przytula się do mnie swoją śliczną okrągłą główką z wielkimi policzkami. Będzie dobrze, ale domek musi być bez zwierząt lub z kociolubnym, spokojnym kotem.