Toruńskie koty- 10 już uratowanych :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 15, 2007 23:06

Dzięki za buziaki Lidyia! W takim razie zaczynam rozkręcać u nas akcję ratunkową. Jak tylko wlezę do sali komputerowej w szkole młodziez moja kochana wybierze swoje cudeńko i zbieramy kasiorkę!
pozdrawiamy wszystkie ciasteczka!!!
Obrazek

btusia

 
Posty: 206
Od: Sob mar 18, 2006 18:10
Lokalizacja: okolice Poznania

Post » Pt lut 16, 2007 13:38

Ciasteczka odzdrawiają i ślicznie dziękują kochanej btusi :D

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lut 16, 2007 19:12

Dziewczyny, jestem wsciekla.Musimy cos zrobic!!!!!!!
W naszej szanownej toruńskiej gazecie:"Nowości"piszą o Rydzyku, że tą swoją szkołe chce jakos specjalnie ogrzewac.
Przepraszam bardzo, a co z kotami i psem?Szlag mnie trafia jak to czytam.
Pare desek by wystarczyło, zeby koty mialy domki.Takie dechy zreszta leza za hotelem.
Co z rozmową z hotelem, dzialamy jakos?
Jesli to nie pomoze, to trzeba na prawde napisac oficjalny list do naszych wspaniałych Nowości.Niech chociaz inni ludzie sie dowiedzą o tych kotach. :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lut 16, 2007 19:46

Hmmm... Agata, powiedz mi proszę czy Ty masz numery telefonów do hotelu? Czy masz możliwość tam przedzwonić i dowiedzieć się kiedy możemy zastać osobę, która by z nami porozmawiała? Kompletnie nie mam talentu do pisania.... czy znalazłaby się dobra dusza, która potrafiłaby napisać artykuł (krótki) do gazety? Może udałoby się nam umieścić takowy w regionalnych gazetach? Myślę, że najlepsza opcja, to najpierw z nimi porozmawiać (najlepiej nagrać rozmowę) i ewentualnie potem wysłać artykuł do gazet. Co o tym sądzicie?

Ps. Kasiu i Agato - czy macie dyktafon?
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Pt lut 16, 2007 22:51

Dziewczyny, ja wiem, że wszystkich nas to wkurza, ale spróbujmy najpierw rozmowy - po artykule nie będzie z kim rozmawiać. A taki artykuł napisze dziennikarz, jesli w ogóle Nowości będa tematem zainteresowane.
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Sob lut 17, 2007 0:20

najpierw rozmowa i to polecam domagac sie kontaktu z Walterem, ostatecznie to jego wlasnosc. I nagrywac zeby miec haka.
jak nie nowosci to moze fakt :wink: taka denna gazeta lubi robic szum , a tutaj "bogactwo walter, tuz obok przepych Rydzyka i ani jedenj dobrej duszy, umierajace koty, zamarzajacy pies...."
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lut 17, 2007 12:14

Ja cały czas stanowczo twierdzę oczywiście, że najpierw rozmowy, a dopiero potem ewentualnie artykuł, w żadnym wypadku nie odwrotnie... inaczej zaprzepaścilibyśmy naszą szansę na porozumienie. Dzwoniłam dziś do hotelu i pytałam kiedy można zastać szefa, dowiedziałam się, że w każdej chwili, obecnie też tam jest, w niedziele też tam bywa. Dziewczyna twierdziła, że można go zastać praktycznie codziennie ;) Tak więc mamy szansę, tylko co jeśli trafimy na moment kiedy go akurat nie będzie? :lol:

Ps. Dzwonić i umawiać się z Panem Walterem? Może będzie chciał rozmawiać?
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Sob lut 17, 2007 12:35

Pewnie- uderzac do Waltera. Jesli on sie zgodzi na pomoc tym kotom to wszsyscy inni moga mu podskoczyc, a jesli sie nie zgodzi to tak samo...

trzeba mu bardzo milo i sympatycznie przedsatwic, ze sa osoby chetne ten probelm zlikwidowac - bo przeciez gdyby staly ladne budki, zostalaby stala liczna pokastrowanych, zdrowych kotow to bylaby dla hotelu hluba i problemu nie byloby zadnego. Tylko potrzebna jest wspolparaca.
Mozna go nawet potem ladnie opisac w gazecie i np na stronach roznych fundacji- ze udalo sie wreszcie wspolpracujac z szefostwem hotelu uregulowac sprawe zaniedbanych kotow.
Licze na to, ze ktos tam jeszcze ma troche serca i rozumu.....
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lut 17, 2007 16:24

Byłam tam dzisiaj.I zastałam dwa dziwne widoki.
Pierwszy:worki, puszki i talerzyki plastikowe, które wrzucam do śmietnika przy hotelu, zostały przez kogoś wyrzucone na trawnik przylegajacy do szkoły Rydzyka.Nie wiem w jakim celu, czy specjalnie?Dziwne bardzo.Posprzątałam to wszystko i wzięłam ze sobą, na wszelki wypadek.
Drugi widok był na szczęście pozytywny.Otóż koty dostały papu od kogoś.I na pewno nie z hotelu a ze szkoły.Jadły za płotem szkoły.Miały nawet coś w plastikowych opakowaniach po serkach.Hm
I co o tym wszystkim myśleć, dziewczyny?Tyle razy tam byłam i nigdy niczego do jedzenia dla kotów nie widziałam, oprócz sałatki oczywiście.
Czyżby ktoś przeczytał forum?[/i]

