» Sob lut 17, 2007 19:11
Dziewczyny, sorki, że się wtrącę, ale mam pewne doświadczenie w rozmowach z szefami firm (jestem socjologiem, robię dużo ankiet w terenie), a także z wykształcenia podstawowego jestem negocjatorem i widzę na ankietach, że wiedza zdobyta w szkole się sprawdza.
Jeśli mogę Wam coś zasugerować, to dobrze uderzyć do szefa, mając np wizytówkę/identyfikator fundacji, przedstawić się jako osoby działające z ramienia fundacji i poprosić o zgodę na zajęcie 15 minut. Ja zawsze jeżdżę z glejtem z mojego Instytutu, obwieszona identyfikatorami, a jak się da to biorę jeszcze pisma od Burmistrza, wójta, może Ochrona Środowiska coś takiego by Wam dała? Te 15 min to na ogół pic, ale na tyle są skłonni się zgodzić.
Dobrze jest przedstawić sprawę jako wspólny problem: do Was dotarły sygnały, że są tu koty (można mówić mętnie i sugerująco, że się np gazeta dopytuje u Was - jako fachowców), a Wy chciałybyście, żeby problem kotów rozwiązać konstruktywnie: i tu miejsce na Wasze propozycje, które szefowi zdejmą problem z głowy - że możecie zająć się sterylizacją, co wyeliminuje problem młodych kotów, że postawicie budki, że jeśli będą chore to zapewnicie weta.
No i czego oczekujecie od niego: zgody na postawienie budek, ewentualnie, jeśli to możliwe, pomocy w karmieniu resztkami.
Bardzo ważne jest, zeby dobrze i uważnie słuchać, szefowie lubią się wygadać i lubią mieć poczucie, że oni decydują, może być tak, że on powie dokładnie to samo, co Wy, tylko innymi słowami i trzeba się będzie zachwycać, jak to świetnie wymyślił. Niech ma.
W życiu sprawdza się zasada "nogi w drzwiach" - tzn, że jak raz zgodzi się na coś małego, to potem łatwiej będzie go namówić na więcej. Lepiej nie szarżować z początku: sukcesem będzie, jeśli udzieli Wam oficjalnej zgody na działanie i da na początek cokolwiek.
Ale się powymądrzałam, sorki, jeśli napisałam rzeczy oczywiste.
A, no i często bywa, że dla kogoś problem może w ogóle nie istnieje, a jak się mu go pokaże, to z chęcią pomoze.
Trzymam kciuki.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.