Markiza w super domu. Asesor [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 30, 2006 18:37

Dorota pisze:Cuudowny domek! :D
Tak się cieszę, że Markiza Was znalazła!


Tak! Ja też się bardzo cieszę!
Miło jest się czasem odnaleźć
w tym Wieeeeelgachnym Wszechświecie!

Miaóq

 
Posty: 57
Od: Pon sie 28, 2006 18:37
Lokalizacja: Warszawka

Post » Śro sie 30, 2006 18:50

Jej,
Domku.
Mnie jest tak okropnie głupio, że do tej soboty chociaż chcę.
Ale Asesorka nie chciałam oddawać tak szybko, złamałam się i wyszło okropnie.
Tu ze strony robaków nic nie grozi, ale ja codziennie widzę, ile ona się uczy od moich dużych kotów: bawić się, polować, ganiać jak głupia z zadartym ogonem, wdrapywać się na meble i drapak (no, to już umie znakomicie), walczyć o jedzenie ;)
Codziennie na dłużej kładzie się na podłodze i z brzuszkiem do góry (coraz większym) kokosi się w słonku (póki było, teraz sie kokosi z futrzaną piłeczką), coraz wolniej odpala na mój widok, żeby zwiać pod fotel.
Jeśli już bardzo chcecie, to mogę ją Wam oddać już, bo wiem, że będziecie dbać i chuchać i wszystko.
Ale jeśli słuchać mojej intuicji, to chociaż do soboty.
Jeszcze tylko dodam, że jest tu gdzieś wątek Wandzi, której moja intuicja chyba uratowała życie, a domek, mimo, że brał urlop niepotrzebnie, żeby z Wrocka dojechać uznał, że miałam rację, bo tu był wet cudotwórca, a tam niekoniecznie.
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że planowałam poprosić o wstawienie jej na allegro za jakieś 2 tygodnie dopiero, więc to nie jest tak, że ja Wam się ją boję oddać.


To co robimy?

Jeszcze dodam, że Markiza się zmienia. Zaczęła jeść jak wołoduch i jest tak: maciupka główa zwisłoucha (rana musiała wyciągnąć jakiś składnik, ale wet powiedział, że samo przejdzie), cieniuuutka szyjka, grubaśny brzuszek i chude łapiny.
plus ogonek, który robi się coraz bardziej szylkretowy.

Ogonek właśnie się przekotłował po słoneczku roboty Doroty z wujem Walerym i jest cała szczęśliwa. Kobiety kocie są dziwne. on nią pomiata a ona się cieszy... eh
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro sie 30, 2006 19:25

Hej Sibio, witaj! :D

Miałem na myśli to, że całkowicie polegamy na Twojej intuicji!
Niczego nie przyspieszamy. Jesteśmy przekonani, że będziesz
wiedzieć kiedy będzie TEN moment.

Nie wiemy przecież, czy to będzie ta sobota.
Dopiero w sobotę okaże się, czy być może to ta sobota.
Nie zmieniamy naszej umowy, która określa,
że będziesz wiedzieć kiedy. A będzie to dokładnie
wtedy, kiedy nadejdzie ten moment.

Tu chodzi o dobro osoby kociej.

Ja tylko tak piszę o tęsknocie dla podtrzymania konwersacji...
(Bo mi się wyczerpał wątek muszek).

Poza tym to taka forma PR. :lol:

Pozdrawiamy! D&M

Miaóq

 
Posty: 57
Od: Pon sie 28, 2006 18:37
Lokalizacja: Warszawka

Post » Śro sie 30, 2006 21:15

:mrgreen:
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw sie 31, 2006 19:24

Dzis Mala sie ze mna bawila.
tralalala.
bez przesady z poufałością, zabawka na dłuuugiej wędce, ale tak brykała, aż jej tłuste byki pozazdrościły i miałam tętent kocich łap w chałupie.
Potem, jak łowna kotka znalazła sobie myszkę i tu już mój wzrok nie nadążał.
Domku:
zaczynam dawać dobre rady, bo póki pamiętam:
-uwielbia nabiał. na topie jest serek bieluch i twarożek granulowany Piątnica
-zabaweczki na wędce są kul, podobnie jak myszki i piłeczki piankowo-gąbkowe.
-myszka whiskas na sznurku tez jest kul, tylko trzeba poczekac do promocji, bo ich normalnie nie ma, a moje tez kochaja, wiec nie moge oddac swojej :(
-szeleszczace papierki są super. zwłaszcza o 5 rano :twisted:
No i szukajcie miejsca na wieeeelki drapak. wejście na samą górę zajmuje jej obecnie około 4 sekund.
A, no i chyba będę Wam wypożyczać Walerego. Wyraźnie się w nim kocha :oops:
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw sie 31, 2006 20:05

Sibia, jak ja uwielbiam czytać jak Ty piszesz... Zmartwychwstań wątek kawalerów, pliiiiiiiiiiiiz :roll:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw sie 31, 2006 20:16

sibia pisze:-myszka whiskas na sznurku tez jest kul, tylko trzeba poczekac do promocji, bo ich normalnie nie ma, a moje tez kochaja, wiec nie moge oddac swojej :(