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lut 17, 2007 18:43

Na pewno czasami ktos tam im daje cos zjadliwego, ale jak wida nie regularnie tylko raz od wielkiego dzwonu
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lut 17, 2007 19:11

Dziewczyny, sorki, że się wtrącę, ale mam pewne doświadczenie w rozmowach z szefami firm (jestem socjologiem, robię dużo ankiet w terenie), a także z wykształcenia podstawowego jestem negocjatorem i widzę na ankietach, że wiedza zdobyta w szkole się sprawdza.

Jeśli mogę Wam coś zasugerować, to dobrze uderzyć do szefa, mając np wizytówkę/identyfikator fundacji, przedstawić się jako osoby działające z ramienia fundacji i poprosić o zgodę na zajęcie 15 minut. Ja zawsze jeżdżę z glejtem z mojego Instytutu, obwieszona identyfikatorami, a jak się da to biorę jeszcze pisma od Burmistrza, wójta, może Ochrona Środowiska coś takiego by Wam dała? Te 15 min to na ogół pic, ale na tyle są skłonni się zgodzić.

Dobrze jest przedstawić sprawę jako wspólny problem: do Was dotarły sygnały, że są tu koty (można mówić mętnie i sugerująco, że się np gazeta dopytuje u Was - jako fachowców), a Wy chciałybyście, żeby problem kotów rozwiązać konstruktywnie: i tu miejsce na Wasze propozycje, które szefowi zdejmą problem z głowy - że możecie zająć się sterylizacją, co wyeliminuje problem młodych kotów, że postawicie budki, że jeśli będą chore to zapewnicie weta.
No i czego oczekujecie od niego: zgody na postawienie budek, ewentualnie, jeśli to możliwe, pomocy w karmieniu resztkami.

Bardzo ważne jest, zeby dobrze i uważnie słuchać, szefowie lubią się wygadać i lubią mieć poczucie, że oni decydują, może być tak, że on powie dokładnie to samo, co Wy, tylko innymi słowami i trzeba się będzie zachwycać, jak to świetnie wymyślił. Niech ma.
W życiu sprawdza się zasada "nogi w drzwiach" - tzn, że jak raz zgodzi się na coś małego, to potem łatwiej będzie go namówić na więcej. Lepiej nie szarżować z początku: sukcesem będzie, jeśli udzieli Wam oficjalnej zgody na działanie i da na początek cokolwiek.

Ale się powymądrzałam, sorki, jeśli napisałam rzeczy oczywiste.
A, no i często bywa, że dla kogoś problem może w ogóle nie istnieje, a jak się mu go pokaże, to z chęcią pomoze.

Trzymam kciuki.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lut 18, 2007 12:52

Sibia, dziękujemy za te podpowiedzi, wspaniale, że to napisałaś! Nawet jeśli niektóre rzeczy są oczywiste, to dobrze jest je sobie uświadomić ;) Twoja pomoc na pewno nam się przyda! Teraz tylko musimy ustalić kiedy nam wszystkim pasuje, ja i Agata jesteśmy można powiedzieć elastyczne :twisted: :lol: Kasiu, czekamy więc na Twoje propozycje, kiedy miałabyś trochę czasu? Mam ogromną nadzieję, że uda się coś zdziałać :ok:

Ps. Sibia, nie masz ochoty przyjechać na weekend do Torunia? To naprawdę piękne miasto :twisted:
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Nie lut 18, 2007 13:53

Toruń to miasto moich sennych koszmarów - mimo, że zgadzam się, że piękne.
Tam mieszka moja promotor i tam powinnam wkrótce się bronić, a pisanie idzie mi jak po grudzie.

Ale bywam i to pewnie niedługo częściej, jakby co to z chęcią się spotkam :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lut 18, 2007 14:29

Sibia - zapraszamy więc ciepło i serdecznie ;)

Ps. Będziesz tu tylko "przelotem" czy z noclegiem?
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Nie lut 18, 2007 19:36

no czesc, dzis dopiero wrocilam, rady siby sa na pewno sluszne i sprawdzone, sama wiem z autopsji, ze czasami trzeba przytakiwac i prosic o drobnostki, a przede wszystkim wskazac rozmowcy, ze to od niego wszystko zalezy i ze to on jest tutaj jedyna wladna osoba, by cos zdzialac. takie jest moje zdanie. co do przyjazdu to musze zobaczyc, co sie dzieje u mnie w pracy, niestety nie mam stalych godzin wiec musze najpier oblukac co tam sie wydarzylo. jak cos bede wiedziala zaraz dam wam znac i jade:)
a jesli sie zgodzi?? co pozniej?? dacie rade dokarmiac kociarstwo??
pozdrawiam wszystkich zaangazowanych

kasia h

 
Posty: 40
Od: Czw gru 28, 2006 17:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 744 gości