Ja moge nasza oddac, bo jakos moje kociska
sie nia nie bawia.
Prawie nówka, prawie nieśmigana
(To jezyk z Allegro :wink: )

sibia pisze:A, no i chyba będę Wam wypożyczać Walerego. Wyraźnie się w nim kocha :oops:


:lol:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sie 31, 2006 22:46

TaaDaa

Dziś za pomocą mojej żony nabyliśmy drogą kupna:
- futro z królika na gumce (a fe 8O)
- kulkę srebrną z łańcucha na choinkę (wyprzedaż poświąteczna)
- i taką kulkę aaa... no taką kulkę, no gumową ze stoma nogami

No i kuweta nówka nie śmigana ani razu. :lol:

Odnośnie kuli Whiskas. Czy to chodzi o taką dużą ciężką kulę,
miotającą suchą karmą, co jak się toczy, to wszystkie koty uciekają???
A sąsiedzi walą w kaloryfery??? To o tę promocję chodzi???

ŚCISKAMY.
D&M.

Miaóq

 
Posty: 57
Od: Pon sie 28, 2006 18:37
Lokalizacja: Warszawka

Post » Czw sie 31, 2006 22:49

MYSZKA WHISKAS?!!!? 8O

Miaóq

 
Posty: 57
Od: Pon sie 28, 2006 18:37
Lokalizacja: Warszawka

Post » Pt wrz 01, 2006 7:40

Miaóq pisze:[Odnośnie kuli Whiskas. Czy to chodzi o taką dużą ciężką kulę,
miotającą suchą karmą, co jak się toczy, to wszystkie koty uciekają???
A sąsiedzi walą w kaloryfery??? To o tę promocję chodzi???


Kula to kula, myszka to myszka :lol:
Tu opisales kule.

Miaóq pisze:MYSZKA WHISKAS?!!!? 8O


To jest mala, miekka, fioletowa myszka na czarnym sznureczku zakonczonym plastikowym kółeczkiem.
Byla dostarczana razem z darmowym pakietem startowym
dla kociakow w ramach jakiejs tam promocji.
Tylko ze ta promocja juz sie skonczyla.

Tu: http://allegro.pl/item124553586_whiskas ... _kota.html
mozesz obejrzec.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt wrz 01, 2006 9:05

No taka myszka jest bardzo miła! :P

Miaóq

 
Posty: 57
Od: Pon sie 28, 2006 18:37
Lokalizacja: Warszawka

Post » Pt wrz 01, 2006 9:30

Lonia dostała kiedyś od cioci Sabinki takowąż kulę...
Na początku krzywo na nią patrzyła, pewnie myślała

"Po co ona ładuje tam moje jedzenie? Skoro mogę je zjeść z miseczki..."

Potem kula się potoczyła

Marceli zwiał

Lonia patrzyła

Kula toczyła się, zostawiajac za sobą ślad żywności

Marceli siedział już dawno daleeeeko daleeeko w szafie

Lonia załapała...
Zeżarła ścieżkę z karmy
doszła do kuli
Szturchnęła ją głową,
kula potoczyła sie dalej, puściła trochę jedzenia....

I tak Lonia miała 2 w 1
1) Pozbyła się Marcela
2) Zjadła deserek

;)

Ale dźwięk kulającej kuli rzeczywiście do najprzyjemniejszych nie należy, stąd nie powtarzaliśmy zabawy ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt wrz 01, 2006 10:32

:D kulę mogę dać w prezencie, mam ukrytą na dnie szuflady.
Jako że u mnie podłoga drewniana na legarach to nie miałam serca się męczyć, zwłaszcza, że kula najlepiej się sprawdza późną nocą.
Dziś panienka uznała, że kurczęce nogi też lubi, z odrobiną kaszy mannej. a co.
Pojawia się też na posiłkach w kuchni. coza kot, naprawdę.
Śpi na drapaku.
wczoraj wizytowała stół.
fajna jest.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob wrz 02, 2006 6:49

Czy to dzis jest ten Wielki Dzien przekazania Markizy?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob wrz 02, 2006 9:02

a ja właśnie nie wiem.
Domku?
problem polega na tym, ze ja wlasnie otwarłam oczęta po wczorajszych hucznych, (40!) urodzinach kolegi a lada moment, jak sie doprowadze do stanu uzywalnosci, bede jechac na urodziny jedej z obecnych tu ciotek, ze nie wskaze palcem...
I nawet nie wiem, o ktorej wroce ;)
Organizacja mi sie sypnęła, a Domek cierpliwy, nie naciska. Jutro bede smigac za miasto na moment, bede raniutko i poznym wieczorkiem.
Domku, a macie transporterek? Bo mój się rozwala, kratka wypada, a panienka już stanowczo walczy z kratką i mam wizję jak mi zwiewa :strach:

zanim zmartwychwstanę wątek moich chłopaków, to tylko szepnę tu jeszcze, że śpią właśnie obaj na moim łóżku (dlatego tak wcześnie wstałam, cisno mi było okropnie) moze nie przytuleni, ale baaardzo blisko siebie. I wczoraj dzwonił DOmek EBiego 8)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: anulka111, Blue, misiulka i 51 gości